Jak minął dzień 6

07 stycznia 2020 12:03 / 4 osobom podoba się ten post
Dziekii  kikunia  
 
12,25 start pausa... Pogoda byle jaka ale ide na spacer i to bez psa  a cooo.. Edeka otwarta to ide do ludzi wyskoczyc... Kawka w edece i sie pogapie tu i tam i 3x wies dookola obejde i git.
Milego dla was
07 stycznia 2020 12:16 / 2 osobom podoba się ten post
Kika67

Noc minęła bardzo spokojnie. Spałam od 22 do 24 potem wstałam jeszcze raz o 1 30 bo dziadek chciał siusiu a o 3 musiałam go popoprawiac bo było mu niewygodnie. Potem o 6 się przebudzilam wylaczyłam alarm i spałam. Prawie do 10. Czyli nie jest źle :-)
Teraz chciałam jeszcze się przespać ale mi się nie chce to polrze sobie tak godzinkę maksymalnie. Potem kawa i śniadanie. Przyjaciółka dziadka wczoraj mi mówiła, że chciałaby na 2,3 godzinki do domu pojechać jak ja wstanę. Nie ma problemu niech sobie jedzie. 
Wczoraj taki numer zrobiłam, że pekam że śmiechu jak sobie przypomnę. O 22.wlaczylam alarm i poszłam spać. Około 24 obudziła mnie przyjaciółka dziadka bo dziadek pomocy potrzebował a alarm nie dzwonił. Wtedy się zorientowałam, że wylozylam wtyczkę do gniazdkav ale nie do końca i dlatego nie dzwoniło. Wcisnelam ja do końca  prawidłowo i zaczęło dzwonić. Zeszłam do dziadka a on trochę naburmuszony. Ja udawalam, że nic się nie stało. Przeprosiłam go i nie chciałam ciągnąć tematu. Po chwili jak już dziadek usiadł na łóżku to też się z tego śmiał i powiedział coś w stylu to co Ty nie wiedziałaś jak to trzeba włożyć:zawstydzony :gwizdanie:
Odpowiedziałam, że ostatnio nie wyciagalam tylko cały czas było w gniazdku :matrix:
Co najistotniejsze to dziadek powiedział. Co do pampersa mam sikac a ja odpowiedziałam a czemu nie przecież po to go masz, żeby w razie czego nie zmoczyc łóżka. Każdemu może się zdazyc, że nie zdąży. Czyli pogadanke przeprowadziłam. Picie lekko Ograniczyła. Podawałam tylko 1/3 małej szklanki bo dziadek sam powiedział, że tylko usta chce zwilzyc.
Dziękuję Wszystkim za dobre  rady i sprawdzone sposoby jak reagować w takiej sytuacji i co można zrobić, żeby sobie lepiej zorganizować pracę. 
Mleczko i Clio macie u mnie :szampan:
 

... w kwestii gniazdka
07 stycznia 2020 12:26 / 10 osobom podoba się ten post
Wczoraj w busie mieliśmy tak sytuację... Po zmianie busa i kierowcy, jedna opiekunka zażądała, żeby zrobić dłuższy postój, bo musi zjeść ciepły obiad... Kierowca... że tylko krótsze pauzy mieć będziemy, w trakcie których będzie można kupić hot-doga, czy coś na ciepło na wynos... Pasażerka... nie, bo ona śmieciowego jedzenia nie  jada w MD i w KFC... ...bo na coś tam choruje, borelioza czy coś tam...To znaleźliśmy lokal z jedzeniem innym niż w tych sieciówkach, ale wtedy nie skorzystała już, bo obrażona na kierowcę. Ciągle roszczeniowa....Jeszcze dzwoniła do biura... Zwymiotowała, użyczyłem woreczków i już gdy wysiadałem, to żona przyniosła jeszcze mi do busa dodadkowe woreczki.. Ech, co za ludzie.... 
07 stycznia 2020 13:20 / 6 osobom podoba się ten post
To u mnie po przesiadce usiadła pani ze sporą torbą i wymusiła na innej pasażerce zmianę miejsca, bo się jej nie mieściło. Fakt, bagażnik w busie nie był duży, ale jakoś by się to upchnęło.
I sporą część drogi zajęło mi wyklinanie projektantów- niechby sami pojeździli busami NA KAŻDYM siedzeniu! Są wygodne i są takie jak ten, gdzie siedzenia z tyłu tak zaprojektowane, że usiąść wygodnie się nie da. A osoba pośrodku sprawia wrażenie, jakby wchodziła sporo na miejsce tych obok, ale to nie tak- takie siedzenia- drugi raz takim jadę. Wcześniej myślałam, że koleżanka tak się rozpycha, ale pomyślałam, ok., to nikt obcy, możemy tak przytulone jechać. Ale z obcym facetem????
O jeździe w busach to można sporo by opowiadać. Raz jechałam z pasażerką, jako kierowcą...
07 stycznia 2020 14:30 / 6 osobom podoba się ten post
Jak tu jechałam to też jedną pani mnie przesadzila bo ona musi kolo kierowcy. Musi drogę widzieć bo inaczej to wymiotuje. Myślałam, że ja zwymiotuje. Gorzej niż małe dzieci 
07 stycznia 2020 14:39 / 2 osobom podoba się ten post
Clio

Dziekii  kikunia :mniam:  :przytula:
 
12,25 start pausa... Pogoda byle jaka ale ide na spacer i to bez psa :gwizdanie: a cooo.. Edeka otwarta to ide do ludzi:oklaski3: wyskoczyc... Kawka w edece i sie pogapie tu i tam i 3x wies dookola obejde:oczko: i git.
Milego:kwiatek dla ciebie2: dla was

Ja też zaraz do Edeki się wybieram może się spotkamy 
07 stycznia 2020 14:40 / 3 osobom podoba się ten post
Kika67

Noc minęła bardzo spokojnie. Spałam od 22 do 24 potem wstałam jeszcze raz o 1 30 bo dziadek chciał siusiu a o 3 musiałam go popoprawiac bo było mu niewygodnie. Potem o 6 się przebudzilam wylaczyłam alarm i spałam. Prawie do 10. Czyli nie jest źle :-)
Teraz chciałam jeszcze się przespać ale mi się nie chce to polrze sobie tak godzinkę maksymalnie. Potem kawa i śniadanie. Przyjaciółka dziadka wczoraj mi mówiła, że chciałaby na 2,3 godzinki do domu pojechać jak ja wstanę. Nie ma problemu niech sobie jedzie. 
Wczoraj taki numer zrobiłam, że pekam że śmiechu jak sobie przypomnę. O 22.wlaczylam alarm i poszłam spać. Około 24 obudziła mnie przyjaciółka dziadka bo dziadek pomocy potrzebował a alarm nie dzwonił. Wtedy się zorientowałam, że wylozylam wtyczkę do gniazdkav ale nie do końca i dlatego nie dzwoniło. Wcisnelam ja do końca  prawidłowo i zaczęło dzwonić. Zeszłam do dziadka a on trochę naburmuszony. Ja udawalam, że nic się nie stało. Przeprosiłam go i nie chciałam ciągnąć tematu. Po chwili jak już dziadek usiadł na łóżku to też się z tego śmiał i powiedział coś w stylu to co Ty nie wiedziałaś jak to trzeba włożyć:zawstydzony :gwizdanie:
Odpowiedziałam, że ostatnio nie wyciagalam tylko cały czas było w gniazdku :matrix:
Co najistotniejsze to dziadek powiedział. Co do pampersa mam sikac a ja odpowiedziałam a czemu nie przecież po to go masz, żeby w razie czego nie zmoczyc łóżka. Każdemu może się zdazyc, że nie zdąży. Czyli pogadanke przeprowadziłam. Picie lekko Ograniczyła. Podawałam tylko 1/3 małej szklanki bo dziadek sam powiedział, że tylko usta chce zwilzyc.
Dziękuję Wszystkim za dobre  rady i sprawdzone sposoby jak reagować w takiej sytuacji i co można zrobić, żeby sobie lepiej zorganizować pracę. 
Mleczko i Clio macie u mnie :szampan:
 

Nie przejmuj się my możemy mieć z gniazdkami problem 
07 stycznia 2020 14:42 / 4 osobom podoba się ten post
Luke

:smiech3:... w kwestii gniazdka

Najlepiej niech sobie każdy swojego gniazdka pilnuje 
W temacie  gniazdka to musiałam dzisiaj wysłuchać oczywiście od przyjaciółki dziadka bo dziadek o gniazdku i mojej wczorajszej wpadce nic nie wspominał 
07 stycznia 2020 14:43 / 5 osobom podoba się ten post
Pisze dziś z doskoku zaraz się kimnę trochę, już całkowicie wyluzowanaO 17 koleżanka przyjedzie .Miłego popołudnia 
07 stycznia 2020 14:43 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Nie przejmuj się my możemy mieć z gniazdkami problem :hihi:

Dziadek chyba też sobie z tego zdaje sprawę 
Z wtyczka miałam problem nie z gniazdkiem. Gniazdko jest ok 
07 stycznia 2020 14:44 / 3 osobom podoba się ten post
Kika67

Dziadek chyba też sobie z tego zdaje sprawę :smiech3:
Z wtyczka miałam problem nie z gniazdkiem. Gniazdko jest ok :-)

Oczywiście ,niezależnie od swojego wieku o to tym bardziej jak w grę wchodzi wtyczka
07 stycznia 2020 14:45 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Pisze dziś z doskoku :-)zaraz się kimnę trochę, już całkowicie wyluzowana:-)O 17 koleżanka przyjedzie .Miłego popołudnia :kwiatek dla ciebie2:

Jakby co to szczesliwej podróży i nie marudz za bardzo kierowcy 
07 stycznia 2020 14:46 / 3 osobom podoba się ten post
Kika67

Jakby co to szczesliwej podróży i nie marudz za bardzo kierowcy :-)

Dziękuję bardzo
07 stycznia 2020 14:46 / 1 osobie podoba się ten post
Konwalia08

Oczywiście ,niezależnie od swojego wieku :-)o to tym bardziej jak w grę wchodzi wtyczka:-)

07 stycznia 2020 15:10 / 5 osobom podoba się ten post
Luke

Wczoraj w busie mieliśmy tak sytuację... Po zmianie busa i kierowcy, jedna opiekunka zażądała, żeby zrobić dłuższy postój, bo musi zjeść ciepły obiad... Kierowca... że tylko krótsze pauzy mieć będziemy, w trakcie których będzie można kupić hot-doga, czy coś na ciepło na wynos... Pasażerka... nie, bo ona śmieciowego jedzenia nie  jada w MD i w KFC... ...bo na coś tam choruje, borelioza czy coś tam...To znaleźliśmy lokal z jedzeniem innym niż w tych sieciówkach, ale wtedy nie skorzystała już, bo obrażona na kierowcę. Ciągle roszczeniowa....Jeszcze dzwoniła do biura... Zwymiotowała, użyczyłem woreczków i już gdy wysiadałem, to żona przyniosła jeszcze mi do busa dodadkowe woreczki.. Ech, co za ludzie.... 

He, he, he, dobrze, że jej sie jeśc chciało a nie pić . Jechałam kiedys z taka opiekunką nawaloną, że obsikała siedzenie w busie . A jak sie jej koktail skonczył, to przy kazdym CPN- nie krzyczała, żeby sie zatrzymać, bo musi sobie paliwo kupić  . I to nie jeden raz miałam taką przeprawę . Sama tez jechałam kiedyś z ręką na temblaku po złamaniu obojczyka . Też prosiłam jedną z opiekunek, żeby sie przesiadła . Nie przesiadła sie, a ja i tak dojechałam do domu . Wprawdzie spięta siedziałam calą drogę, żeby się nie urazić . Cóż rózni ludzie i różne mniemania podróżują . Jadą królewny i jadą pracownicy . Ja bym, jej dała woreczek . Chyba taki na głowę . Jak nie dostanie po nosie, to się nie nauczy .