Gusia29Też miałam, a może jeszcze mam taką książkę. Wiele lat temu, przez dwa lata byłam prawie wegetarianką. Nie ,żeby moda czy cóś, tylko z konieczności. Miałam poważne problemy ze stawami, szło już w kierunku dny moczanowej. Ortopeda, u którego wtedy pracowałam poradził mi, abym leki brała tylko kiedy mam atak bólu, dał mi jakieś tam tabletki, ale powiedział, że pomagają na stawy, jednak szkodzą bardzo na żołądek i inne takie tam wnętrzności. Zalecił mi też dietę warzywną, a mięso tylko raz w tygodniu-polędwiczki wieprzowe, albo indyk. Wtedy to naumiałam się gotować prawie że wegańsko i ...polubiłam :-).
Największą zmorą było dla mnie to, że musiałam wyeliminować z mojej diety wiele ulubionych rzeczy, a przede wszystkim czekoladę :-(. Z kawy jednak nie zrezygnowałam ,toż katować sama siebie nie będę :lol1:
Wtedy to na samej sobie przekonałam się ,że jesteśmy tym, co jemy. Gdyby mi ktoś wcześniej powiedział, że od świadomego odżywiania się zapomnę co to ból stawów, to bym go wyśmiala . Teraz powtarzam to wszystkim ,którzy mają problemy reumatyczne. Nie trzymam się już rygorystycznie tej diety, ale bardziej świadomie robię zakupy, gotuję i moje problemy prawie zniknęły.
Terriny to nie koniecznie moja bajka, ale prawie wszystkie wymienione przez Ciebie zupy robiłam i jadłam, ta z avocado na ciepło taka sobie, ale chlodnik z avocado już ok. A fasola we wszystkich odmianach i soczewica, to u mnie żelazny zapas zawsze-na pasztety, zupy, kotleciki, placki no i smarowidła do chlebka :mniam:
Moda na zdrowe nawyki nigdy nikomu nie zaszkodziła, a jak sama piszesz - jest wręcz odwrotnie. Tak też jest i z kuchnią wegetariańską , abstrahując od skrajnych ideologii oczywiście . W dnie moczanowej ważna jest dieta i jest z jednym elementów leczenia- jak we wszystkich chorobach metabolicznych i autoimmunologicznych też. Trafiłaś na skrupulatnego lekarza, bo wielu z nich, zwłaszcza wcześniej wypisywało srodki przeciwbólowe, a własciwa diagnoza była stawiana, jak już choroba się rozwinęła.W stanach ostrych trzeba się diety trzymać- jesli juz przejdzie to małe odstępstwa nie szkodzą.
Swiadome gotowanie wprawdzie wymaga trochę zachodu, ale warto i można smacznie zjeść. Fasolę, soczewicę i soję też lubię.
A smarowidła wegetarianskie do chlebka są najlepsze bez chlebka
