Co dzisiaj gotujesz na obiad? 15

02 czerwca 2020 11:13 / 5 osobom podoba się ten post
Zupa pomidorowa z ryżem została z wczoraj. Naleśniki ja z dżemem pdp ze szpinakiem.  Babka tak zarządziła niech będzie. Na deser lody. 
02 czerwca 2020 12:12 / 6 osobom podoba się ten post
Dziś grillujemy
02 czerwca 2020 13:25 / 5 osobom podoba się ten post
U mnie też grillowo 
02 czerwca 2020 13:34 / 5 osobom podoba się ten post
Makaron, jakieś farfarele, klopsiki, świeże warzywa, sos
02 czerwca 2020 13:51 / 5 osobom podoba się ten post
Właśnie objadlam się naleśnikami na słodko-z twarogiem, polane truskawkami ze śmietaną i cukrem 
Mam jeszcze zupę z młodych warzyw mieszanych, ale narazie musi poczekać, nie mam na nią miejsca 
02 czerwca 2020 15:06 / 5 osobom podoba się ten post
Dopiero ustalone zostało co na obiadokolację- placki ziemniaczane. Sama zaproponowałam, bo podopieczny na inne propozycje się krzywił.
02 czerwca 2020 18:29 / 5 osobom podoba się ten post
Jak nie mamy co, albo nie mamy jak to jemy musli /zalać kranem albo do mikrofali potem mleko i heja/ albo sałatkę.  Ja i Marten . Jak komu pasuje i w dupie konwenanse. 
Babci nie ma to tak właśnie jest .
I róbta co chceta . 
 
   
02 czerwca 2020 23:12 / 3 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Jak nie mamy co, albo nie mamy jak to jemy musli /zalać kranem albo do mikrofali potem mleko i heja/ albo sałatkę.  Ja i Marten . Jak komu pasuje i w dupie konwenanse. 
Babci nie ma to tak właśnie jest .
I róbta co chceta . 
 
:bezradny:   :oklaski3:

Musli z kranówą.Kuchenne rewolucje Widzę linię oporu najmniejszą
02 czerwca 2020 23:17 / 4 osobom podoba się ten post
ludzie a gdzie Evvex ,Oskar, Clio wyparowali. Kamfora .... Ktokolwiek ,ktokolwiek wie,?
03 czerwca 2020 14:26 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

:oklaski2:ludzie a gdzie Evvex ,Oskar, Clio wyparowali. Kamfora .... Ktokolwiek ,ktokolwiek wie,?:bezradny:

No ni ma ich,wsionkli jak kamfora 
Kamaa tu stara się jak może, i czasem mam wrażenie, że za Clio jeszcze ekstra robi 
Jakby się tutaj spotkały, to dopiero by było wesoło 
Ej,my chyba nie w temacie tutaj?
Żeby było na temat jedzonka, dzisiaj u mnie prosto bardzo 
Młode ziemniaczki z koperkiem, dwa jajka sadzone na chrupiącymi bekonie, kefirek do popicia. A jeszcze podjadam od wczoraj, jak trochę zgłodnieję, zupę jarzynową 
03 czerwca 2020 14:31 / 5 osobom podoba się ten post
Podopieczny wczoraj zarządził zupe z wołowiny. Zadzwonił do sklepu mięsnego, zamówił żeberka, kawałek mięsa i szpik. Odebrałam dziś, dokupiłam warzywa i od rana pyrkało. Teraz się studzi. Czy potem będziemy rozdrabniać, coś dodawać- nie wiem. Bo zupy, jakie jada to takie "paciaje" gęste, a ta jest klarowna. A na deser truskawki z bitą śmietaną. I ostatnio stwierdził, że za mało śmietany robię. To dziś będzie więcej...
03 czerwca 2020 14:47 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Podopieczny wczoraj zarządził zupe z wołowiny. Zadzwonił do sklepu mięsnego, zamówił żeberka, kawałek mięsa i szpik. Odebrałam dziś, dokupiłam warzywa i od rana pyrkało. Teraz się studzi. Czy potem będziemy rozdrabniać, coś dodawać- nie wiem. Bo zupy, jakie jada to takie "paciaje" gęste, a ta jest klarowna. A na deser truskawki z bitą śmietaną. I ostatnio stwierdził, że za mało śmietany robię. To dziś będzie więcej...

Jedna z moich pdp była fanką takiej zupy. To Rindersuppe, klarowna, mięso się rozdrabnia. Czasem jadłysmy z makaronem, czasem były to Markklőßchen od rzeźnika, a kiedyś bezpośrednio do zupy wlała rozkłócone jajko,bo tak robiła jej mama. Chyba nie pamiętała dobrze jak mama robiła, bo zupa zrobiła się mętna, a u mamy klarowna była. Mnie ta zupa smakuje, coś jak bardzo esencjonalny, pachnący rosół wołowy, bo właściwie to nim jest. Dużo mięsa, warzyw, mało wody i długie gotowanie na małym ogniu. 
Mięso, czyli Suppenfleisch musiało być od rzeźnika, tak jak u Twojego podopiecznego 
03 czerwca 2020 15:41 / 4 osobom podoba się ten post
Dzięki Gusia! To chyba to. Pachnie ładnie. WIeczorem się okaże A on zawsze każe u rzeźnika kupować mięso. Jak tu jestem, to może ze 3 razy kupowałam gdzie indziej- z różnych powodów.
03 czerwca 2020 19:10 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Jedna z moich pdp była fanką takiej zupy. To Rindersuppe, klarowna, mięso się rozdrabnia. Czasem jadłysmy z makaronem, czasem były to Markklőßchen od rzeźnika, a kiedyś bezpośrednio do zupy wlała rozkłócone jajko,bo tak robiła jej mama. Chyba nie pamiętała dobrze jak mama robiła, bo zupa zrobiła się mętna, a u mamy klarowna była. Mnie ta zupa smakuje, coś jak bardzo esencjonalny, pachnący rosół wołowy, bo właściwie to nim jest. Dużo mięsa, warzyw, mało wody i długie gotowanie na małym ogniu. 
Mięso, czyli Suppenfleisch musiało być od rzeźnika, tak jak u Twojego podopiecznego :-)

To jest właśnie ta zupa. Smaczna. Zostało na jutro- to jutro kucharzenie z głowy, podgrzać tylko. Truskawki też były (ale PO zupie), z REWE- takie sobie. Jutro jest tu ten ryneczek z jedzeniem wszelakim, to kupię- może lepsze będą.
04 czerwca 2020 13:51 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

To jest właśnie ta zupa. Smaczna. Zostało na jutro- to jutro kucharzenie z głowy, podgrzać tylko. Truskawki też były (ale PO zupie), z REWE- takie sobie. Jutro jest tu ten ryneczek z jedzeniem wszelakim, to kupię- może lepsze będą.

Pilnuj, żeby ta zupa nie zagotowała się przy podgrzewaniu. Ważne, bo zrobi się mętna