Jak minął dzień 7

26 stycznia 2020 13:51 / 4 osobom podoba się ten post
Rybka, dziewczyny już napisały na temat zjazdu. Ważne jest, żeby w razie czego (ale myślę, że dużo większe szanse masz na to, żeby dobrze trafić) wypowiedzenie wysłać i trzymać się terminów zapisanych w umowie. Nie miałam takiej sytuacji, ale dziewczyny tutaj tak- większość firm raczej chyba dobrze reaguje, kiedy coś się dzieje. Nie przypominam, żebym gdzieś słyszała, że Alterima olewa opiekunki?
Gusia- jak tak lubię, mogę przerwy nie mieć, jeśli jest jakiś wyjazd w fajne miejsce z pdp. Ale np. moja zmiennniczka z poprzedniego miejsca wolała w domu odpocząć i męczyły ją wyjazdy z rodziną- każdemu co innego pasuje
Jak jechałam pierwszy raz to z tej niewiedzy i obawy, żeby nie zrobić czegoś nie tak- siedziałam na dole w kuchni, kombinowałam, co mam robić, żeby nie było do mnie pretensji. Teraz inaczej na to patrzę- skoro przy leżącej żonie był sprawny mąż, i np. mówił, kiedy wychodzi, to poza tymi czynnościami, które były stale, mogłam iść do swego pokoju. Zawołałby w razie potrzeby.
 
26 stycznia 2020 14:57 / 5 osobom podoba się ten post
Rybka, nie bój się. My pomożemy nawet na odległość. A w Essen jet dużo naszych, więc pewnie Cię przygarną do swojego towarzystwa. Musisz tylko w godzinach pauzy powłóczyć się po mieście.
26 stycznia 2020 15:36 / 4 osobom podoba się ten post
rybka367

Super, dzięki, bo tyle różnych rzeczy się już nasłuchałam, że aż strach pomyśleć, a co dopiero jechać , a mam jechać do Essen, tj Ok. 800 km od mojego miejsca  w Polsce , wiec bardzo daleko jak na pierwszy wyjazd , choć oferta wydaje się Ok. W tym straszeniu przoduje moja siostra, choc nigdy nie była w takiej pracy. "Zapłakana, na kolanach wrócisz, wykończą cię , będziesz niewolnicą dla Szwaba przez 24 godziny na dobe ... itp." Tak codziennie wbija mi do głowy moja siostrunia, choć wie, że mam bardzo ciężką sytuacje materialną od czasu nagłej śmierci męża , a na utrzymaniu studiującą stacjonarnie córkę . Do swojego zawodu ( nauczyciel ) wrócić nie mogę , bo strutny głosowe odmówiły współpracy. No cóż, punk widzenia zależy od punktu siedzenia, ale nie powiem, że moja siostra dość skutecznie mnie wystraszyła, bo coraz bardziej się boje jechać. Nie ma jak to liczyć na zrozumienie rodziny. Pozdrawiam Cię ciepło i wszystkiego najlepszego . I jak tylko możesz to pisz proszę . 

Przed pierwszym wyjazdem do opieki i ja miałam niezłego pietra   Nie zrejterowałam i nie żałuję.
26 stycznia 2020 15:37 / 4 osobom podoba się ten post
Rybka, tam chyba będzie dorotee
26 stycznia 2020 15:51 / 6 osobom podoba się ten post
Ja nie miałam czasu się strachać  Pojechałam do pracy wczesnie rano a dwiedziałam sie poprzedniego dnia wieczorem . Sąsiadka sobie załatwiła wyjazd wszystko było juz opłacone ( auto  ) i tak sie przejeła , że rozchorowała . I takim oto sposobem pierwszy raz wyjechałam i jeżdżę .  A  jechałam jeszcze dalej jak do D .
26 stycznia 2020 16:02 / 4 osobom podoba się ten post
Widzę już busa na horyzoncie . Jeszcze małe przepychanki odnośnie pensji, mysle jednak, że wytłukłam trochę kasy . I jak dobrze pojdzie to najpóżniej w  srodę wyjadę .
26 stycznia 2020 16:13 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Widzę już busa na horyzoncie . Jeszcze małe przepychanki odnośnie pensji, mysle jednak, że wytłukłam trochę kasy . I jak dobrze pojdzie to najpóżniej w  srodę wyjadę .

Ile? Tak 2500?
26 stycznia 2020 16:46 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ile? Tak 2500?

ungefahr
26 stycznia 2020 16:53 / 6 osobom podoba się ten post
Gusia29

Pauza, pauza, już od pół godzinki :-)
Dzisiaj skrócona, o całą godzinę, o 14 muszę babcię z łóżka wyrwać. Jej koleżanka ,ta sportsmenka,o której kiedyś pisałam, odbierze nas i jedziemy na wycieczkę, teczki nie bierzemy :-)
Zabiera nas nad jakieś jezioro, a tam mały spacerek (dłuższego  moja pdp nie da rady :-() i kawa w kawiarni z widokiem na wodę. H.chce pokazać mi ładniejsze miejsca w okolicy. Cieszę się, to miłe z jej strony, nawet babcia była :zaskoczenie1:,bo do tej pory nic takiego nie miało miejsca. Chyba mnie tutaj polubili :smiech2:

Czemu mieliby Cię nie polubić  jesteś miła grzeczna, uczynna więc myślę że cieszą się że mają taką opiekunkę.
Miałam kiedyś taką stele na której oboje mobilni małżonkowie zabierali mnie na wycieczki, czasem ciacho w kawiarni po obiedzie. Oni potrzebowali tylko wsparcia ,tzn babcia potrzebowała w kuchni Sama gotowała ale lubiła jak ktoś pomógł On dawniej wzięty prawnik,a ona w domu. Bardzo miło wspominam ten czas, a ponieważ było to jedno z moich pierwszych doświadczen w opiece w De nie pomyślałam żeby tam zostać a szkoda
26 stycznia 2020 17:01 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dokładnie tak jak piszesz, trzeba myśleć. Nie jedziemy na zesłanie za karę, tylko po coś. U każdego to coś, to coś innego, ale wszystkie cosie mają wspólny mianownik-pieniądze. 
Możesz za pierwszym razem trafić tak sobie, a możesz od razu dobrze i spodoba Ci się. Ja miałam to szczęście za pierwszym razem. To było do Rybki, bo Tobie, Mycha, tego pisać nie muszę :-),Ty o tym dobrze wiesz. 
Jesteś za pośrednictwem Aterimy? Bo ja tak, pierwszy raz poprzez tę agencję wyjechalam. 

Teraz nie jestem z Aterimy ale jeździłam więc wiem jakie warunki mają. Nie narzekałam. Ale mnie wszystko jedno z którą agencją jadę 
26 stycznia 2020 17:11 / 6 osobom podoba się ten post
Anka1

Czemu mieliby Cię nie polubić :-) jesteś miła grzeczna, uczynna więc myślę że cieszą się że mają taką opiekunkę.
Miałam kiedyś taką stele na której oboje mobilni małżonkowie zabierali mnie na wycieczki, czasem ciacho w kawiarni po obiedzie. Oni potrzebowali tylko wsparcia ,tzn babcia potrzebowała w kuchni Sama gotowała ale lubiła jak ktoś pomógł On dawniej wzięty prawnik,a ona w domu. Bardzo miło wspominam ten czas, a ponieważ było to jedno z moich pierwszych doświadczen w opiece w De nie pomyślałam żeby tam zostać a szkoda

I znów cos napiszę nie tak jak trzeba . Nigdy nie przykładam wagi do tego czy mnie ktoś lubi, czy nie lubi na szteli . Jest mi to obojetne . Ja natomiast staram sie polubić podopiecznego, bo z nim spędzam czas . Nawet w starym, brzydkim, zlosliwym czlowieku szukam czegoś co polubię . Jest mi wtedy lżej pracować . Wiadomo, że z czasem przyzwyczajamy się do siebie i wzajemnie poznajemy  . Pierwsze dni są najgorsze .Widzisz Aniu, jak trafisz do takiej zyczliwej rodziny to nie ma sprawy . Częściej jednak  trafiałam do samotnych starych ludzi , zgorzkniałych i schorowanych . 
26 stycznia 2020 18:36 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Widzę już busa na horyzoncie . Jeszcze małe przepychanki odnośnie pensji, mysle jednak, że wytłukłam trochę kasy . I jak dobrze pojdzie to najpóżniej w  srodę wyjadę .

Na jak długo planujesz?
 
26 stycznia 2020 19:31 / 3 osobom podoba się ten post
Anka1

Czemu mieliby Cię nie polubić :-) jesteś miła grzeczna, uczynna więc myślę że cieszą się że mają taką opiekunkę.
Miałam kiedyś taką stele na której oboje mobilni małżonkowie zabierali mnie na wycieczki, czasem ciacho w kawiarni po obiedzie. Oni potrzebowali tylko wsparcia ,tzn babcia potrzebowała w kuchni Sama gotowała ale lubiła jak ktoś pomógł On dawniej wzięty prawnik,a ona w domu. Bardzo miło wspominam ten czas, a ponieważ było to jedno z moich pierwszych doświadczen w opiece w De nie pomyślałam żeby tam zostać a szkoda

No qrcze, zalajkowalam, ale nie przyjmuję tego, co napisałaś o mnie , jako komplement 
Toż to opinia dla wzorowej uczennicy w szkole podstawowej. Byłam nią przez całe 8 lat i ciągle nauczycielki takie opinie mi wystawiały. Brrr ,obrzydlistwo Ale podstawówkę na szczęście mam dawno za soba. 
Teraz jestem intelugentna ,sympatyczna, elegancka, atrakcyjna, seksowna ,no i jeszcze wiele innych przymiotników do mnie pasuje 
26 stycznia 2020 19:50 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

I znów cos napiszę nie tak jak trzeba . Nigdy nie przykładam wagi do tego czy mnie ktoś lubi, czy nie lubi na szteli . Jest mi to obojetne . Ja natomiast staram sie polubić podopiecznego, bo z nim spędzam czas . Nawet w starym, brzydkim, zlosliwym czlowieku szukam czegoś co polubię . Jest mi wtedy lżej pracować . Wiadomo, że z czasem przyzwyczajamy się do siebie i wzajemnie poznajemy  . Pierwsze dni są najgorsze .Widzisz Aniu, jak trafisz do takiej zyczliwej rodziny to nie ma sprawy . Częściej jednak  trafiałam do samotnych starych ludzi , zgorzkniałych i schorowanych . 

A ja  nie lubię, jak mnie nie lubią na szteli 
26 stycznia 2020 19:50 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

No qrcze, zalajkowalam, ale nie przyjmuję tego, co napisałaś o mnie , jako komplement :-(
Toż to opinia dla wzorowej uczennicy w szkole podstawowej. Byłam nią przez całe 8 lat i ciągle nauczycielki takie opinie mi wystawiały. Brrr ,obrzydlistwo :smiech3:Ale podstawówkę na szczęście mam dawno za soba. 
Teraz jestem intelugentna ,sympatyczna, elegancka, atrakcyjna, seksowna ,no i jeszcze wiele innych przymiotników do mnie pasuje :smiech2:

Zapożyczę sobie część przymiotników a może i jeszcze trochę dodam