Jak minął dzień 7

26 stycznia 2020 20:48 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Eeetam,pierwszy punkt, to chyba to, że im pomagasz ,no bo pomagasz chyba ?:-)
No ja też nie zabiegam o to, żeby mnie lubili,  staram się, żeby mnie też było dobrze na szteli ,a nie tylko podopiecznym że mną. 
No ale co ja mogę poradzić, że wszyscy chcą, żebym wracała, że od razu "chemi stimmt",no lubią mnie i już. No to powiedz mi ,co ja mogę na to poradzić?:-(

Ano nic. Na chemię rady nie ma
Tu za dużo pomagania też nie ma- jestem rzeczywiście, tak jak nas zatrudniają- gospodynią domową!  
26 stycznia 2020 20:55 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Ano nic. Na chemię rady nie ma:-)
Tu za dużo pomagania też nie ma- jestem rzeczywiście, tak jak nas zatrudniają- gospodynią domową! :gotowanie:  :pranie: :mycie podlogi:

Czuję tę  chemię do Ciebie, nawet na odległość 
Ja też , ale taką trochę gorszą, bo podłogi tylko na swoich apartamentach myję,resztę pani sprzątająca 
Pochwalę się, wczoraj pięknie u siebie posprzątałam, tak mam czysto i ładnie, że najchętniej w ogóle nie schodziłabym na dół 
26 stycznia 2020 21:45 / 5 osobom podoba się ten post
Fajny miałam dzień ,popołudniowa wycieczka się  udała. Pojechałyśmy we trzy nad Hariksee. To tylko parę kilometrów od  miejsca gdzie jestem! 
Pogoda dopisała, słonecznie, wiosennie, tłumy spacerowiczow ,miłośników kijków, rowerów i ...seniorów, takich nawet starszych od mojej podopiecznej, z rolatorkami. Moja babcia od razu pewniej się poczuła, kiedy zobaczyła, że nie ona jedna ten balkonik popycha. 
Nawet nie przy każdej, ale co trzecia ławeczka się zatrzymywała, żeby na chwilkę przysiąść. Nieduże jeziorko właściwie, malowniczo  położone, otoczone parkiem,można obejść dookoła pieszo, albo na rowerze, bo ścieżki dla nich na całej trasie. Kawy w restauracji z widokiem na jezioro nie wypiłyśmy ,bo nawet jednego miejsca wolnego nie było, a co dopiero mówić o trzech  . W sumie byłam z tego zadowolona, bo zajrzałyśmy w inne miejsce, mała kawiarnia-bistro, bardzo klimatyczna i przytulna . Żadnych tortów, żadnych wymyślnych dzieł cukierniczych, tylko domowe  "bleśkucheny "z kruszonką i różnymi owocami, oraz prawdziwy, pieczony sernik, jak powiedziały moje wspóltowarzyszki wycieczki, co  znaczy tyle, co zwyczajny sernik na kruchym spodzie . Smakował jednak nadzwyczajnie . Nie mogłam  się za bardzo  skupić na smakach, bo ciągle myślałam o Wersce ,a to za sprawą wystroju tego lokalu  . Stara porcelana, świeczniki, kandelabry ,żyrandole, a do tego kolorowe tkaniny -zasłoneczki ,firaneczki, serwetki, poduchy i poduszeczki. A kawa podawana w porcelanowych ,starych dzbankach w kwiatki, z takim czymś wiecie, na gumce, co to pokrywkę trzyma i gąbeczka pod dzióbkiem ,zeby nie kapało, talerzyki do ciasta też porcelanowe w kwiatki i filizanki takież . Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale to wszystko było różne, żadnych kompletnych serwisów, każda sztuka z innej parafii , a wszystko razem świetnie ze  sobą współgrało i tworzyło niepowtarzalny klimat. No i jak w takim miejscu, o Wersce mogłam nie pomyśleć? 
Na  pewno wybiorę się tam jeszcze kiedyś sama, jeśli pogoda dopisze w dniu ,kiedy mam parę godzin wolnego. Niestety, w najbliższy wtorek, pewnie zostanę w domu, jeśli prognoza się sprawdzi ,to ma być najbrzydszy dzień w tygodniu 
26 stycznia 2020 21:48 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

9 mcy :-) A tak prościej to do rozwiązania :-):-):tanczy:

Tylko ne zostań "rozwiązłą" albo rozwiązaną kobietą...
26 stycznia 2020 21:50 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Miało być " czaisz " . Z bigosem zjadłam :-)

Ja paniała, pisałam już, że inteligentna też jestem 
27 stycznia 2020 12:37 / 5 osobom podoba się ten post
a u mnie znowu od rana leje 
27 stycznia 2020 13:40 / 6 osobom podoba się ten post
Malgoszg

a u mnie znowu od rana leje :wiezienie:

Wyjdź z tej wody bo się zaziębisz  U mnie też ciapie ale nie będę sie taplała 
Skończyłam sobotnie porządki a teraz pojadę na zakupy. No coś trzeba robić. Wczoraj nałaziłam się, że ledwo na pięterko się wczłapałam więc dzisiaj dupcia tylko na siedząco 
27 stycznia 2020 14:40 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień mija mi spokojnie i bardzo miło 
Sama z pieskiem jestem w domu. Cała rodzina w pracy. Teraz czekam na nich z obiadem., wszystko mam przygotowane. Dopiero na 16 musi być gotowy bo pierwsze glodomory o tej godzinie z pracy wracają. W domu to czas tak szybko leci a pogoda jeszcze do tego piękna, słoneczna nastraja optymistycznie . Pranie na taras nawet wystawilam bo tak słoneczko ładnie przyświeca. Następny wyjazd do pracy mam dograny że szczegółami. Miejsce znane bo już tam byłam,bilet na samolot zakupiony więc sprawami zawodowymi nie muszę się już zajmować:. Oby tak dalej 
27 stycznia 2020 15:22 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Wyjdź z tej wody bo się zaziębisz :-) U mnie też ciapie ale nie będę sie taplała :lol2:
Skończyłam sobotnie porządki a teraz pojadę na zakupy. No coś trzeba robić. Wczoraj nałaziłam się, że ledwo na pięterko się wczłapałam więc dzisiaj dupcia tylko na siedząco :lulu:

U mnie dzisiaj też roboczo   i karpatka  Od czwartku nigdzie wyjść nie można bo albo mżawka albo leje  
27 stycznia 2020 16:36 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia, takie miejsca są supier! A i mogą, jeśli chcą, tanim kosztem w tych różnych sklepikach podobierać to, co potrzebne!
Jak do domu kupuję coś porcelanowego, to białe- wtedy fakt, że rzeczy są pojedyncze, czy "kawałkami" nie razi- tworzy fajną całość.
Może, jeśli tu wrócimy na następny "turnus" spotkamy się gdzieś w połowie drogi w jakiś wiosenny dzień....
A ja się przejechałam do tego droższego sklepu, bo widziałam tam fajną grafikę z koniem. To druk, ale napisy i pieczątki chińskie- już wiem, że nie japońskie, bo mi córka znajomych, która akurat w Tokio studiuje to powiedziała. To szukam chińczyka- coby rozszyfrował te ich znaczki...
27 stycznia 2020 17:54 / 2 osobom podoba się ten post
Oglądm teraz transmisję z obchodów 75 roczmicy wyzwolenia obozu Auschwitz - Birkemau.
Przemówienie Pana Laudera średnio mi się podobało. 
27 stycznia 2020 19:15 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień spokojny, czas powolutku się pakować... Pogoda na 45 dni zapowiada się superkowo.... 4-11 stopni, żadnych mrozów, więc traperów nie muszę zabierać ani kożucha
27 stycznia 2020 21:21 / 4 osobom podoba się ten post
Nie długo do domu wracam a już agencja szykuje mi nowe zlecenie w lutym. Zastanawiam się mocno bo to niby do dziadka ale babcia w gratisie.
27 stycznia 2020 22:17 / 4 osobom podoba się ten post
Pierwszy dzień pracy w nowym turnusie pracowym mogę odhaczyć. Jest ok i wszystko mi tutaj pasi. Kolejny wypad do domu za  niespełna 4 tygodnie. Dobranoc mo mili
27 stycznia 2020 22:44 / 4 osobom podoba się ten post
Anka1

Nie długo do domu wracam a już agencja szykuje mi nowe zlecenie w lutym. Zastanawiam się mocno bo to niby do dziadka ale babcia w gratisie.:-)

Byle zazdrosna o dziadka nie była to będzie wszystko w porządku