Koronawirus 2

05 października 2020 06:53 / 3 osobom podoba się ten post
05 października 2020 17:16 / 3 osobom podoba się ten post
Najstarszy dostał dziś sądowe postanowienie o umorzeniu zapłaty grzywny...
8 kwietnia w gronie znajomych brał udział w zgromadzeniu w mieście, i to bez maski.... Na mocy moich sugestii nie przyjął mandatu... Inni zapłacili.
Doradziłem mu, co i jak, w oparciu o przepisy ustawy zasadniczej, no i nie zapłacił nic. Żadnych 500 zł...
Maseczki i te inne obostrzeniowe pierdoły, są niekonstyutycyjne...
Ale w naszym interesie jest, żeby się chronić, siebie i innych. 
Apele itp, ale nigdy nie niekonstyutycyjny zakaz
05 października 2020 18:05 / 1 osobie podoba się ten post
Luke

https://wiadomosci.wp.pl/profesor-fal-jestem-przeciwnikiem-wszystkich-swietych-w-tym-roku-6561414061487745v

Już nic innego nie pozostało tylko się śmiać z tych głupot. Czy im się to nie znudzi.? 
05 października 2020 18:29 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

:smiech:Już nic innego nie pozostało tylko się śmiać z tych głupot. Czy im się to nie znudzi.? 

My tego nie odczujemy, dopóki ktoś z naszych krewnych nie umrze
05 października 2020 18:30
Na covid-19
05 października 2020 18:33
. Może kiedyś powiem, o przypadku znajomej z forum.... 
05 października 2020 18:41 / 1 osobie podoba się ten post
Luke

My tego nie odczujemy, dopóki ktoś z naszych krewnych nie umrze:-)

Niestety, dopóki nie odczujemy tego osobiście. Nadal umierają pacjenci na Covid czy w wyniku powikłań spowodowanych covidem .
05 października 2020 21:07 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

:smiech:Już nic innego nie pozostało tylko się śmiać z tych głupot. Czy im się to nie znudzi.? 

Od dawna mam pogląd, że różne takie sytuacje są wykorzystywane jako przykrywka- rzuca się na żer coś, co zajmie opinię publiczną, a po cichu wprowadza się i zatwierdza to, co wzbudziłoby opór.
Ale czym innym jest choroba powodująca stosunkowo dużą śmiertelność wśród osób starszych. Od początku wydawało mi się, że szwedzka droga radzenia sobie z wirusem jest lepsza od tej, którą obrała Europa. Ty wyrażałaś opinie odmienne. Jakie masz dowody  na to, że pandemii nie ma? Ja rozmawiałam z chrześniaczką pracującą w warszawskim szpitalu i ona mówi co innego.
 
Zakłdając, że wirusa nie ma, to WSZYSTKIE obostrzenia nie mają sensu. Ale nie wiem, czemu rządy tylu państw zgodziłyby się na takie rozwalanie gospodarki i straty finansowe- przecież to grozi przewrotami i w konsekwencji ich upadkiem. Jakoś mi sie to mało prawdopodobne wydaje.
 
Zakładając, że to jest taka inna, zwykła grypa- podobnie jak wyżej.
 
Ale jeśli jest wirus, który zbiera żniwo wśród osób starszych i chorych- to ja nie chcę przykładać ręki do ich eksterminacji. Choć akurat byloby to korzystne dla finansów państwa- oni raczej generują koszty, nie zysk.
 
Sensowne obostrzenia powinny być wypracowane przy współpracy ludzi, którzy się na tym znają i mają na celu zminimalizowanie strat- tych wśród osób zdrowych również. A ja mam wrażenie, że są zarzącane często na oślep, po najmniejszej linii oporu i tak,żeby potem  winę zwalić na ludzi a nie na wadliwe procedury.
06 października 2020 08:20 / 1 osobie podoba się ten post
Luke

https://wiadomosci.wp.pl/profesor-fal-jestem-przeciwnikiem-wszystkich-swietych-w-tym-roku-6561414061487745v

Ciekawe co będzie ze świętmi Bożegonarodzenia. 
06 października 2020 09:06 / 2 osobom podoba się ten post
GrazynaM55

Ciekawe co będzie ze świętmi Bożegonarodzenia. 

Może krzywa zachorowań będzie już spadać?
Jak wyżej pisałam, jestem wśród tych, którzy uważają, że wirus jest- niestety. Niektóre nasze, polskie obostrzenia uważam za bzdurne- np. wiosenny zakaz chodzenia na spacer. Maseczki wielokrotnie używane, będące świetną pożywką dla bakteri i wirusów. Ale niestety widzę też nasz, polski brak dyscypliny, który ne polepsza sytuacji. Byłam na pogrzebie kuzyna, wtedy, gdy już mogły się odbywać z większą ilością osób. Ale dystans, pilnowanie się dalej obowiązywało. Większość witała się skinieniem głowy. Ale dwie ciotki, mimo powtarzanych stwierdzeń, że witamy się bez dotykania, musiały przejść, i wszystkich obcałować. Niektórym udało się tego uniknąć- ale musieli być mocno asertywni. I to nie jedna taka sytuacja obserwowania przeze mnie.
I przez takich ludzi, którzy mają to w nosie tracą ci, którzy teraz najbardziej ludzi potrzebują- ludzie umierający w szpitalach, maluchy po porodzie, których rodzice widują na zdjęciach... Łatwiej wtedy zrobić ogólny szlaban, niż liczyć na rozsądek. Nawet jeśli się nie wierzy w wirusa i pandemię, to chyba można zachować dystans i na siłę nie dążyć do fizycznej bliskości z osobami, które się jej boją? I myć ręce?
Czym innym jest prawo i jego stosowanie. To, o czym Luke pisał, co widać było w wypowiedziach i zachowaniach polityków- sami nie przestrzegali obostrzeń, a ludzi karali, i to bez podstaw prawnych, jak się okazuje.
 
Od 1 listopada do Bożego Narodzenia prawie 2 miesiące, to może być już spadek, po ewentualnym wzroście (jeśli dowiemy, jak jest naprawdę- i tu mam na myśli żonglowanie statystykami, w zależności od potrzeb). Ale czy to wystarczy do zluzowania....
06 października 2020 09:23 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Może krzywa zachorowań będzie już spadać?
Jak wyżej pisałam, jestem wśród tych, którzy uważają, że wirus jest- niestety. Niektóre nasze, polskie obostrzenia uważam za bzdurne- np. wiosenny zakaz chodzenia na spacer. Maseczki wielokrotnie używane, będące świetną pożywką dla bakteri i wirusów. Ale niestety widzę też nasz, polski brak dyscypliny, który ne polepsza sytuacji. Byłam na pogrzebie kuzyna, wtedy, gdy już mogły się odbywać z większą ilością osób. Ale dystans, pilnowanie się dalej obowiązywało. Większość witała się skinieniem głowy. Ale dwie ciotki, mimo powtarzanych stwierdzeń, że witamy się bez dotykania, musiały przejść, i wszystkich obcałować. Niektórym udało się tego uniknąć- ale musieli być mocno asertywni. I to nie jedna taka sytuacja obserwowania przeze mnie.
I przez takich ludzi, którzy mają to w nosie tracą ci, którzy teraz najbardziej ludzi potrzebują- ludzie umierający w szpitalach, maluchy po porodzie, których rodzice widują na zdjęciach... Łatwiej wtedy zrobić ogólny szlaban, niż liczyć na rozsądek. Nawet jeśli się nie wierzy w wirusa i pandemię, to chyba można zachować dystans i na siłę nie dążyć do fizycznej bliskości z osobami, które się jej boją? I myć ręce?
Czym innym jest prawo i jego stosowanie. To, o czym Luke pisał, co widać było w wypowiedziach i zachowaniach polityków- sami nie przestrzegali obostrzeń, a ludzi karali, i to bez podstaw prawnych, jak się okazuje.
 
Od 1 listopada do Bożego Narodzenia prawie 2 miesiące, to może być już spadek, po ewentualnym wzroście (jeśli dowiemy, jak jest naprawdę- i tu mam na myśli żonglowanie statystykami, w zależności od potrzeb). Ale czy to wystarczy do zluzowania....

Po części  zgadzam  się z Tobą,  Werska.  Jednak  odkąd  ogłosili  pandemię  to na każdym kroku  mamy do czynienia  z absurdami. Wciąż  absurd  goni absurd,  kto np. co godzinę  zmienia maseczkę ? Podobno tylko  wtedy  noszenie  jej ma sens. Ludzie  w dużej  mierze  nie są  pedantami, ja sama  od kilkunastu  dni  noszę  te maseczki  poupychane  w kieszeniach,  torebkach  bo ile razy  człowiek  zapomniał  i był  problem. Sama pochodzę  z uzdrowiskowego  miasta nad  morzem,  ci  z NFZ -tu mus,a badania robić  na obecność  wirusa,  ci co prywatnie  już nie muszą  A później  wszyscy  razem  się wczasują. Idziesz do restauracji  wchodzisz w maseczce  A później  już ściągasz  bo wtedy  już można.  Moim zdaniem  ktoś robi z nas  głupków  i nie można  "łykać  wszystkiego  czym  nas karmią  media ". Dlaczego do cholery  nie zrobią  paniki  z tym że rak wiele  osób  choruje  na nowotwory,  dlaczego  nie zniosą  wielu  sztucznych  substancji,  dlaczego  wciąż  reklamowane  są  pepsi  i cola,  tak jak kiedyś  fajowo i modnie  było  zaciągnąć  się dymkiem a teraz  już nie. 
06 października 2020 11:37 / 4 osobom podoba się ten post
Marilyn

Po części  zgadzam  się z Tobą,  Werska.  Jednak  odkąd  ogłosili  pandemię  to na każdym kroku  mamy do czynienia  z absurdami. Wciąż  absurd  goni absurd,  kto np. co godzinę  zmienia maseczkę ? Podobno tylko  wtedy  noszenie  jej ma sens. Ludzie  w dużej  mierze  nie są  pedantami, ja sama  od kilkunastu  dni  noszę  te maseczki  poupychane  w kieszeniach,  torebkach  bo ile razy  człowiek  zapomniał  i był  problem. Sama pochodzę  z uzdrowiskowego  miasta nad  morzem,  ci  z NFZ -tu mus,a badania robić  na obecność  wirusa,  ci co prywatnie  już nie muszą  A później  wszyscy  razem  się wczasują. Idziesz do restauracji  wchodzisz w maseczce  A później  już ściągasz  bo wtedy  już można.  Moim zdaniem  ktoś robi z nas  głupków  i nie można  "łykać  wszystkiego  czym  nas karmią  media ". Dlaczego do cholery  nie zrobią  paniki  z tym że rak wiele  osób  choruje  na nowotwory,  dlaczego  nie zniosą  wielu  sztucznych  substancji,  dlaczego  wciąż  reklamowane  są  pepsi  i cola,  tak jak kiedyś  fajowo i modnie  było  zaciągnąć  się dymkiem a teraz  już nie. 

Obawiam się, że te absurdy, to z wygody i powodów politycznych. Łatwo jest zarządzić, że wszyscy noszą maseczki. I potem można kary finansowe dawać- większość nie będzie w kolejnych instancjach walczyć o udowadnianie, że to bezprawnie, tylko zapłaci. Poza tym gołym okiem widać, że wiele osób nie stosuje się do zaleceń. Potem łatwo powiedzieć, że wzrost zachorowań jest przez to, a nie np. przez zaniedbania góry. Łatwiej dać zakaz totalny, niż np. pozwolić być rodzinom z osobami umierającymi- choćby jednej osobie zachowującej reżim sanitarny, czy matkom wcześniaków, które  nie mogą widzieć swoich dzieci. Wylewa się dziecko z kąpielą i to boli. A brak rzeczywistych działań jest maskowany tymi zarządzeniami. Bo ważniejsza jest polityka, i kto będzie na górze.
 
Wprawdzie mam inny pogląd niż osoby, które mówią, że pandemii nie ma, ale jeśli chodzi o skutki działań na oślep, wyniszczających gospodarkę i ludzi- to się zgadzam. Co z tego, skoro góra zwala na szeregowych ludzi nie przemyślanymi zarządzeniami na głowę to, czym sama powinna się zająć. Ma "ważniejsze" rzczy na głowie...
06 października 2020 15:11 / 4 osobom podoba się ten post
Staram się zachowywać zrównoważone podejście, bo nikt do końca nie wie, o co tak naprawdę chodzi. Osobiście nie znam nikogo kto by zachorował, ale też nie zamierzam negować, że wirusa w ogóle nie ma. 
07 października 2020 08:48 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Może krzywa zachorowań będzie już spadać?
Jak wyżej pisałam, jestem wśród tych, którzy uważają, że wirus jest- niestety. Niektóre nasze, polskie obostrzenia uważam za bzdurne- np. wiosenny zakaz chodzenia na spacer. Maseczki wielokrotnie używane, będące świetną pożywką dla bakteri i wirusów. Ale niestety widzę też nasz, polski brak dyscypliny, który ne polepsza sytuacji. Byłam na pogrzebie kuzyna, wtedy, gdy już mogły się odbywać z większą ilością osób. Ale dystans, pilnowanie się dalej obowiązywało. Większość witała się skinieniem głowy. Ale dwie ciotki, mimo powtarzanych stwierdzeń, że witamy się bez dotykania, musiały przejść, i wszystkich obcałować. Niektórym udało się tego uniknąć- ale musieli być mocno asertywni. I to nie jedna taka sytuacja obserwowania przeze mnie.
I przez takich ludzi, którzy mają to w nosie tracą ci, którzy teraz najbardziej ludzi potrzebują- ludzie umierający w szpitalach, maluchy po porodzie, których rodzice widują na zdjęciach... Łatwiej wtedy zrobić ogólny szlaban, niż liczyć na rozsądek. Nawet jeśli się nie wierzy w wirusa i pandemię, to chyba można zachować dystans i na siłę nie dążyć do fizycznej bliskości z osobami, które się jej boją? I myć ręce?
Czym innym jest prawo i jego stosowanie. To, o czym Luke pisał, co widać było w wypowiedziach i zachowaniach polityków- sami nie przestrzegali obostrzeń, a ludzi karali, i to bez podstaw prawnych, jak się okazuje.
 
Od 1 listopada do Bożego Narodzenia prawie 2 miesiące, to może być już spadek, po ewentualnym wzroście (jeśli dowiemy, jak jest naprawdę- i tu mam na myśli żonglowanie statystykami, w zależności od potrzeb). Ale czy to wystarczy do zluzowania....

Oby zaczeły te zachorowania spadać, oby ta szczepionka, która ma być dostępna na początku roku była skuteczna. W następnym roku mma ślub swojej chrześnicy, mają organizować wesele na 280 osób. Młody ma dużą rodzinę i nie chciałby rezygnować z jej proszenia.