Bo nasze FORUM najlepsze jest:radosc1:

Bo nasze FORUM najlepsze jest:radosc1:
Zaczynam doła łapać bo za 3 dni ruszam na ciemną stronę mocy :placz3: Rozleniwiłam się przez tego koronawirusa. Mogłabym w sumie za kogoś odbębnić kwarantannę :lol3: U pdp będzie raczej spokojnie, rowerka nie mam więc się nie poobijam tu i tam :lol2: Zostaną nóżki własne i autko. Z drugiej strony najwyższy czas się ruszyć, bo tylko co niebądź mi rośnie a u dziadka to przynajmniej schody mnie przegonią :lol2: Dam radę, dam radę, dam .....
Zosiu, ja też nie mówię, że szczęśliwa jestem z powodu kwarantanny. Pewnie że wolałabym być wolna i iść tam gdzie chcę. Skoro nie mogę, to staram się, tak jak mówiłam wcześniej , wykorzystać ten czas jak najlepiej. Nie katuję się też myślami, że czegoś nie zrobię, co zamierzałam, bo mi się nie będzie chciało. Rzadko mamy możliwość aby pozwolić sobie na taki całkowity luz. Idę spać kiedy chcę, wstaję kiedy chcę, jem wtedy, kiedy jestem głodna, albo coś robię albo robię "nic ",korzystam z tego. Telefony kontrolne mnie nie nękają, policja przyjeżdża raz dziennie, wychodzę na balkon, pomacham, podziekują i odjeżdżają. Trwa to chwilę, nikt nawet pewnie nie zauważył nawet do kogo przyjeżdżają, bo macham im z daleka. Nawet nie podjeżdżają pod sam blok. Taki ich nudny obowiązek,myślę, i praca.
Selfi nie robię. Wystarczyło zadzwonić do Sanepidu i powiedzieć, że nie będę korzystała z aplikacji, bo nie chcę. Powiedziano mi, że to mój wybór-aplikacja i selfi, albo policja.
Z Mops pozostawiono mi nr tel ,gdyby nie miał mi kto zrobić zakupów, to oni kogoś podeślą, wystarczy, że zadzwonię.
Nie czuję się więc nękana czy gnębiona.
Znalazłam się w sytuacji z którą musi sobie radzić setki lub tysiące innych osób.
Mam wokół siebie rodzinę, przyjaciół, wszyscy sami z siebie wyrazili chęć pomocy, gdybym czegoś potrzebowała. Jest winda, więc bez wyrzutów sumienia przygotowuję dłuższą listę zakupów, bo wjadą na górę windą, wora kartofli nie zamawiam, więc i dźwigać nie trzeba.
Jak to się mówi, karma wraca. Ja też zawsze byłam gotowa i chętna do pomocy, jeśli ktoś jej ode mnie potrzebował, teraz inni, na ochotnika, zgłosili się z chęcią pomocy mnie.
Może są to aż 2 tygodnie, ale przecież to tylko 14 dni :-). Kiedy czytam o sytuacji na sztelach u niektórych osób, to o wiele bardziej podoba mi się moja izolacja, niż ich "wolność ".
No dobra czas na mnie.Spokojnie ,swojsko ,normalnie i bardzo przyjemnie zleciał cały wtorek .Dziadek punktualne( stara gwardia) przyjechał, odebrał mnie spod furtki i pojechaliśmy na zakupy . Werska fajne plecaki były ,jeden mi spasował bardzo, ale feler miał i nie kupilam.Za to kolczyki i bransoletka zakupiona .Dziadek 2 godziny na ławce w cieniu siedział :chowa sie:Te kolczyki w naturze ładniej się prezentują:oklaski:a jeszcze bluzka ale fotki nie zrobię :hihi:
Kurde dziewczyny, przystopujcie , bo zacznę mieć kompleksy . Ja nic nie kupuje i się nie stroję. I nie wiem co w trendzie piszczy.
Fajne te wasze rzeczy, ale ja nie mam do tego drygu ani głowy. Nie czuje tego. Wolę jak auto lśni i pachnie . :-) :bezradny:
Ale was podziwiam , no prawdziwe kobietki . :-)
Ponoć nnie najgorzszą - póki co żadnych skarg :smiech3:
Gusia, kiedyś znajoma, mieszkająca 10 km za miastem opowiadała o takich zakupach przez internet. Oni nie mieli samochodu, dojazdy były trudne, to opłacało się zamawiać aż z...Gdańska, bo tam było wtedy dostępne. Trzeba było tylko na wyższą kwotę zamówić. Niestety, nie dało się zapewnić częstych dostaw tego, co łatwo się psuje. Ale była zadowolona. Może też pomyślę o takich zakupach...
Słuchajcie, jestem pozytywnie zaskoczona i bardzo podobają mi się takie zakupy za pośrednictwem Glovo.
Ok godziny po złożeniu zamówienia, wszystko dotarło prosto do domu. Warzywa, owoce, zielone natki itp bardzo ładne i świeże. Cztery torby plastikowe dziewczyna przytargała :-)
No bo i olej, majonez, jakieś passaty, ziemniaki, no wszystko czego potrzebowałam.Podoba mi się, już wiem, że nawet po kwarantannie będę korzystała z tej aplikacji. Ile czasu musiałabym stracić, dojechać do sklepu, szukać, pakować, stać do kasy w kolejce itd. Pewnie wydalabym też parę zł więcej, bo coś tam jeszcze bym dorzuciła. A tak,zamawiam to co chcę i szlus, żadnych extra pierdołek nie wrzucam do koszyka. Pierwszy raz spożywcze i świeże artykuły zamawiałam przez internet i ...no i nie mam się do czego przypierdzielić. No może szalotek kilka trochę miękawych się trafiło :oczko2: