Tina możesz jaśniej ,bo ja już tracę ochotę na pisanie .
Każdy mądry człowiek nie daje się wciągnąć w czyjeś gierki (no chyba , że jest w jakiś sposób uzależniony np.zakochany )
Tu przyznaje Ci całkowitą rację .
Czas na odpoczynek :radosc:

Tina możesz jaśniej ,bo ja już tracę ochotę na pisanie .
Każdy mądry człowiek nie daje się wciągnąć w czyjeś gierki (no chyba , że jest w jakiś sposób uzależniony np.zakochany )
Tu przyznaje Ci całkowitą rację .
Czas na odpoczynek :radosc:
Udanego szperania :aniolki:
Malgi ratuj :przyjaciele:
Cała noc wyjątkowo przespałam ,ale w domu to ja nawet drzwi nie miałam , ściany pomalowane na piękny wyrazisty i na dodatek błyszczący róż .Pofalowane jak Dunaj ,albo ciasto na karpatkę .Jedna ściana w kolorze szarości .
Ja już bym chciała być w domu :bezradny:
Mam nadzieję , że to tęsknota się tak jawi w tych moich snach
Co Ty na to powiesz ?
Jesteś pod czyjąś wnikliwą obserwacją i nie pomoże Ci ukrywanie czegokolwiek, bo wszystko się wyda...
A kolory ścian kojarzą mi się, że ktoś Ci bardzo "słodzi" (lukruje), być może liczy na Twoją słabość, ale nie powinnaś się złapać na fałszywe czułe słówka i nie dać się wykorzystać. Trochę asertywności nie zawadzi.:aniolki:
Jak możesz chcieć pisać, kiedy kręcisz się w kółko jak chorągiewka :) Ale rozumiem. Wiosna , mozna bluesa poczuć :lol2:
Ogólnie, to nie bardzo mi się podoba :smiech2:
Tu się mylisz co do mnie .Era opowiadania się po czyjeś stronie , (tej właściwej według mojej oceny ) na forach internetowych minęła bezpowrotnie, inaczej jest u mnie w życiu prywatnym ,a że wiosną i wiatr człowiekiem trochę potarmosi to oczywista sprawa ..Jestem dobrym obserwatorem i swoje wiem , wczoraj apogeum , nawet w muzycznym i z sentencjami awantury i złośliwości .
Wiem , że nie powinnam tego pisać ,ale wydaje mi się ,że niektórych ludzi , to nawet wojna nie potrafiłaby zmienić.Smutne to bardzo .
Twoja interpretacja mojego snu bardzo mi się podoba ,ale i Malgi sytuację zinterpretowała właściwie ?
Uff :kropla potu: skończyłem obieranie 13 marchewek:smiech3:
O 7 przyszedłem do pdp z gazetami, opróżniłem bojtelek, a Frau zaczęła szykować śniadanie dla niego. Płatki z cynamonem, ale bez mleka, tylko woda, banan jeszcze i potem na tacy mu zaniosłem. Jak zjadł, to wyjazd do łazienki. Na klo siedzi godzinę i czyta gazetę, potem ona go myje. Powrót do łóżka, ubieranie i na wózek. Wszystko trwa prawie 2 godziny.
Komu odpowiada taki rytm dnia, zapraszam :telefon1::smiech2:
Dziś ona pojechała z kimś do lekarza, w południe przyjdzie fizjo. A co na obiad, nie wiem. Z pewnością reszta wczorajszej zupy wołowej. Po co marchewek tyle, też nie wiem. Głodny nie chodzę, lodówka pełna, a dostęp bez ograniczenia. Nie mam podstawy, by narzekać. Dziadek jest bardzo ok, za wszystko dziękuje i widzę, że ma inny charakter. Ona też dziś jest w lepszym nastroju... ale ogólnie jest irytująca. Ogólnie jest więc znośnie.
Tak mi coś za poważnie to wygląda? Kto miałby Kikę śledzić, chyba , że wstąpiła w szeregi Anonymausów :lol1:
Na moje oko wygląda to tak...Sezon wiosenno -letni to czas remontowy , pewnie myslała o tym długo. Materiały , fachowcy itp. I wiadomo-chciałaby szybko cudnego efektu, a tu podświadomość mówi STOP.
Tzn. Doradza, aby wybrać właściwie , aby nie trafił jej się taki, co krzywo tynk narzuci, dwa razy pędzlem machnie i wyjdzie razem z drzwiami :dwa piwa::randka2:
W drugim aspekcie, co do lukrowanej palety barw-możesz mieć rację. Ale wystarczy psiapisiółek od kawusi na parapetówę nie zaprosić :)