Konwalijko, nie cytuję, bo trochę długie.:aniolki:
Coś (ktoś?) co było dla Ciebie zmorą, albo niezbyt przyjemna sytuacja (może jakaś choroba u kogoś bliskiego?) zmieni się radykalnie na PLUS. Co najmniej o 180*.
Coś, co Cię przyprawiało o zmartwienie teraz będzie Ci sprawiać radość.
Jakieś stare, niedokończone sprawy zakończą się sukcesem, zamkniesz jakiś zły dla Ciebie etap i "zaświeci dla Ciebie słońce", czyli wszystko zadzieje się po Twojej myśli. A pomoże Ci w tym jakaś dobra dusza (koleżanka, przyjaciółka):aniolki:
To dom moich dziadków, weszłam do środka, jasno ,przyjemnie i spokój. Tylko pajeczyny gdzieniegdzie, zdjęłam je ....
Dziadek sam w łóżku spał wiedziałam, że mieszka sam bo babcia wcześniej zmarła.
Obudził się ładnie wyglądał, ogolony, ale lekko spocony dlatego się do niego nie przytuliłam .
Nic nie mówił ,ale w myślach powiedział do mnie spokojnie zacytuje ,,niedługo wrócisz do żywych "hmmmm
Może że po długiej podróży źle wyglądałam( tak sobie pomyślałam w duchu .)
A w tym busie to z Damessa jechałam,która gdzieś niedaleko mieszkała(parę domów dalej .
Zanim weszłam do domu do dziadka minęłam w ogrodzie koleżankę z dawnej pracy ,ktora ciągnęła walizkę (czyjąś )do tego busa którym przyjechałam.
Na marginesie tylko napisze, że
przez długi czas ten dom śnił mi się ciemny ,smutny. Chciałam tam wejść a nie mogłam a od jakiegoś czasu ciepły i miły i już mogę tam wejść
Mam swoją teorie na ten temat ,ale to tylko moja teoria.
Sama przyznasz że te słowa dziadka dziwne ......ale się nie bałam
Margi proszę o interpretacje
