Jak minął dzień 14

26 lutego 2023 15:16 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Zazdroszczę Ci i to z ręką na sercu tych wspólnych posiłków, speceriw i tych śniadań w szlafroku. Ja tak miałam u mojej śp. Margaret ??? . Zepsuli mi babcie ..może tam na górze się zobaczymy? :modlitwa:
Obym w trafiła jeszcze na taką sztele gdzie chce mi się ugotować i podawać bo teraz gotuje wszak tylko też dla siebie. ?

26 lutego 2023 15:17 / 6 osobom podoba się ten post
Damessa

W Bern wieje i dmucha,bardzo...Netflix, telefon z rodziną, książka i nic  wiecej.Pierwszy raz tak spędzam  wolny dzień:bezradny: Jeszcze SPA domowe zrobię :-)

Ja też,te SPA mam na myśli. Ale dopiero wieczorem,już zaplanowałam,pilingi,maseczka,golenie?i w wannie leżenie. Pytałam babcię czy chce,żebym jej maseczkę nałożyła,to spytała mnie - uważasz że moja cera źle wygląda?
26 lutego 2023 15:37 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Ja też,te SPA mam na myśli:-). Ale dopiero wieczorem,już zaplanowałam,pilingi,maseczka,golenie?i w wannie leżenie:radosc:. Pytałam babcię czy chce,żebym jej maseczkę nałożyła,to spytała mnie - uważasz że moja cera źle wygląda?:smiech3:

Tu nie mam wannny...jaki ból
26 lutego 2023 15:49 / 5 osobom podoba się ten post

 
U mnie od południa jest tak. A mimo to również  siedziałem w domu, wczoraj się nałaziłem.
Sytuacja się zaczęła bardzo zmieniać, Ute i ciasteczkami, tymi od eisMANNa, co chwilę częstuje, i co chwile "dankuje" i przeprasza za Petera, bo co godzinę chodzi do klo, a tylko gazy puszcza ? Mówię jej, że dobry i ten mały spacerek na te nogi i kolana. Chociaż 3 metry w jedną stronę
26 lutego 2023 16:10 / 5 osobom podoba się ten post
Damessa

Tu nie mam wannny...jaki ból:-(:bezradny:

A ja w domu nie mam wanny więc tutaj korzystam
26 lutego 2023 16:21 / 5 osobom podoba się ten post
Cóż,długi to ten spacerek nie był,20 minut i już znów w domu. Pedepcia tylko kijkami się wspomaga na spacerach, ale też i w domu. Nie uznaje żadnych rolatorów czy wózków. Szkoda,bo szybko się męczy,teraz za zimno żeby na ławeczce przysiąść i odpocząć. Nie oddalamy się więc od domu ,krążymy tylko dookoła bloków albo wzdłuż kanału spacerujemy
26 lutego 2023 17:30 / 5 osobom podoba się ten post
Dziś ja mam lenia. Gusia to przynajmniej się zmusiła na spacer. Ja za cholerę. Może jutro. ? Dziś przelezalam i tak z fotela ( tego na pilot) to łóżko. Odleżyny razem z babka mieć będę. Maseczkę na twarzy teraz mam bo Wam pozazdroscilam tego SPA ???
Potem depilację sobie zafunduje i może polegnę do wanny.  tylko dopiero po 19 jak z Pflege obronimy babkę. 
26 lutego 2023 18:18 / 6 osobom podoba się ten post
Policzyłam sie nad rzeczka , ale zimno  , słońce już zachodzi. 
Chciałam podrzucić sąsiadom makulatura ale wszystkie kontenery pełne . Wieczorem pójdę dalej . 
27 lutego 2023 13:41 / 6 osobom podoba się ten post
Spacer zaliczony. ? Krótki bo tylko 30 min ale zawsze coś. Zresztą czapki nie wzięłam i musiałam kaptur naciągać bo mroźny wiatr tu dziś jest. Słoneczko piękne ? ale wiatr zimny. 
Obiad sobie zrobiłam . Babcia 3 !!! Łyżki bulionu wypiła i koniec. Pić bardzo też nie chce. Po nocy było tylko 100 ml moczu. Mało ? Pflege syna powiadomiło. Może jutro lekarz wpadnie i ja obejrzy? Jeśli tak będzie to coś syn mówił o kroplówkach. Tutaj opieka Pfkege mi się podoba. Wszystko co je i pije piszemy do zeszytu , oni info do rodziny i do lekarza. 
Teraz ja 
27 lutego 2023 21:21 / 8 osobom podoba się ten post
Wiecie co,zmęczona jakaś dzisiaj jestem. Chyba za dużo świeżego powietrza się nałykałam ?
W sumie większość czasu na nogach. Rano zakupy,póżniej gotowanie też na stojąco ,a na pauzie poniosło mnie hen daleko na spacer,a właściwie szybki marsz,bo pogoda cudna była,wiosną pachniało. I tak prawie 2 godz maszerowałam. Po powrocie namówiłam Pedepcię na spacer. Broniła się przed nim bardzo, ale jakoś się udało.Szkoda by było gdyby w taka pogodę nosa z domu nie wychyliła. Te pół godz dreptania chyba bardziej mnie zmęczyło niź długi i szybki marsz. Po kolacji jeszcze Piramiden obowiązkowo zaliczyć trzeba było i kuniec na dzisiaj. Seniorka też zmęczona nie wiem czym,bo szykuje się juź do łóżka . Zdziwiona jestem, bo jak na nią to wcześnie jeszcze,najczęściej ok 22-23 idzie do swojej sypialni. Oj,długa będzie dla niej ta noc,na pewno ze dwa razy do kuchni zajrzy bo zgłodnieje . Najważniejsze,że sama sobie radzi,a ja należę do tych szczęśliwców ,którzy jak się w nocy budzą, to potrafią za minutę zasnąć . 
 Tak sobie myślę,że wrócę tutaj chętnie w połowie maja,o ile nic się nie wydarzy. Za każdym razem jak wychodzę sobie gdzieś,odkrywam nowe miejsca,w których posiedziałabym sobie w pięknym otoczeniu natury. Tak sobie dzisiaj podziwiałam i doszłam do wniosku,że tak tu ładnie,jak w tym pensjonacie u Mleczko,a może nawet jeszcze ładniej .Jeszcze całego ,pobliskiego parku nie obeszłam ,bo w dwie godziny nie da rady,chyba że biegiem a ja ostatni raz biegałam chyba przed pandemią. Już mi się jakoś nie chce,wolę szybki marsz,kijki,rower. Jak już będzie można zdjąć ciepłą kurtkę,to może podbiegnę trochę od czasu do czasu ,bo jak teraz o tym piszę,to nawet zatęskniłam za bieganiem. Takim wiecie,trochę " chodu", trochę biegu. Z Tiną czy innymi "siksami" wyścigować się na pewno nie będę,przegrałabym w przedbiegach.  Cóż ,z moim PESELem to trzeba się bardziej szanować,stawy swoje znaczy się ,bo siebie jako całokształt ,szanuję zawsze i wszędzie ?
28 lutego 2023 08:15 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Wiecie co,zmęczona jakaś dzisiaj jestem. Chyba za dużo świeżego powietrza się nałykałam ?
W sumie większość czasu na nogach. Rano zakupy,póżniej gotowanie też na stojąco ,a na pauzie poniosło mnie hen daleko na spacer,a właściwie szybki marsz,bo pogoda cudna była,wiosną pachniało. I tak prawie 2 godz maszerowałam. Po powrocie namówiłam Pedepcię na spacer. Broniła się przed nim bardzo, ale jakoś się udało.Szkoda by było gdyby w taka pogodę nosa z domu nie wychyliła. Te pół godz dreptania chyba bardziej mnie zmęczyło niź długi i szybki marsz. Po kolacji jeszcze Piramiden obowiązkowo zaliczyć trzeba było i kuniec na dzisiaj. Seniorka też zmęczona nie wiem czym,bo szykuje się juź do łóżka :zaskoczenie1:. Zdziwiona jestem, bo jak na nią to wcześnie jeszcze,najczęściej ok 22-23 idzie do swojej sypialni. Oj,długa będzie dla niej ta noc,na pewno ze dwa razy do kuchni zajrzy bo zgłodnieje :-). Najważniejsze,że sama sobie radzi,a ja należę do tych szczęśliwców ,którzy jak się w nocy budzą, to potrafią za minutę zasnąć . 
 Tak sobie myślę,że wrócę tutaj chętnie w połowie maja,o ile nic się nie wydarzy. Za każdym razem jak wychodzę sobie gdzieś,odkrywam nowe miejsca,w których posiedziałabym sobie w pięknym otoczeniu natury. Tak sobie dzisiaj podziwiałam i doszłam do wniosku,że tak tu ładnie,jak w tym pensjonacie u Mleczko,a może nawet jeszcze ładniej :-).Jeszcze całego ,pobliskiego parku nie obeszłam ,bo w dwie godziny nie da rady,chyba że biegiem a ja ostatni raz biegałam chyba przed pandemią. Już mi się jakoś nie chce,wolę szybki marsz,kijki,rower. Jak już będzie można zdjąć ciepłą kurtkę,to może podbiegnę trochę od czasu do czasu ,bo jak teraz o tym piszę,to nawet zatęskniłam za bieganiem. Takim wiecie,trochę " chodu", trochę biegu. Z Tiną czy innymi "siksami" wyścigować się na pewno nie będę,przegrałabym w przedbiegach:lol1:.  Cóż ,z moim PESELem to trzeba się bardziej szanować,stawy swoje znaczy się ,bo siebie jako całokształt ,szanuję zawsze i wszędzie ?

Ja też mam słabość do miejsc, w których jest gdzie pospacerować. Zawsze jest to dla mnie ogromny plus, od razu człowiekowi lepiej :) Brzmi jak piękne miejsce!
28 lutego 2023 09:05 / 5 osobom podoba się ten post
W zdrowym ciele zdrowy duch ?
28 lutego 2023 18:04 / 5 osobom podoba się ten post
Bardzo zimno dzisiaj. Połowę  pauzy przesiedziałam  w  kawiarni. 
28 lutego 2023 18:07 / 6 osobom podoba się ten post
W  Düsseldorfie też zima . 2 stopnie plus wiatr. Godzina spaceru i nos czerwony 
28 lutego 2023 18:52 / 4 osobom podoba się ten post
W Hamburgu pachnie wiosną. Na pauzie godzina spaceru,po drodze kupiłam sobie cappuccino "to go",usiadłam w słońcu na ławce i cieszyłam się na tę kupioną kawę. Przedwcześnie,wkurzyłam się,bo cappuccino było tylko letnie . Słonko grzało,dobrze mi się siedziało i nie chciało mi się iść z pretensjami. To kara za to,że zamiast kupić sobie w piekarni,to zachciało mi się kawy z kawiarni. Nie warta była tych 3,9 euro. Dzień spokojny,zaraz podprowadzę Pedepcię na chór,na rogu naszego budynku i o 20:30 pójdę ją odebrać. Gdyby nie ten mój spierdzielony telefon,to nie miałabym powodu do nerwów. Dobrze,że chociaż dzwonić z niego mogę (jeszcze).
 Spokojnego wieczoru życzę