To nie jest bezpiecznie miejsce ani dla Ciebie ani dla podopiecznej. Rodzinna powinna ją zawieźć do psychiatry w trybie pilnym.
To nie jest bezpiecznie miejsce ani dla Ciebie ani dla podopiecznej. Rodzinna powinna ją zawieźć do psychiatry w trybie pilnym.
No przecież łatwiej robić wariata z opiekunki nuż diagnozować matkę.
Klasyka, co nie?
Moja dobra koleżanka kiedyś jeździła do takiej demencyjnej babki, co demolowała dom po nocach, a rodzina twierdziła, że ziołowe tabletki jej wystarczą. Nie wiem jak tak można męczyć człowieka (opiekunkę, członka rodziny też, bo dla pdp to też męka jest).
Jaka męka dka rodziny. ? Przyjdą na 5 minut. Rzuca 100 euro na tygodniowe zakupy, jeszcze z pretensja że ty za dużo wydajesz , zrobią sobie kawy, brudne naczynia zostawia i pójdą. I prawie za drzwiami " do jutra, do później" i mają wszystko w dupie.
Horror.Wieczorem dała mi popalić, choć już jej wcześniejsze zachowanie nie podobało mi się.Straciła orientację gdzie toaleta, którędy do góry, gdzie jest jej sypialnia -chciała wejść do mojego pokoju.Z trudem ją rozebrałam i przebrałam w koszulę nocną, nawet nie chciała odpowiedzieć mi-dobranoc.Normalnie zmiana o 180°.Poszłam do łazienki, wychodzę po 2.3minutach a ona...totalnie ubrana próbuje otworzyć barierki, żeby zejść na dół.Normalnie mówiła od rzeczy,wyzywała mnie od głupich itp.Nagrałam telefonem i wysłałam synowi,bo nie odbierał .Po przesłanym filmiku oddzwonił, że będą w ciągu 15minut,a ja słuchałam demencyjnego dialogu,bo nie było sensu przekonywać jej.Powiedzialam,ze zaraz przyjedzie syn i trochę się uspokoila.Przyjechał z żoną.Pokazałam mu te śmieszne barierki dla dzieci,on na to,ze mama nie da rady ich otworzyc.No i co?! Szarpał sam nimi usiłując mnie przekonac, że są bezpieczne,a barierki...odczepiły się.Zatkało go.No i co?A jak będę w klo,czy u siebie a ona będzie trzaskac,to mam nie reagowac, czekać aż spadnie i wzywać karetkę do...???Przy okazji powiedziałam, że konieczne są leki na uspokojenie i nasenne,bo chodzi nocami.Ale Beate,ty nie musisz wstawać do mamy,odpowiedział.Nosz kuźwa,a jak mi łapie za klamkę,puka do drzwi o trzeciej nad ranem?Nie wstaję,ale ze spania nici,tak już mam, jak ktoś mnie wybudzi.Powiedzialam, że ja też potrzebuję spokoju i normalnie przespanej nocy.Oczywiscie nieopatrznie wygadał się, że mama wogóle nie jest zdiagnozowana pod kątem demencji.To po jaką cholerę mają przeszło półtora roku opiekunki???Teraz będzie już tylko gorzej,sam słyszal,jak mówiła, że siedzi na łózku dziesięć osób...To do czego to ma się tyczyć jak nie do przewidzeń?! Dobrą godzinę zajęło im ubieranie spowrotem jej do snu.Zeszli,pogasili światła a mi napisał,ze mama śpi,a w razie czego mam pisać lub dzwonić.Ku...a,to co,mam nie spać?Ona jutro będzie nietomna i będzie przysypiała na sofie,a ja muszę normalnie funkcjonować.Nie mogę pozwolić sobie na zjazd-tutaj słowa w kierunku Dusi.Muszę być do 1kwietnia.Jutro piszę maila do firmy o aktualnym stanie seniorki,o moich sugestiach dotyczacych wizyty u psychiatry,tak,zeby kolejne opiekunki nie przezyły ogromnego zdziwienia, jak ja dzisiaj.Film zachowałam, mogę też im wysłać, choć nie wiem czy ci nasi koordynatorzy rozumią po niemiecku.No i tak mija mi dzień...
Trzymam kciuki aby dziś twoja pdp nie odstawiała tańców. Swoją drogą przy zdiagnozowanej demencji podnoszą Pflegegrad a co za tym idzie i świadczenia na to. Nie chcę się tej rodzince , czy za dużo zachodu przy tym? Czym się tam , byle nie tej barierki ?
W temacie "klasyki" gatunku to wczoraj podopieczny chciał, żebym umyła okna. Oczywiście, choć w umowie nie mamy takich obowiązków, wszystkie moje poprzedniczki myły w domu okna. Odmówiłam wykonania tego zadania, przyniosłam umowę, przetłumaczyłam. Wzięli to na klatę, ale widać było, że bardzo im to nie pasuje. Kiedy wieczorem sprzątałam kuchnię usłyszałam jak moi podopieczni po cichu rozmawiali o tym, ile pieniędzy zarobili na tym, że wcześniej ktoś im te okna mył. Jedno powiedziało do drugiego "No za taką kwotę to można na wakacje pojechać". :-)
Niestety tak to wygląda, dlatego bardzo proszę, zanim komuś umyjesz okna w domu upewnij się, że masz za to płacone, bo ktoś za Twoje niezarobione pieniądze pojedzie sobie na wakacje i niestety nie będzie to opiekunka z Polski...
W temacie "klasyki" gatunku to wczoraj podopieczny chciał, żebym umyła okna. Oczywiście, choć w umowie nie mamy takich obowiązków, wszystkie moje poprzedniczki myły w domu okna. Odmówiłam wykonania tego zadania, przyniosłam umowę, przetłumaczyłam. Wzięli to na klatę, ale widać było, że bardzo im to nie pasuje. Kiedy wieczorem sprzątałam kuchnię usłyszałam jak moi podopieczni po cichu rozmawiali o tym, ile pieniędzy zarobili na tym, że wcześniej ktoś im te okna mył. Jedno powiedziało do drugiego "No za taką kwotę to można na wakacje pojechać". :-)
Niestety tak to wygląda, dlatego bardzo proszę, zanim komuś umyjesz okna w domu upewnij się, że masz za to płacone, bo ktoś za Twoje niezarobione pieniądze pojedzie sobie na wakacje i niestety nie będzie to opiekunka z Polski...
Maluda nie ma demencji, to da sobie radę nawet przy tej barierce :-)
Bardzo się dziwię tym rodzinom, które za diabła nie chcą się pogodzić z pewnymi faktami :-(
To nie jest bezpiecznie miejsce ani dla Ciebie ani dla podopiecznej. Rodzinna powinna ją zawieźć do psychiatry w trybie pilnym.
Nie mnie o tym decydować,ja zgłaszam problemy Rodzinie i Firmie, sugeruję wizytę u psychiatry i robię to,co mogę.
Wiem : ((( Wysyłam dużo wsparcia, oby coś się (jak najszybciej!) zmieniło.