Jak minął dzień 15

07 stycznia 2024 21:27 / 3 osobom podoba się ten post
kamisz49

My dzisiaj byłyśmy na obiedzie u rodziny babci.Było miło mimo, że nie rozumiałam większości rozmów. Troszkę się wynudziłam ale również osłuchałam z językiem. Wróciłyśmy rozleniwione po sytym poczęstunku, teraz babcia przed telewizorem a ja poszukam filmu na wieczór i kolejny dzień za nami.. Spokojnej i ciepłej nocy życzę, Śpijcie dobrze. Rozglądam się jeszcze i widzę, żę Gusia nie wita się dzisiaj:-( Mam nadzieję, że kolagen nas nie skłóci i to nie z mojego powodu. Nie musimy przecież ze wszystkim się zgadzać:aniolki:

No co Ty,Kamisz,nawet przez myśl mi nie przeleciało,żeby o kolagenie myśleć . Ja sobie kupiłam,w proszku,to i dosypuję to tu,to tam .
Dzisiaj nie chciało mi się pisać,kiepsko się czułam. Nad ranem obudziłam się dygocąc,tak było mi zimno. Zmierzyłam temperaturę a tu 35,5,aż się trochę zdenerwowałam. Włączyłam ogrzewanie,założyłam szlafrok i skarpety i tak opatulona wróciłam do łóżka. Dość długo mnie telepało ale udało mi się zasnąć. Obudziłam się spocona i z temperaturą . Dziwnie się czułam,było mi jakoś słabo,zmierzyłam ciśnienie a tu tak niskie,że aż się przestraszyłam. Teraz juź duźo lepiej ale oprócz śniadania nic nie jadłam,na samą myśl o jedzeniu robiło mi się niedobrze. Jutro chyba wybiorę się do lekarza jeśli  będzie coś się działo z ciśnieniem. Ale jak ja nie lubię chodzić do lekarzy 😕. Jestem niskociśnieniowcem,ale tak jak dzisiaj,to jeszcze nigdy nie miałam.
Przesiedziałyśmy z podopieczną cały dzień w domu,rozmawiając i oglądając telewizję. A teraz już w łóżeczku mam nadzieję że jutro obudzę się w dobrej formi. Temperatura i ciśnienie w normie. Nie wiem co to było,jutro kupię i zrobię sobie test na coronę,może złapałam coś w busie.
07 stycznia 2024 22:19 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

No co Ty,Kamisz,nawet przez myśl mi nie przeleciało,żeby o kolagenie myśleć :-). Ja sobie kupiłam,w proszku,to i dosypuję to tu,to tam :oczko:.
Dzisiaj nie chciało mi się pisać,kiepsko się czułam. Nad ranem obudziłam się dygocąc,tak było mi zimno. Zmierzyłam temperaturę a tu 35,5,aż się trochę zdenerwowałam. Włączyłam ogrzewanie,założyłam szlafrok i skarpety i tak opatulona wróciłam do łóżka. Dość długo mnie telepało ale udało mi się zasnąć. Obudziłam się spocona i z temperaturą :-(. Dziwnie się czułam,było mi jakoś słabo,zmierzyłam ciśnienie a tu tak niskie,że aż się przestraszyłam. Teraz juź duźo lepiej ale oprócz śniadania nic nie jadłam,na samą myśl o jedzeniu robiło mi się niedobrze. Jutro chyba wybiorę się do lekarza jeśli  będzie coś się działo z ciśnieniem. Ale jak ja nie lubię chodzić do lekarzy 😕. Jestem niskociśnieniowcem,ale tak jak dzisiaj,to jeszcze nigdy nie miałam.
Przesiedziałyśmy z podopieczną cały dzień w domu,rozmawiając i oglądając telewizję. A teraz już w łóżeczku mam nadzieję że jutro obudzę się w dobrej formi. Temperatura i ciśnienie w normie. Nie wiem co to było,jutro kupię i zrobię sobie test na coronę,może złapałam coś w busie.

Idź do lekarza, może coś w trasie podlapalads od  wspolpodroznych .
 
Wstręt do jedzenia i niskie ciśnienie krwi  ? Żebyś koronowanej choroby nie miała .
Tfu , co ja piszę .
07 stycznia 2024 22:22 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Idź do lekarza, może coś w trasie podlapalads od  wspolpodroznych .
 
Wstręt do jedzenia i niskie ciśnienie krwi  ? Żebyś koronowanej choroby nie miała .
Tfu , co ja piszę .

Najpierw zrobię test,ale na koronę to chyba nic nie przepisują?
 Do lekarza jednak się wybiorę,dla własnego spokoju 
08 stycznia 2024 08:01 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Najpierw zrobię test,ale na koronę to chyba nic nie przepisują?
 Do lekarza jednak się wybiorę,dla własnego spokoju 

No nie Gusiu !!! Nie daj Boże ,  leki przypisują, bo to przecież wirus . Rób test .  
08 stycznia 2024 13:55 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

No nie Gusiu !!! Nie daj Boże ,  leki przypisują, bo to przecież wirus . Rób test .  

Gusiu i co ? Już po testach ? Czy już mam zazdrościć? Królowa w koronie nigdy nie byłam . Omija mnie i bardzo dobrze .
08 stycznia 2024 15:04 / 4 osobom podoba się ten post
Mleczko

Gusiu i co ? Już po testach ? Czy już mam zazdrościć? Królowa w koronie nigdy nie byłam . Omija mnie i bardzo dobrze .

Tym razem bez korony . Raz byłam ukoronowana przez dwa tygodnie,bardzo niefajnie było mi z tą koroną . Zrobiłam test,negatywny,dzisiaj czuję się już prawie normalnie to i do lekarza nie poszłam.
Pisząc że prawie normalnie się czuję, mam na myśli że jeszcze całkiem fit nie jestem. Poszłam tylko do apteki i małe zakupy zrobiłam,a wróciłam zmęczona jak po treningu. Ogólnie jeszcze na wolnych obrotach funkcjonuję. Po powrocie do domu oddam się do przeglądu,ten wczorajszy ,poważny spadek ciśnienia zmartwił mnie trochę 
08 stycznia 2024 17:54 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Tym razem bez korony :-). Raz byłam ukoronowana przez dwa tygodnie,bardzo niefajnie było mi z tą koroną :-(. Zrobiłam test,negatywny,dzisiaj czuję się już prawie normalnie to i do lekarza nie poszłam.
Pisząc że prawie normalnie się czuję, mam na myśli że jeszcze całkiem fit nie jestem. Poszłam tylko do apteki i małe zakupy zrobiłam,a wróciłam zmęczona jak po treningu:oczko:. Ogólnie jeszcze na wolnych obrotach funkcjonuję. Po powrocie do domu oddam się do przeglądu,ten wczorajszy ,poważny spadek ciśnienia zmartwił mnie trochę :-(

Gusiu nie troskaj się  będzie dobrze. Może za szybko tzn. pod ciśnieniem  siusiu zrobiłaś . A może że stresu ,? 
 
08 stycznia 2024 20:35 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

No co Ty,Kamisz,nawet przez myśl mi nie przeleciało,żeby o kolagenie myśleć :-). Ja sobie kupiłam,w proszku,to i dosypuję to tu,to tam :oczko:.
Dzisiaj nie chciało mi się pisać,kiepsko się czułam. Nad ranem obudziłam się dygocąc,tak było mi zimno. Zmierzyłam temperaturę a tu 35,5,aż się trochę zdenerwowałam. Włączyłam ogrzewanie,założyłam szlafrok i skarpety i tak opatulona wróciłam do łóżka. Dość długo mnie telepało ale udało mi się zasnąć. Obudziłam się spocona i z temperaturą :-(. Dziwnie się czułam,było mi jakoś słabo,zmierzyłam ciśnienie a tu tak niskie,że aż się przestraszyłam. Teraz juź duźo lepiej ale oprócz śniadania nic nie jadłam,na samą myśl o jedzeniu robiło mi się niedobrze. Jutro chyba wybiorę się do lekarza jeśli  będzie coś się działo z ciśnieniem. Ale jak ja nie lubię chodzić do lekarzy 😕. Jestem niskociśnieniowcem,ale tak jak dzisiaj,to jeszcze nigdy nie miałam.
Przesiedziałyśmy z podopieczną cały dzień w domu,rozmawiając i oglądając telewizję. A teraz już w łóżeczku mam nadzieję że jutro obudzę się w dobrej formi. Temperatura i ciśnienie w normie. Nie wiem co to było,jutro kupię i zrobię sobie test na coronę,może złapałam coś w busie.

Cieszę się, że to nie przez kolagen! Kuruj się Gusia, ja do tej pory mam napady ciepła i zimna w nocy. Co rano obowiązkowo prysznic, ciągle ze mnie wychodzi przeziębienie mimo, że funkcjonuję bez osłabienia.
09 stycznia 2024 21:39 / 3 osobom podoba się ten post
Dojechałam przed 16tą, już na mnie czekali,drzwi otworzył mi zięć Seniora.Senior wyciszony,spokojny.Odrazu po kawie usiedliśmy z córką i dalej omawiać plan dnia.Noo, trochę tego jest.Co godzinę rundka po mieszkaniu,w nocy Senior dwa, trzy razy wstaje do toalety,zdarza się że nie co noc.Troche nie wierzę, okaże się.Rodzina naprawdę bardzo miła,ale myslałam, że spadnę z krzesła ,gdy okazało się, że mają jutro pogrzeb żony Seniora ... Trochę odsapne,bo na pogrzeb odrazu powiedziałam, że nie pójdę.No,a potem to już normalne obowiazki.Zajrzałam do lodówki,piwnicy,pralni.Zrobiłam listę zakupów i Córka wzieła mnie autem do Nah und gut.Nie oszczedzałam.W domu zostawiła mi jeszcze 70euro, gdybym potrzebowała czegoś w tygodniu.Senior non toper w fotelu,TV właczone,ale on praktycznie drzemał.Cóz,92 lata.Wieczorem przyszła Pflege do przebrania mu windla i umycia tyłka, choć ja to juz też zaliczyłam.No i wersja jest taka, że jesli dam radę,to będę sama Go kąpać.No,to ja odrazu jutro powiem,ze sama nie dam rady.Niby jest dużo wolnego i przerwa,ale ...Nie nakrecam się, tylko nie pojmuję, dlaczego te dzieci upierają się,zeby rodzic chodził tak pozno spać,wiedzac, że trzeba do niego wstawac?! Pokój nawet przytulny, nawet polskie programy są, tylko że narazie nie działa, jutro ma zięć zajrzeć.A wogole,to znowu jestem na jakimś przedmiesciu,dobrze, że ja nie z tych,co lubią łazić po sklepach.E,te cztery tygodnie może wytrzymam.Acha,na moją sugestie,zeby wstawic Seniorowi Toilletenstuhl,dowiedziałam się, że byłoby mu nieprzyjemnie.Hmm...
10 stycznia 2024 11:15 / 3 osobom podoba się ten post
Nie cytuje Kruszynki, bo potem dostaje po łapach .Pisze o sobie .Po przyjeździe na miejsce do osoby , która mam się opiekować ,............ słucham . Często a nawet śmiem twierdzić ,że w 90% , wszystko z czasem ulega zmianie  . Wprowadzam zmiany, które są dobre dla podopiecznego nie zapominając o sobie oczywiście .Nie wszystko konsultuje z rodziną , bo to ja jestem na miejscu całą dobę i widzę co jest dobre a co złe .Nie ingeruje w leki, dawki tych leków i wizyty lekarskie .
To nie moja działka .Sama nalegam na spacery czy chociażby minimalna aktywność fizyczna , bo to niezbędne w każdym wieku .Potrafię się uprzeć i przekonać . Teraz to łatwiej , bo można posłużyć się telefonem i zrobić zdjęcie . 
10 stycznia 2024 13:01 / 3 osobom podoba się ten post
I tak dostajesz po łapach,bo pisałaś napewno z myślą o moich wynurzeniach.Ale mi to już lotto.Audycji ciąg dalszy.Rodzinka z Seniorem na pogrzebie,a ja zrobiłam sobie obiad i leczę na sofie mój nadwrężony kręgosłup.Do firmy dzwoniłam,zrobili oczy jak stare pięć złotych.No,doszłysmy do wniosku, że poczekamy kilka dni, aż sytuacja wyklaruje się.Rozumiem,starszy ,schorowany człowiek, który niedawno stracił Żonę,a tu na głowie nowa opiekunka.Zdrowy chyba by nie wytrzymał.Dam sobie czas, może gdy prześpię bez przerwy kilka godzin spojrzę na wszystko z innej perspektywy.Żagli nie mam zamiaru zwijać, tylko zadbam też bardziej o swój spokój fizyczny i psychiczny.Po południu praktycznie nie ma pracy,a jutro już powoli pranie,prasowanie,obiad u.s.w.Szkoda tylko,że nie idzie z Nim porozmawiać,ale On już chyba ma taki charakter.Do krzesełka toaletowego Córki nie przekonałam,bo stwierdziła,że Tacie byłoby nieprzyjemnie... Tabletek na spanie też nie,bo kolidowałyby z innymi.Dobra,ja nie dochtór,ale mój sen,wypoczynek i zdrowie są dla mnie bardzo ważne.Po prostu, będę robiła,co mam w rozpisce,ale langsamer i bez spiny.Dzień piekny, choć mrożny.Kończę, biegnę poszukać jakiegoś ładnego koca na moje madejowe łoże.Acha i chciałam się pochwalić, że sama uruchomiłam telewizor,mam nawet TVN,ale oczywiście u mnie leci TLC🙃🤗
10 stycznia 2024 13:08 / 3 osobom podoba się ten post
Nie czytasz, nic mi do Twoich wpisów . Ja piszę o sobie 
 
10 stycznia 2024 13:50 / 3 osobom podoba się ten post
kamisz49

Cieszę się, że to nie przez kolagen!:-):-) Kuruj się Gusia,:aniolki: ja do tej pory mam napady ciepła i zimna w nocy. Co rano obowiązkowo prysznic, ciągle ze mnie wychodzi przeziębienie mimo, że funkcjonuję bez osłabienia.

Jakiejś specjalnej kuracji w chwili obecnej serwować sobie nie będę. Dbam o siebie i swoje zdrowie,zarówno fizyczne jak i psychiczne. Obecnie czuję bardzo dobrze.Nie wiem co to było ale organizm dał mi jakiś sygnał,że być może ciś niedobrego zaczyna się dziać i szczególną uwagę powinnam zwrócić ku mojemu . Po powrocie do domu pójdę do lekarza i opowiem co mi się przydarzyło.
10 stycznia 2024 17:47 / 3 osobom podoba się ten post
kamisz49

Cieszy mnie to ogromnie, że sytuacja obrała taki finał i masz podopieczną w dobrym stanie. Sama zaczęłam się zastanawiać czy nie olewam babci. Razem spędzamy sporo czasu. Mój pokój jest obok jej pokoju więc jak jestem u siebie może mnie wołać. Poranna rutyna razem, przygotowywanie i jedzenie posiłków też odbywa się razem. Wieczorna rutyna, kolacja, pomoc przy myciu, posprzątanie łazienki... bez zmian. Jedynie w czasie kiedy babcia odpoczywa jestem u siebie albo wychodzę pochodzić, zakupy najczęściej robimy rano chociaż wolę robić je sama. Przez chwilę złapały mnie wyrzuty ale gdyby działo się coś złego to bym to zauważyła. Sytuacja z twoją podopieczną zmusiła mnie do przemyśleń.

Kamisz,z tym dotrzymywaniem towarzystwa też nie można przesadzać. Nie siedzimy non stop razem. Gotuję też sama,pdp nie garnie się do garów a mnie to nie martwi .
Na podstawie Twoich wpisów,nikt nie pomyśli że olewasz "babcię" więc Ty też tak nie myśl. Tak samo jak my,nasi podopieczni potrzebują też trochę prywatności,pobycia z samymi sobą. Oczywiście,kiedy mnie potrzebuje i zawoła a ja jestem u siebie na dole,to przybiegam na kaźde zawołanie i nie mówię,że mam akurat pauzę. Na szczęście dla mnie zdarza się to sporadycznie 
10 stycznia 2024 19:37 / 2 osobom podoba się ten post
Nie bierz wszystkiego do siebie Maluda, przecież tutaj nie ma nic co miałoby cię obrazić. Maluda proszę cię odpocznij masz straszną sytuację. Z tego co zrozumiałam przyjechałaś do pary podopiecznych i jeden zmarł. Nie mogłaś tego przewidzieć, poczekaj na dniach wszystko się wyklaruje. Dzięki Gusia ale poruszyłaś ważny temat, często podopieczni są zostawiani i nie zastanawiamy się, że może niektórzy z nich potrzebują naszej obecności obok. To prawda, że izolowanie pogarsza samopoczucie i stan zdrowia dlatego po ludzku się tym przejęłam.