Jak minął dzień 15

10 stycznia 2024 19:53 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Kamisz,z tym dotrzymywaniem towarzystwa też nie można przesadzać. Nie siedzimy non stop razem. Gotuję też sama,pdp nie garnie się do garów a mnie to nie martwi :-).
Na podstawie Twoich wpisów,nikt nie pomyśli że olewasz "babcię" więc Ty też tak nie myśl. Tak samo jak my,nasi podopieczni potrzebują też trochę prywatności,pobycia z samymi sobą. Oczywiście,kiedy mnie potrzebuje i zawoła a ja jestem u siebie na dole,to przybiegam na kaźde zawołanie i nie mówię,że mam akurat pauzę. Na szczęście dla mnie zdarza się to sporadycznie :oczko:

Oj Gusia dotrzymanie towarzystwa nie oznacza, że muszę siedzieć kamieniem przy podopiecznym . Bywa tak, że nie muszę siedzieć, ale jestem czujna .Podopieczny , który zaufa opiekunce jest o wiele lżejszy  do obsłużenia  Tu nie ma miłości od pierwszego spojrzenia i te pierwsze dni są ciężkie dla obu stron . 
 
Ja zawsze szukam czegoś w obcej osobie czegoś co mnie ujmnie .Jakiegoś drobiazgu o co mogę sie zahaczyc   Wtedy jest mi milej
10 stycznia 2024 20:20 / 4 osobom podoba się ten post
W pracy znowu przetasowania . Te innowacje wpędzą nas do grobu  Czy na górze się nie przeszacowali wyjdzie w praniu :)
Sorry, że nie elaborat, ale zachciało mi się dziś twarogu, kupiłam w polskim sklepie. Jakis taki kwasny, ale da się wcisnąc. Własnie jem.
Marzenia o słodkim twarożku spełnię juz w niedzielę bo robię wyskok do Polski na tydzien-własnie w tę stronę .
10 stycznia 2024 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
kamisz49

Nie bierz wszystkiego do siebie Maluda, przecież tutaj nie ma nic co miałoby cię obrazić. Maluda proszę cię odpocznij:aniolki: masz straszną sytuację. Z tego co zrozumiałam przyjechałaś do pary podopiecznych i jeden zmarł. Nie mogłaś tego przewidzieć, poczekaj na dniach wszystko się wyklaruje. Dzięki Gusia ale poruszyłaś ważny temat, często podopieczni są zostawiani i nie zastanawiamy się, że może niektórzy z nich potrzebują naszej obecności obok. To prawda, że izolowanie pogarsza samopoczucie i stan zdrowia dlatego po ludzku się tym przejęłam.

Masz rację. Są samotnicy i są tacy,którzy potrzebują kontaktów z innymi. U mojej pdp te soziale  Kontakte zostały zaniedbane a są dla niej bardzo ważne.  Ważniejsze niż to,że śniadanie czy obiad nie są podawane punktualnie z wybiciem godziny przez zegar (na szczęście nie ma tu takich),czy perfekcyjnie wypucowane mieszkanie. Grono znajomych się zmniejsza,wielu odeszło na zawsze. U nas jedna babcia idzie do drugiej do domu,na kawkę,herbatkę i plotki,tutaj spotykają się w kawiarniach. Lubią to i stać ich na to. Moja pdp bardzo lubi takie wyjścia a że sama nie da rady,to trzeba Jej towarzyszyć.
10 stycznia 2024 21:38 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Oj Gusia dotrzymanie towarzystwa nie oznacza, że muszę siedzieć kamieniem przy podopiecznym . Bywa tak, że nie muszę siedzieć, ale jestem czujna .Podopieczny , który zaufa opiekunce jest o wiele lżejszy :-) do obsłużenia :-) Tu nie ma miłości od pierwszego spojrzenia i te pierwsze dni są ciężkie dla obu stron . 
 
Ja zawsze szukam czegoś w obcej osobie czegoś co mnie ujmnie .Jakiegoś drobiazgu o co mogę sie zahaczyc  :-) Wtedy jest mi milej :-)

A ja całą niedzielę siedziałam,a nawet leżałam kamieniem w salonie na kanapie,a pdp 2 m dalej ode mnie ale bliżej telewizora. No słabość mnie ogarnęła,ba,prawie ukamienowała. Na szczęście wszystko wróciło do normy i już kamieniem nie siedzę
11 stycznia 2024 13:46 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień mija jak pogoda,raz słońce,raz chmury.No,trudno,nie poczuję sympatii do mojego podopiecznego.Starałam się,owoce,desery,czekoladki, nawet rundę po salonie i ...nic.On nawet nie odpowie,gdy mówię proszę, dziękuję itp.Tylko na pytanie o telewizor odpowiada, że nie będzie oglądać.Ranek zaczął się pracowicie-zmiana Jego poscieli,pranie,układanie w szafach no i obiad.Nie wiem do kiedy Corka ma urlop,ale zaczyna już męczyć mnie Jej ciagłe wpadanie,dyskusje przy stole w kolku o tym samym.Była zdziwiona, gdy powiedziałam, że wstawałam kilka razy w nocy.Pytała się, czy zostanę tutaj do 7lutego.Tak,ale do końca tygodnia mają przychodzić jeszcze Pflege do mycia i kapania Seniora.No i w tym momencie Ich nieśmiertelne pytanie -warum?Weil ja mam jeszcze co ogarniać, jeszcze boli mnie kregosłup,o czym Jej jednak nie powiedziałam.Stella ciężka,,nie ma zbytnio tej radości z tego, że komus cos smakuje,zero usmiechu, odpowiedzi na dzień dobry z rana.Moze to i drobnostki,ale one przekładają się na moją przecież pracę.No i wyszło szydło z worka.Baby phone, który stoi na parapecie-jest właczony i Ona wszystko słyszy co ja mówię czy robię na dole.Napomknełam, że przecież teraz jest Jej niepotrzebny,bo ja jestem,ale... nie wyłaczyła.Wiec już wiem,w jakim momencie zejdzie na doł.Wczoraj przed 22ą mówię do Seniora, że idziemy do ubikacji a potem do sypialni.Wydarł się, że spać pójdzie o 23ciej!No,to ja pierdykłam na głos,scheisse i poszłam do siebie.Po dwóch minutach słyszę rolator.No,to podeszłam i zaczełam Go rozbierać do pidżamy.Nie upłyneło 5minut,a Córeczka staneła przy drzwiach,napewno słyszała naszą dyskusję.No i 🎸.Teraz leżę,genisuje moje wolne,a wstanę krótko przed 16tą.
11 stycznia 2024 16:24 / 2 osobom podoba się ten post
Maluda,szczerze współczuję . Coś ostatnio nie trafiasz najlepiej. To,że pracy sporo,że senior późno spać chodzi można przeżyć ,ale ta ciężka i ponura atmosfera chyba najgorsza .
   Ja wczoraj popracowałam więcej niż zwykle. Środa to u nas dzień duszowania,ale dopiero ok południa. 
"o wie herrlich,wie wundebar", słyszę tylko jak seniorkę po kąpieli dopieszczam Uwielbia masowanie,kremowanie,mizianie . Która z nas nie lubi . A jak kąpiel to i pranie,zmiana pościeli,sprzątanie łazienki a przy tym wszystkie inne obowiązki. Dzień szybko zleciał. Wieczorem chciałam obejrzeć piłkę ręczną,Niemcy-Szwajcaria (ME) i pdp mówi,że też będzie oglądała. Pół godziny pooglądałyśmy razem bo co za różnica dla mnie,czy oglądam sama u siebie,czy z seniorką w salonie. Ale szybko przestało Ją interesować to się rozstałyśmy. Pedepcia przełączyła sobie na jakieś krimi,a ja oglądałam do końca mecz już sama. Dzisiaj Polacy grają z Norwegią .
Dzisiaj zaliczyłyśmy wizytę w salonie  i zadbałyśmy o stopy pdp. To ja namówiłam Ją na te medizinische Fußpflege i miałam później wyrzuty sumienia. Liczyłam na coś więcej,wiem jak taka wizyta w Polsce wygląda. Trafiłyśmy na Polkę która tam pracuje. Przyznała mi rację,że jeśli chodzi o ich usługi to z Polską nie ma co porównywać.Na korzyść Polski,oczywiście.Pedepcia była trochę rozczarowana. Ale dobrze że tam poszłyśmy,dziewczyna nam powiedziała,że pdp nie potrzebuje medycznych behandlungów,wystarczy normalny pedicure . Poleciła nam nawet salon gdzie pracują Polki,bo robią to o wiele lepiej od Azjatek i bardziej zwracają uwagę na higienę. Następnym razem tam się wybierzemy.
 
11 stycznia 2024 17:50 / 3 osobom podoba się ten post
A może jednak nastąpił jakiś przełom?Po południu graliśmy w nieznaną mi grę,bo Chińczyk to mi się już odbija.Ta gra to Skipbo,fajna bo trzeba logicznie myśleć,a u mnie z tym na bakier,o czym doskonale wie Malgi,gdy bezskutecznie uczyła mnie w Lubece Sudoku 😂
11 stycznia 2024 20:37 / 3 osobom podoba się ten post
Maluda

A może jednak nastąpił jakiś przełom?Po południu graliśmy w nieznaną mi grę,bo Chińczyk to mi się już odbija.Ta gra to Skipbo,fajna bo trzeba logicznie myśleć,a u mnie z tym na bakier,o czym doskonale wie Malgi,gdy bezskutecznie uczyła mnie w Lubece Sudoku 😂

12 stycznia 2024 13:10 / 3 osobom podoba się ten post
Mija pracowicie.Rano duszowanie jeszcze przez Pflege.Potem wiadomo -sprzatanie,pranie, nawet poprasowałam poprzednie rzeczy,bo miałabym za dużo.Obiad Senior zjadł szybciej odemnie-widocznie mu smakowało.O 15tej jeszcze Córka podwiezie mnie do sklepu,bo brakuje mi kilku rzeczy i pokaże skrót,ktorym będę chodzić.Z tym moim kolanem cieńko to widzę,ale cóż.Pod wieczór rodzinka wybywa gdzieś na party, będzie przynajmniej spokój.Szczerze mówiac meczy mnie Jej ciagłe tu przychodzenie.Niby cos zabiera,ale przy okazji zaznacza, że pralka skończyła prać.Moze tylko wyolbrzymiam,ale przecież wiem sama na jak długo wstawiłam pranie.Niech już wreszcie idzie do pracy🤗.Teraz przerwa, może się kimnę 
13 stycznia 2024 10:20 / 3 osobom podoba się ten post
Maluda

A może jednak nastąpił jakiś przełom?Po południu graliśmy w nieznaną mi grę,bo Chińczyk to mi się już odbija.Ta gra to Skipbo,fajna bo trzeba logicznie myśleć,a u mnie z tym na bakier,o czym doskonale wie Malgi,gdy bezskutecznie uczyła mnie w Lubece Sudoku 😂

Karty bardzo podobne do kart uno Uno są znane i warto mieć paczkę ze sobą. Gra się podobnie jak w wojnę i czas szybciej leci. U nas spokojnie, raz dziennie idziemy na spacer ale zimno nie odpuszcza. Później wracamy z czerwonymi buźkami, robię ciepłą herbatę malinową, do tego bułka słodka albo kawałek ciasta i się grzejemy najczęściej pod kocami.
13 stycznia 2024 20:16 / 2 osobom podoba się ten post
Już prawie minął.Podczas przerwy udalo mi się zdrzemnąć prawie godzinkę, dużo mi to dało.Potem kawa,kilka rundek z Seniorem w Chińczyka,a potem z Córką w Skipbo.Ta gra mi się podoba.Popołudnie zleciało więc szybko.Teraz poszukam jakiegoś filmu na pózny, późny wieczór.A noc?Mal sehen... 
15 stycznia 2024 14:48 / 1 osobie podoba się ten post
No mija i to dość szybko. Dwa terminy u lekarzy umówione. Zdziwiłam się,że do dentysty pdp ma już termin na dzisiaj,na 17:30,a do ortopedy za tydzień,we wtorek i to bez żadnego skierowania. Dentysta blisko ale chyba pojedziemy jednak taksówką. Nim się doczłapiemy na pieszo,to seniorka będzie już kaput..  To moja pierwsza pdp która nie boi się dentysty !. Jak trzeba to idzie i już ,bez marudzenia. Wczoraj i dzisiaj udało się Jej nie wywinąć żadnego fikołka,to już sukces  i ciągle o tym mówi,jak to świetnie sobie radzi. Po pauzie przygotuję jeszcze obiadokolację,po powrocie do domu zostanie tylko dokończyć i dzień minie.
Maluda,jak tam? Sama już z podopiecznym na gospodarstwie czy córka jeszcze Wam towarzyszy?
No i gdzie się Mleczko podziewa,czyżby do domku już pojechała ? Napisałam kilka dni temu,że jest jedną z tych,którym chce się pisać i umilkła jak gałązka na wietrze . Pisała,że pisze z doskoku,może daleko ma do lapka i doskoczyć nie może ?
15 stycznia 2024 15:04 / 2 osobom podoba się ten post
Nic się nie zmieniło.Corka taki mi elaborat wygłosiła wczoraj późnym wieczorem, że dziś do firmy dzwoniłam,czekam na reakcję,bo chcę skrócić zlecenie.Senior nie dość,ze kilka razy do toalety,to wczoraj darł się na mnie o szlafrok.No nie da się tak długo pociągnąć.Na przerwie probowałam kimnac,ale chodził,stukał rolatorem,mruczal coś na głos.Nawet mu dziś powiedziałam, że jeszcze nie slyszałam od niego słów -prosze, dziękuję tylko scheisse.Przykro mi czasami...
15 stycznia 2024 15:17 / 2 osobom podoba się ten post
Maluda

Nic się nie zmieniło.Corka taki mi elaborat wygłosiła wczoraj późnym wieczorem, że dziś do firmy dzwoniłam,czekam na reakcję,bo chcę skrócić zlecenie.Senior nie dość,ze kilka razy do toalety,to wczoraj darł się na mnie o szlafrok.No nie da się tak długo pociągnąć.Na przerwie probowałam kimnac,ale chodził,stukał rolatorem,mruczal coś na głos.Nawet mu dziś powiedziałam, że jeszcze nie slyszałam od niego słów -prosze, dziękuję tylko scheisse.Przykro mi czasami...

To faktycznie przykra sytuacja . Trzymaj się 
16 stycznia 2024 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
To było fajne popołudnie i wieczór . Poszłyśmy do ulubionego bistro. Seniorka spotkała znajomych,miłe małżeństwo 70+,znamy się od pierwszego mojego tutaj pobytu. Później dołączyła do nas jeszcze jedna znajoma,właścielka galerii,mieeszczącej się na przeciwko bistro. Fajne rozmowy,jedni ( fani karnawału) opowiadali o karneval sitzungach na których już byli, i o tych,które jeszcze przed nimi. Mali z kolei opowiedziała o najnowszej wystawie w jej galerii ,na którą nas zaprosiła.
Znajomi poszli wcześniej,my zostałyśmy żeby coś zjeść . Zamówiłyśmy zapiekane oberżyny,faszerowane kremem orzechowym,podane na sałacie z roszponki. Pychotka. Żeby najeść się do  syta( wszak to nasz obiad i kolacja w jednym),zamówiłyśmy jeszcze flammkuchen i podzieliłyśmy go sprawiedliwie na pół .Amelie robi najlepszy flammkuchen jaki kiedykolwiek jadłam. Odprężone i najedzone wróciłyśmy do domu. Pedepcia ogląda jeszcze swoje krimi,a ja sobie swoje sendungi  oglądam u siebie. Zajrzałam do Niej przed chwilą,ma zamiar wcześniej iść do łóżka,ale jeszcze nie teraz . Tak to "wcześniej" u Niej wygląda 
O,jednak wcześniej. Wskoczyłam przed chwilą na górę i Pedepcia mówi że już się idzie położyć. I już w łóżeczku ,aż się martwię czy wszystko z Nią ok,bo o tej porze,to rzadko Jej się zdarza iść do łóżka