Pflegedienst ( współpraca i opinie obu stron )

16 września 2012 12:18
Znalazłam na drugim forum o opiekunkach ciekawy artykuł z Arbeitlandii o współpracy siostry z Pflegedienst z polskimi opiekunkami: http://www.arbeitlandia.eu/praca-w-opiece/179,niemiecka-zawodowa-opiekunka-o-opiekunkach-osob-starszych-z-polskich.html
Ciekawa jestem, jak się układa Wasza współpraca z niemieckim personelem medycznym, bo z tego co wiem, na porządku dziennym są wizyty Caritasu, Diakonie bądź innych instytucji, świadczących usługi medyczne.
Do mojego pacjenta trzy razy dziennie przychodzi Caritas, co prawda zmierzyć tylko cukier i podać insulinę ,rano także nałożyć pończochy kompresyjne; mój zmiennik robił to samodzielnie, lecz ja się nie podejmuję, co jedna siostra ma mi chyba trochę za złe. Ale tylko jedna na 10, więc może sobie mieć :) Wygląda na to, że teraz Pflegedienst przejmie także mój obowiązek kąpieli. W każdym razie sama współpraca układa nam się raczej dobrze, w porywach bardzo dobrze, pracuje tam także jedna siostra z Polski, przychodzi niestety relatywnie rzadko (spotkałam się z nią dopiero po 3 miesiącach pobytu u pacjenta), ale jest też jeden przesympatyczny pielęgniarz, który czasem wręcza mi wino (to takie malutkie, niemieckie wino musujące, 0,2, dostaje w prezencie od pacjentów a sam nie pije, żeby nie było insynuacji ;) ), który zawsze lubi sobie chwilę pogadać, mogę też zawsze liczyć na rady z ich strony, a sama, gdy cos piekę bądź przygotowuję „podzielne” smakołyki, nie zapominam o pielęgniarce/rzu, którzy przychodzą w porach posiłków.
No tylko to „układanie dnia” wg wizyt Caritasu bywa cokolwiek męczące, no bo jak to: obiad niby o 11.30 (!). I potem jak się spóźniają, to mam wszystko zimne albo przypalone, a jak przychodzą za wcześnie, to biedny dziadek albo w toalecie, albo musi szybciutko z fotela do kuchni, który to proces normalnie zajmuje około 10 minut, a wiem, że Caritas nie może dłużej czekać, bo mają określony czas na zlecenie, więc się wszyscy podwójnie stresujemy. Ale to już nie ich wina, tez mi właśnie ów sympatyczny Pfleger mówi, że bywa, iż mają roboty po uszy, 10 pacjentów do południa, u niektórych trzeba spędzić nawet godzinę, a tu kwestia dojazdu, parkingu i jeszcze humoru, a nieraz widzimisię podopiecznych. Dlatego ja dzwonię do Stacji dopiero, jak spóźniają się więcej niż godzinę lub z dziadkiem dzieje się coś naprawdę niedobrego. W każdym razie na współpracę nie narzekam, a ich robotę bardzo szanuję. Też niełatwy i odpowiedzialny kawałek chleba.
 
04 listopada 2012 23:52
Ja tak jak Ty zdarzylo mi sie wspolpracowac juz z 3 firmami swiadczacymi uslugi pflegedinst,ale ja tam zawsze dobrze z nimi zyje,wilu rzeczy sie od nich nauczylam,a i zdarzylo sie ,ze zalatwili mi prace i to bardzo dobra.
04 listopada 2012 23:59
Do mojej frau przychodzily siostry z SocialDienst mierzyc cisnienie oraz przygotowywac tabletki na kolejny tydzien. Ale odkad ja tu jestem to przestaly przychodzic.
23 grudnia 2012 20:10 / 1 osobie podoba się ten post
No to ja się tu teraz zainstaluję na dłużej!

Jestem pielęgniarką z Pflegedienstu.

Pytać,atakować,współpracować. Jak by to brzydko powiedzieć - "Stoję do was otworem"!
23 grudnia 2012 20:21
A ja za Tobą. Hehehe ....znalazłam Cię !
23 grudnia 2012 20:25
na ten temat to ja mam duzo do powiedzenia, mam pielegniarki 4 razy dziennie, ale w tej chwili nie mam czasu sie rozpisywac;-( ...napewno pozniej napisze

23 grudnia 2012 21:13
Przyznam się Wam do czegoś -

Lubię robić takie małe zaskoczenie dziewczynom na pfledze,jak się dowiem,że mam jechać pod adres,gdzie,jak się wcześnie dowiem,jest Polka, wchodzę jak gdyby nigdy nic,zachowuję się jak niemra i nagle,ni z tego,ni z owego,mówię do tej dziewczyny Przykład- "Podaj mi proszę czsty ręcznik!".Zazwyczaj jest tak,że dziewczyna odwraca się,idzie po ten(przykładowo) ręcznik i nagle odwraca się i ryczy:" POLKA?!,Jak się cieszę!

No i zaczyna się,bo ja oczywiście też się cieszę!No i gadka,opowiadanie,zwierzanie,skarżenie się.Ale jest fajnie!Wiem,że one w każdej chwili mogą do mnie zadzwonić i wiem,że je to uspakaja.Czasem mam telefony po 22.00,a sama mam budzik na 4.30.Ale nic to!Lubię poznawać i pomagać ludziom.
23 grudnia 2012 21:35
Tu się z Tobą bardzo zgadzam,,że lubicie nam takie niespodzianki robić.Miałam taką sytuację 3 tygodnie temu .Moją babcię bolało bardzo operowane kolano , przez 10 minut pociłam się żeby wytłumaczyć objawy bólu itd..oraz prosiłam pielęgniarkę ,żeby zapisała babcie na prześwietlenie tego kolana.Babcia mogła przecież sama powiedzieć,ale boi się szpitala jak ognia,Kiedy już to wszystko wydukałam po niemiecku ,siostra się uśmiechnęła i powiedziała.....dobrze.....załatwię to prześwietlenie,kiedy to usłyszałam zamarłam z radości.
23 grudnia 2012 21:36
Najważniejsze,że potem jest wesoło! I nie ma obrazy!
24 grudnia 2012 12:50
Czy jest ktoś na opiece w Hessen?Hesji? Lauterbach,Fulda,Schlitzerland,Giessen,Hunfeld?
24 grudnia 2012 14:13
do Schlitzerland mam ok.70 km. Jestem ok 30 km na południe od Kassel.
24 grudnia 2012 19:53
Ja mieszkam w Schlitzu.

Kassel jest ładne,szczególnie Góra Herkulesa.Byłam tam kilka razy.
25 grudnia 2012 13:22
Dziewczyny a w szczegolności Diakonka........Mam jechać na zastępstwo opiekunki ,która jest już tam 10 miesięcy!! Ja jadę na 1 miesiąc z hakiem i tu mam pewien problem ze zrozumieniem tego co powiedziano mi w biurze -mianowicie-na moje pytanie czy przychodzi Pflegedienst-owszem ,ale jesli opiekunka się zgodzi(nie wiem na co???)to PRZESTANIE PRZYCHODZIĆ!!!!Zadzwonilam do obecnej opiekunki i ona mowi ,że przychodzą podać leki i zrobić je na caly tydzień!Pan ma cukrzycę,częściową inkontynęcję i otwarte rany na nogach związane z cukrzycą(nogi są cale w opatrunkach)3 x w tyg jezdzi na zmianę tych opatrunków.Więc pytam-CO TO ZNACZY-JESLI OPIEKUNKA SIĘ ZGODZI????Ja rozumiem,że chyba za dodatkową oplatą??bo skoro przejmę obowiązki Pfliegedienst to CO???Rozumiecie coś z tego??
25 grudnia 2012 13:54
Bądź lepiej ostrożna ze wszelkimi zmianami ! Skoro przez 10 miesięcy dotychczasowa opiekunka na to nie poszła to jakiś powód musi być .Albo dodatkowa robota za te same pieniądze , albo na tyle duże ryzyko z lekami że nie warto nawet za jakieś marne grosze brać tego na siebie -tym bardziej że to tylko zastępstwo .
25 grudnia 2012 14:07
Leki ewentualnie mozna wg przepisu lekarza samej przygotowac... potrzebny jego podpis... czyli zgoda!!!
Mnie martwia natomiast rany otwarte na nogach... jesli jezdzi na zmiany opatrunkow... oznacza to... ze nie ma aktualnie Pflegedienstu!!! Dodatkowej oplaty sie nie spodziewaj...
Porozmawiaj otwarcie z stala opiekunka....

Diakonii Twoja pomoc potrzebna!!! Odezwij sie...
Pracowalam we Pflegedienst lata temu... nie majac odpowiedniego wyksztalcenia... podawalam lekarstwa, kompresyjne ponczochy lub rajstopy zakladalam... przygotowywalam tez sniadania... zadnych opatrunkow nie mialam prawa zmieniac...
Czytalam... ze Diakonii jest po trzyletniej niemieckiej szkole pielegniarskiej z 22 letnim stazem... wiec bedzie wiedziala najlepiej co uczynic powinnas:)