Pflegedienst ( współpraca i opinie obu stron )

25 grudnia 2012 14:38
Mozah,też tak myślę i nie zamieżam tam nic zmieniać,ten miesiąc to wytrzymam(z natury niespotykanie ze mnie spokojny czlowiek:)) Lekow tez robić nie będę,tylko podać mogę........Dodatkowej oplaty się nie spodziewam i nic dodatkowo robić nie będę,chyba że z wlasnej inicjatywy:))Lubię swoją pracę:))Dzięki Kika1:)A tak wlaściwie to mam swoją sttelę na Rugii i tam Pfliegedienst robi wlaściwie wszystko ,lącznie ze śniadaniem dla dziadkow:))a Ja z nudów im pomagam:))
25 grudnia 2012 16:23
Danusiu... piszesz na profilu... ze lubisz ksiazki... co najchetniej czytasz...
ze mnie tez jest lasuch na ksiazki... chce e-booca sobie kupic.... taniej i wygodniej...

Co do obowiazkow na nowej stelli... napisalas tyle... ze nic od siebie nie dodam...bo wiesz duzo wiecej ode mnie...
25 grudnia 2012 16:51
Napiszę,ile sama wiem na ten temat:

Wszystko zaczyna się od"Pflegegeldu",to jest forsa,którą przyznaje Krankenkasse danego pacjenta.Oni najpierw przesyłają,na prośbę pacjenta(rodziny) "przedszpiegów",czyli tzw MDK.Te spryciulki mają opracowany system pytań i działań,żeby wysądować,na ile pacjent(i rodzina) są w stanie działać samodzielnie i na tej podstawie przydzielają odpowiednią "Pflegestufę",czyli mówiąc prościej - kasiorę.

I teraz - albo rodzinka decyduje się w jakiś sposób wymieniać się i opiekować danym pacjentem i zgarnia całą przydzieloną kasiorę,albo rodzinka olewa sprawę,albo poprostu nie jest w stanie zająć się chorym członkiem rodziny i oddaje go do Heimu,albo zwraca się do nas,do Pflegedienstu.Po tak zwanej "Rozmowie wstępnej",gdzie udział biorą: rodzina,szef Pflegedinstu,ustalany jest zakres obowiązków Pflegedienstu wobec pacjenta.Tu chodzi głównie o kasę,bo niektóre rodziny sknerzę i mówią.że ..."to i to wykonamy we własnym zakresie".I w tym momencie następuje "wyzysk opiekunki",bo rodzina bierze forsę z Pflegegeldu,za np.mycie pacjenta,a robi to opiekunka z Polski w zakresie swojch obowiązków.Jedynie,na czym nie mogą cyganić - to - "Czynności medyczne" zlecone przez lekarza domowego - np.: ustawianie tabletek na cały tydzień,zakładanie cewnika,zmiany opatrunków pooperacyjnych,na kathedach,PEG,robienie zastrzyków z insuliny( wg.tzw korekty),innych zastrzyków podskórnych i jeszcze innych czynności,które zapomniałam.



Jeżeli Twoja podopieczna jeździ na zmiany opatrunków,to Ty jedziesz tam tylko jako OPIEKUNKA!

Na nic więcej nie mają prawa Cię naciągnąć!

Na pewno wiesz to z własnego doświadczenia - jak raz pokażesz,że coś umiesz,to będą to traktować,że umiesz,i masz to robić! Nie daj się!
25 grudnia 2012 17:07
Witaj Diakonka, ja pracuje w Hesji, a konkretnie w Kassel. Wiem, że to od Ciebie jakieś 100km , ale może znasz tu jakieś polskie opiekunki, bo ja tu sama jak palec. Pozdrawiam
25 grudnia 2012 17:46

Czas najwyższy zapoznać się z regulaminem, okres ochronny już się skończył:


http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/zobacz/17 

26 grudnia 2012 08:52
Kika1....ja na wyjazdy zawsze zabieram(czasem kosztem ciuchow) coś lekkiego(choć raz zdarzylo mii się przeczytać "Anne Karenine":)zabieram np.Joanne Chmielewską........to są kryminalki ale takie z humorem ,bo ona takie pisze.Jak mi żle i smutno to biorę ksiązkę i już się śmieję:))a lubię się śmiać!! Broń cię Panie Boże brać powazne księgi...........Co do e-booca ,to fajna sprawa ,bo nie trzeba dzwigać tych tomów,tez się przymieżam,ale na razie mam inne wydatki:))
26 grudnia 2012 08:57
Dzięki Diakonka.....masz rację ! Wiem z wlasnego doświadczenia ,że jak pokażesz to robisz i już!!!Co do okreslenia stopnia niepelnosprawności to już przerabialam rożne sytuacje -kombinowanie przez rodzinkę..........podpowiadanie Mi co mam mowić itd....Niemcy też są sprytni:)))
26 grudnia 2012 10:53
Popieram Twoja wypowiedz Andrea , nie ma co zmieniac zasad pracy stalej opiekunki i wichrzyc to, co od dawna ustalone.
26 grudnia 2012 10:57 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też jestem tego samego zdania,wyrywnym nie ma co być,bo Niemcy to po prostu wykorzystują,ciesza się że opiekunka robi za darmo rzeczy ,za ktore normalnie musieliby zapłacić.
26 grudnia 2012 18:31
Halo moje miłe opiekunki .Będę po 6 stycznia na szteli w Essen .Poszukuję koleżanek które też pracują w Essen aby się spotkać i porozmawiać. Pozdrawiam.
27 grudnia 2012 20:42 / 2 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich:)

Każdy musi doświadczyć jasnych i ciemnych stron tego zawodu. Uczymy się

i wyciągamy wnioski. Moje cztery lata pracy w zawodzie opiekunki nauczyło mnie wiele, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele doświadczeń przede mną. Jestem na etapie życia, gdzie pieniądze są ważne, ale moja rodzina stoi na pierwszym miejscu. Staram się ustalać z pracodawcą-niemiecką rodziną-że święta są czasem dla własnej rodziny i udaje mnie się spędzać je we własnym domu z najbliższymi, jestem w stanie poświęcić stratę pracy, bo nic nie odkupi utraconego czasu z najbliższymi (mowa o świętach), jeżeli dojdzie do sytuacji gdzie będę musiała spędzić święta w pracy, to stawiam warunki : za święta- ekstra 200 euro i zgoda na przyjazd moej rodziny. Koszty utrzymania mojej rodziny ponoszę ja, koszty przejazdu również, ale to mniejsze zło niż bycie w święta z dala od najdroższych osób w moim życiu. Szanuję Niemców, bez względu na ich wady ((przesadną oszczędność i łatwość wykorzystywania naszej niewiedzy, a co za tym idzie- nas) , ale wymagam szacunku dla samej siebie... uwierzcie mi, że to działa!!! Szanujmy się i wymagajmy dobrego traktowania i szanowania nas, szanujmy nasze koleżanki po fachu, nie mówmy o sobie wzajemnie źle, trzymajmy się razem, nie musimy się lubić, ale lepiej przemilczeć coś , jak powiedzieć coś złego o swoim rodaku, aby złudnie poczuć się lepszym. To najgorsza wada z jaką nie mogę się pogodzić, pomimo czterech lat pracy na obczyźnie. Pozdrawiam i współczuję, że wielu z was musiało te święta spędzić z dala od domu ( mój dom jest tam, gdzie jest moja rodzina)

27 grudnia 2012 20:57
Temat Pflegedinst, to delikatny temat :) Wiele osób jest przyjaznych, ale zdarzają się ludzie, którzy uważają, że Polka pełni rolę małej służki, która powinna być pomocna i gotowa do pomocy zawsze (doświadczyłam tego na własnej skórze). Ja uważam (moje subiektywne zdanie), że każdy spełnia swoje obowiązki, pracownik socjalny przychodzi i robi swoje, a ja robię, to co do mnie należy (nie usługuję pielęgniarkom, ale chętnie służe radom i udzielam informacji o stanie podopiecznego). Jestem zdania, że Pflegedinsst powinien pozostawić po Uważam, że w ciągu 21h (odejmując trzy godziny przerwy) wystarczająco dużo daję z siebie dla swojego podopiecznego.
27 grudnia 2012 21:01
Przepraszam, jeżeli moje słowa zostały źle odebrane. Współczuję, gdyż sama nie wiem, czy bym sobie poradziła z pobytem w Niemczech, to nie krytyka !!! Szapo ba!!!
27 grudnia 2012 21:07
Witam... witam wszystkich...
dzisiejszego dnia przyszla do naszego domu pani na 5 dni... ktora trzy m.-ce temu byla tez na Kurzzeitpflege... wowczas wazyla 50 kg a dzisiaj 36 kg.... co robilo Pflegenienst??? Nikt nie zauwazyl... ze kobieta w oczach niknie... i nie dlatego... ze malo je... tylko wylacznie dlatego... ze nie otrzymuje regularnych posilkow.... jestem zruzgotana...
Kobieta ta... to Polka... ktora sasiedzi sie opiekuja... z dobrego serca... zadnej rodziny... samotnie w domu przebywa /lezaca/... i tylko Pflegedienst trzy razy dziennie do niej zaglada....
Wspaniala spokojna, niekonfliktowa kobieta.... placze... placze nad znieczulica...

Emmo... milo Cie bylo poznac... nie opuszczaj nas... pisz jak najczesciej....
27 grudnia 2012 21:20
Mam gęsią skórkę, czytając co napisałaś Kika :( :( :( Okrutny ten świat !!!