Nielojalna zmienniczka

30 grudnia 2012 16:35
Dziewczyny czesto nie są obiektywne,ja na przykład wyjeżdżając,często mam streszczona sytuacje jaka panuje w danej rodzinie.Te wiadomości są bezpośrednio od opiekunek,które były lub jeszcze są. A więc ostatnio dostałam taką oferte:babcia na wózku,wymaga opieki;mycie,karmienie...itd,dziadek samodzielny,nie mówi,niby jest ok,ale pytam jak jest z zakupami,okazuje się że robi je dziadek,i nie raz trzeba sobie dokupić jakiegoś jogurta,za swoje albo czekoladkę jak ma się ochotę. Aha, myślę sobie,to już brzmi mniej kolorowo,więc pytam czy jest jakaś możliwośc kontaktu z opiekunka,która tam w tej chwili przebywa,tak,zaraz do pani(czyli mnie)zadzwoni.I zadzwoniła. Mówię do niej kochanieńka tylko prawda mnie interesuje,i dowiedziałam się,że i owszem dziadzio kupuje 5 plasterków wędlinki,które skrzętnie co dzień rano i wieczorem przelicza,memłając w paluszkach,nie koniecznie czystych.Mówi mi też,że od niego zalatuje na odległośc,bo sam się myje w paru kropelkach wody,i nie pozwala sobie pomóc(96 lat).Dziewczyna mówi mi,że jest już tutaj 2 miesiace,a wytrzymała bo z językiem na bakier i ma długi w banku.I co wy byscie na to? Jechać nie jechać?
30 grudnia 2012 16:40 / 1 osobie podoba się ten post
Margolcia, bój się Boga. O co pytasz i nad czym sie zastanawiasz? Szukaj dalej.
30 grudnia 2012 16:44
kasia - bo Ty chcesz zmienniczce pomóc!Chcesz,żeby ona nie miała kłopotów! A tamta,chciała,żeby tej zmienniczce kłody podstawić! A podopieczna oczekiwała profesjonalizmu,czyli - zmienniczka ma wszystko wiedzieć! Ta dziewczyna miała bardzo słaby niemiecki,mogłabym powiedzieć drastyczniej - wcale go nie miała!Ale była na tyle uczciwa,że była w firmie i powiedziała o tym.(Piszę o tej historii w dziale o firmach - Haus Engel).Ta dziewczyna była w Niemczech tylko raz i pracowała jako sprzątaczka w jakiejś knajpie,prawie nie miała kontaktu z niemieckim.Bo nie musiała.A teraz przyjechała do Niemki,której rodzina w rozmowie z firmą zaznaczyła - ma być opiekunka perfekt znająca niemiecki,bo chodzi o zajęcie babci czasu - czytanie,rozmowy,gry planszowe.I ta opiekunka,tego nie wiedziała!Dziewczyny? W czym problem?Dlaczego nie rozumiecie o czym piszę?Czy mój polski,po 22 pobytu w Niemczech jest aż tak słaby?!
30 grudnia 2012 16:44
Benita,ja nie pojechałam,jestem teraz gdzie indziej,ale tam pewnie jakaś opfe znalezli,która teraz głoduje,albo kupuje za swoje.
30 grudnia 2012 16:51
Teraz twoj jezyk Diakonko po 22 latach(popytu w DE) jest czytelny.Wreszcie zalapalam.:)Moim zdaniem wine ponosi firma ktora wyslal ja na w to miejsce .Brak profesjonalizmu HE .A tak P.Filip zapewnial wszem i wobec ze "miod" i Akademie otworzyli. Oh.
30 grudnia 2012 16:54
nie nie ,diakonka -polski mas zok tylko tak jakos chaotycznie opisalas te sytuacje -teraz kumam o co chodzilo.A pewnie ze sie zmienniczki wredoty trafilaja.Ale w tym przypadku firma bardziej zawinila -skoro sobie rodzina zyczyla z dobrym jezykiem a wyslali taka co nic nie mowi....to czyja to wina?przeciez nie jej jesli firma wiedziala jaki ona poziom jezykowy prezentuje.

margolcia - nawet nie mysl o wyjezdzie do dziadka chytruska ,chyba ze zalezy ci na szybkiej kuracji odchudzajacej:)
30 grudnia 2012 16:56
Też myślę,że firma się w tym wypadku niesprawdziła.
30 grudnia 2012 16:58
Co do kuracji,to i owszem,przydała by się! Troche mi sie oponka rozrosła.
30 grudnia 2012 17:03
O tej pierwszej opiekunce, właściwie.to nie chciałam za dużo pisać.Ale tylko jedno - ona była nie tylko niesprawna fizycznie(o czym firma poinformowała na 2 dni przed jej przyjazdem,ale również - nie była sprawna(delikatnie rzecz ujmując),psychicznie.
31 lipca 2014 10:03 / 1 osobie podoba się ten post
Ja na moja czekałam 4 dni dłużej i 2 dni wcześniej zgodziłam się przyjechać,bo się jej zapomniało powiedzieć ze ma wesele wcześniej.Więc musiałam świecić oczami przed obecną rodziną i obecną zmienniczka.A dopiero potem mnie poinformowali że nie muszę przyjeżdżać.Ze szukają kogoś (między wieloma wymaganiami i tylko wieku nie przeskocze) to nie palącego.Ja byłam jedyną nie palącą.I kwestia wieku czy 70lat to idealny wiek dla opiekunki.Nieche ABSOLUTNIE nikogo obrażać,ale moim zdaniem to własnie wtedy zaczynają się pierwsze poważne  dolegliwości  zdrowotne:(
31 lipca 2014 10:13 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ja tez post Diakonki nie do konca rozumiem.No ale nawet slaba znajomosc jezyka nie zwalnia zmienniczki od przekazywania spraw ważnych.Sama lubie wiedziec co w trawie piszczy a jak mnie ktos zmienia to pisze po prostu na kartce"instrukcje obsługi domu i podopiecznego",zmienniczce jest wtedy łatwiej wszystko w miare szybko ogarnąć.Uwazam ze to bdb metoda bo nie wszystko zdazymy sobie ustnie przekazac przeciez.

Nawet ja taki napisałam.Mimo że jak czytałam na drugim miejscu to nie było tam  nic ważnego.Bo ja umiem obsługiwac pralkę.Ale słówka nie było o tym czym jest szara branzoletka na ręce babci.Okazało się że była alarmem w razie utraty przytomności czy coś w tym stylu.A to najważniejsze info.
31 lipca 2014 11:50
Junona_S

Nawet ja taki napisałam.Mimo że jak czytałam na drugim miejscu to nie było tam  nic ważnego.Bo ja umiem obsługiwac pralkę.Ale słówka nie było o tym czym jest szara branzoletka na ręce babci.Okazało się że była alarmem w razie utraty przytomności czy coś w tym stylu.A to najważniejsze info.

Też długo nie wiedziałam co to jest ta bransoletka plącząca sie po domu, dobrze ze tego nie wyrzuciłam, bo to taka byle jaka szara gumka z czymś tam. Tylko że mnie akurat rodzina powinna o tym powiedzieć bo byłam tam pierwsza, a nie muszę wszystkiego wiedzieć, nie?
31 lipca 2014 12:04 / 3 osobom podoba się ten post
Junona_S

Nawet ja taki napisałam.Mimo że jak czytałam na drugim miejscu to nie było tam  nic ważnego.Bo ja umiem obsługiwac pralkę.Ale słówka nie było o tym czym jest szara branzoletka na ręce babci.Okazało się że była alarmem w razie utraty przytomności czy coś w tym stylu.A to najważniejsze info.

No to po co pisac?jak tam  nie ma nic waznego?Opiekunka jadąca na nowa Stelle powinna byc przygotowana a po przyjeżdzie pytać.Nie tylko o to gdzie najblizszy sklep ale szczegolnie o chorobę pdp i około tego problemy.Kazda umie myć podłogi i robić zakupy, ale nie kazda spotyka sie z jakimiś urzadzeniami ktore mogą wspomoc i ułatwić prace własnie opieekunce.Opiekunka  nie ma tez w umowie p-tu w ktorym jest nakazane przekazywanie Stelli a czesto jest tak,że przy zmienie nie widzi sie z poprzedniczką.A robimy tylko to co jest w umowie.Uczyć sie trzeba a najprostszy sposob to pytania zadawane lekarzowi i rodzinie pytac nalezy tez pdp jeżeli jest jeszcze taka mozliwosc.Jestem w wieku "babciowym" i nie mam problemu ze znalezieniem pracy juz dostałam w domu kilka zaznaczam kilka propozycji dobrze płatnej pracy, ale jade na "zepsuta" Stelle bo takiej jeszcze  nie miałam.I nie wiek opiekunki decyduje o jej sprawnosci czy przydatnosci w opiece to wiem na 100 %.
13 maja 2015 21:40 / 2 osobom podoba się ten post
dobra lekki leciutki offtop ale nadal w konwencji zmienniczek, ale chcę poznać wasze zdanie w tej sprawie i jakie macie doświadczenie. Otóż: gdy przyjechałam na obecne miejsce, moja zmienniczka położyła mnie na sofie, trochę dziwnie się poczułam, bo to ja miałam za sobą x godzin podróży i to ja rano musiałam wcześnie wstać , bo zaczynałam swój 1. dzień Nie wiem... ja to zawsze na dzień przyjazdu nowej pani, nie dość że sprzątam chawirę na glanc to odstępuję pokój z posłanym wyrkiem.
a jak jest u was?
sawła wiwr jakiś obowiązuje również zmienniczki? :)
13 maja 2015 21:54 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

dobra lekki leciutki offtop ale nadal w konwencji zmienniczek, ale chcę poznać wasze zdanie w tej sprawie i jakie macie doświadczenie. Otóż: gdy przyjechałam na obecne miejsce, moja zmienniczka położyła mnie na sofie, trochę dziwnie się poczułam, bo to ja miałam za sobą x godzin podróży i to ja rano musiałam wcześnie wstać , bo zaczynałam swój 1. dzień Nie wiem... ja to zawsze na dzień przyjazdu nowej pani, nie dość że sprzątam chawirę na glanc to odstępuję pokój z posłanym wyrkiem.
a jak jest u was?
sawła wiwr jakiś obowiązuje również zmienniczki? :)

Jest pewien nie pisany regulamin,co się powinno przygotować ,ale wszystko zależy na kogo się trafi.
Przeszłam podobną sytuację .Po długiej podróży ,żeby się umyć to musiałam łazienkę doprowadzić do używalności.
Na moje stwierdzenie dlaczego jest brudno ,to zmienniczka odburkła ,że ona jest do opieki ,a nie do sprzątania.Naprawdę nie było z kim rozmawiać .Czekałam z utęsknieniem ,zeby już sobie pojechała.