Psy, koty i inne nasze zwierzaki

28 października 2012 20:07 / 2 osobom podoba się ten post

Bo najpierw bylo CYTUNIU,CYTUNIU a potem PITUNIU;PITUNIU:A tak wracajac do tematu,ja zawsze kupuje jakies cos tam dla Kazdego w domu,nawt mojej kotce i suczce.Bo jak to tak Kochana mama wraca,i nic,nie to zeby jakis strasznie drogie,ale zawsze cos sie znajdzie innego,niz u nas.


 


Ponieważ w temacie "zakupy" zeszło się wam na psy (i koty!). Przenoszę wypowiedzi o zwierzakach do nowego tematu. Kaya - 8 kotów! Jestem pod wrażeniem! Moderator 


 

28 października 2012 20:18 / 1 osobie podoba się ten post
a mnie kiedy kupisz ja tez kotek ha hya
28 października 2012 20:22
ja mam w DE 1 a w PL 8 kotow
28 października 2012 20:26
A ja mam w PL jednego kota i jednego piesa,przysmakow im w Niemczech nie kupuje bo mi juz na to w walizce miejsca nie starcza,ale jakąś zabawke ,obroze to kupiłam.
28 października 2012 20:36 / 1 osobie podoba się ten post
Golden retriever,wczesniej miałam suczkę bernardynkę ale zachorowała i tydzien po operacji odeszła ,a teraz mam tego wariata.
28 października 2012 20:48 / 1 osobie podoba się ten post
ja psy tez w domu mam, ale nie wiem jakie to rasy. 2 albo 3 psy mamy w domu. ale generalnie wole koty .
28 października 2012 21:01 / 1 osobie podoba się ten post
To zalezy kiedy liczysz rano czy wieczorem:)
28 października 2012 21:05 / 1 osobie podoba się ten post
Kaya-ales ty zakrecona:))))
28 października 2012 21:50
Takich osob na tym forum i w naszej pracy ,moim zdaniem potrzeba.Fajna babeczka.
28 października 2012 22:30
ja tu zaglądam z zaciekawieniem co kupują koleżanki a tu o zwierzątkach,no i smutno mi się trochę zrobiło,przypomniałam sobie moją dobermankę którą miałam 13lat i 8 miesięcy .
28 października 2012 22:47
Jak moja kochana jamniczka FIFKA zdechla,to ja do weterynarza wiozlam i plakalam,plakalam,bo nie wierzylam ze odeszla,a Jej tez zawsze jakies zabaweczki,albo smakolyki przywozilam,wtedy u nas takich rzeczy nie bylo.
29 października 2012 08:49
My mieliśmy owczarka niemieckiego, kupiłam go 15 lat temu od znajomych. Pamiętam, gdy wiozłam taką puchatą kulkę maluchem do domu ;-) W zeszłym roku przed Bożym Narodzeniem po prostu przestał jeść, nie miał siły nawet wyjść na spacer. Mąż zdecydował po wizycie weterynarza, że lepiej żeby się nie męczył. Tak więc teraz wspominamy, że były to nasze najgorsze świeta, bo po pierwsze ja byłam tu, a chłopaki sami w domu, a po drugie w drugi dzień świąt zdechł nam pies.

Teraz jakoś nie możemy się zebrac, żeby mieć drugiego. Tamten był z nami tak długo, że jakoś trudno narazie go zastąpić.
29 października 2012 09:20
W mojej nieżyjacej już suczce ,był zakochany bez pamięci pewien owczarek niemiecki,i co ciekawe żadnych innych przedstawicielek plci żenskiej nie tolerował,tak mowili jego właściciele.Tęsknię za nią do tej pory chociaz minęło już dwa lata od jej śmierci,ale mój głupitki goldenek daje calej rodzinie tyle radosci,że teraz nie wyobrażamy sobie,że moglibysmy go nie mieć.Szybko zaprzyjaźnil się z kotem,teraz nawet śpią razem.
29 października 2012 09:31
A mój foksterier ma lat 19 i 5 miesięcy. Jest stary okrutnie, weterynarz mówi, że te psy tyle nie żyją. Nie widzi i nie słyszy, nie ma sił już sam się podnieść, ale nie uśpimy go - nie potrafimy.
29 października 2012 09:46
Andrea, ja to wszystko rozumiem, ale ja nie pójdę do weterynarza, mój mężczyzna tym bardziej - on i muchy nie zabije. Patowa sytuacja. Nigdy więcej psa. Ten jest jedyny, niepowtarzalny, nie da się go zastąpić.