Najczęstsze choroby seniorów

07 listopada 2012 10:06

Proces starzenia się wiąże się z naturalnym obniżaniem sprawności poszczególnych narządów. Tempo tego procesu zależy od wielu czynników, zarówno genetycznych (na co nie mamy wpływu), jak i środowiskowych...


Całość artykułu "Najczęstsze choroby seniorów" znajduje się tutaj: 


https://www.opiekunki24.pl/artykul/52/najczestsze-choroby-seniorow


 

07 listopada 2012 12:41

Moderatorze nie można odnależć strony z artykułem.


 


Już można. Moderator

07 listopada 2012 15:18
Moja obecna frau ma demencje, probelmy z cisnieniem ( choc terAZ sie znacznie poprawilo ! ) ORAZ slabo widzi. Oczywiscie najwieksze nieprzyjemnosci przez demencje . Kiedys byla nawet slownie agresywna, ale teraz sie uspokoila ( tabletki ) .Slaba jest fizycznie, kiedys spacerowala nawet godzine o wlasnych nogach,. a teraz tylko na Rollstuhl.



Natomiast pierwsza frau miala Reume oraz problemy z biodrem ( niemalze caly dzien tylko siedziala lub lezala) . Z glowa wszytsko miala ok.



Niedaleko nas mieszka tez malzenstwo i maja Polke opiekunke. Dziadek ma demencje i np. mowi Ide do WCa a wychodzi do ulice . No wiadomo.
07 listopada 2012 18:24 / 1 osobie podoba się ten post
jeden drobiazg - proszę absolutnie nie zapominać , że choroba Altzheimera to absolutnie nie to samo co demencja starcza pierwsze jest jednostką chorobową a drugie zespołem symptomów pojawiających sie u seniora .Sposoby opieki na pacjentem z demencją są całkiem inne niż z chorobą Altzheimera . - niestety wiele opiekunek myli te dwie rzeczy i z pacjenta z demencją robi pacjenta z Altzheimerem czym robi mu ogromną krzywdę .
07 listopada 2012 18:33 / 1 osobie podoba się ten post
zapomniałam dodać , że tak najbardziej prosto mówiąc - seniora z demencją na pierwszym miejscu powinno sie aktywizować i tutaj bardzo duża rola opiekunki i ew asekurować a pacjenta z chorobą Altzheimera - przede wszystkim asekurować i ew w uzgodnieniu z lekarzem aktywizować .
07 listopada 2012 18:50 / 1 osobie podoba się ten post
Mówimy czesto o Alzheimerze albo demencji bo to jest przypadlosc wielu sposrod naszych pacjentow. Ale niektore z nas juz tez mlode nie sa. Ja staram sie zbierac takie informacje bo kiedys mi wyszedł wysoki cholesterol i staram sie zapobiegac problemom w przyszlosci. Zmieniłam troche moje nawyki zywieniowe i zaczelam sie wiecej ruszac. Serduszko mamy tylko jedno i trzeba o nie zadbac.
07 listopada 2012 19:34 / 3 osobom podoba się ten post
AniaiS: tak, zespol demencji a Alzheimer - to calkiem co innego. Wedlug moich obserwacji wiele osob starszych cierpi na pewne zaburzenia demencyjne, ale Alzheimer jest niestety choroba, w ktorej wiele zdzialac nie idzie. Aktywizacja seniora z Alzheimerem jest nieslychanie trudna i prawie niewykonalna. Trzeba umiec wyczuwac pacjenta, trzeba byc bardzo elastycznym i cierpliwym, trzeba sie dostosowac i miec oczy na wszystko.

Z pacjentami z demencja z kolei bywa trudno z uwagi na czeste dzialania agresywne, aktywizacja - tak, ale czesto podopieczny broni sie przed takimi dzialaniami. Bez wspomagania lekami czasami taka osoba jest nie do opanowania, nawet w domu opieki. Bylam z osoba demencyjna - wiem, ze byla wczesniej dwa miesiace w domu opieki i nie dalo sie tam z nia wytrzymac. W domu miala podawany lek a pomimo tego bylo ciezko.

Teraz jestem z Alzheimerem. Pomimo, ze zdaje sobie sprawe, ze ratunku dla mojej babci nie ma - zdecydowanie lepiej mi sie z ta osoba pracuje. Mam nadzieje, ze jeszcze dlugo pobedzie na tym swiecie.
09 listopada 2012 15:39
Przepraszam za brak polskich znakow (klawiatura). Pisze sie nie "Altzheimera" ale "Alzheimera" - od nazwiska uczonego o ile pamietam.
09 listopada 2012 16:05
-
10 listopada 2012 18:58 / 1 osobie podoba się ten post
Może to nie całkiem jest choroba ale większośc takich b starych osób cierpi na jak ja to nazywam "niechciejstwo"-nic im sie nie chce ,ani jesc ,ani tv ,ani żadnej innej aktywnosci-chodzi mi o takich ludzi ,którzy nie maja zadnych oznak demencji,otępienia starczego itp.Po prostu już im się nic nie chce.Spotkałyscie sie z tym?Ja tak i w/g mnie to takie jakby samowygaszanie się organizmu,nie ma co zmuszac takiego pacjenta do niczego,lepiej sie dostosowac do rytmu dnia takiej osoby.Tak mysle.
10 listopada 2012 19:06 / 1 osobie podoba się ten post
Kasia63: to jest choroba, bardzo trudna:

http://portal.abczdrowie.pl/depresja-u-osob-starszych
10 listopada 2012 19:47
emilia -nie chodzilo mi o depresję wieku starczego tylko o taki stan kiedy pacjent jest w dobrej kondycji psychicznej ale na nic nie ma ochoty bo mu sie zwyczajnie nie chce .juz nic robić.Że depresja jestciezka chorobą to ja wiem doskonale -raczej mialam na mysli "zużycie materiału"
10 listopada 2012 20:03 / 2 osobom podoba się ten post
Moja Helen zaczyna tak miec-ma 92lata-ciagle na chodzie i sprawna umyslowo-ale jej sie juz nie chce,jej sie juz nie chce zyc.Co dzien duzo rozmawiamy o wszystkim,o zyciu,o smierci-i ona ma jedno mazenia-usnac i spokojnie zasnac-teraz dopuki ja jeszcze nie dopadly powazne schozenia.Wiem ze strasznie sie boi ze bedzie calkowicie zalezna od kogos.Moja Helen jest poprostu zmeczona zyciem.

Kasiu63-a ja nie poddaje sie i nie pozwalam sie jej poddawac-codzien wyciagam ja na spacer-pytam sie jej jak mam zrobic to czy tamto-chociaz wiem-



co jakis czas mowie jej-dziekuje -ze nauczylam sie,ze dowiedzialam sie czegos przydatnego do zycia od niej.

Staram sie aby czula sie potrzebna i miala zajecie.Jest madra kobieta i w chwili rozmowy o tym ze niedlugo przyjdzie czas umrzec-zyczylam jej z calego serca,aby bylo to tak jak ona chce..a w zartach-zakazalam jej umierac(zasypiac)podczas mojego pobytu!!i ona powiedziala ze sie dostosuje.
10 listopada 2012 21:09 / 3 osobom podoba się ten post
Moja poprzednia podopieczna miala depresje,duzym wplywem na depresje miala inna choroba z ,ktora sie zmagala od 25 lat.Przezywala bol fizyczny,ale i psychiczny.Tak jak ty ANNO rozmawialam z Nia godzinami,bala sie bardzo smierci,ale tez chciala umrzec,bo miala juz dosc.Ciezko bylo,musialam czesto aktorzyc,aby Ja rozweselic,udawalo mi sie,ale pewnego razu zjechalam do domu i P.Marita umarla,a tydzien przed jej smiercia rozmawialam z Nia przez tel.I mi powiediala-och dziecko ja juz nie dam dluzej rady,ale pamietaj ,ze pokochalam Ciebie Agatko jak swoje dzieci...-Po tygodniu umarla.Przykre.Jeszcze teraz paplakalam sie...
10 listopada 2012 21:52 / 1 osobie podoba się ten post
Hogata76-(agatko!!)jestem ania nie Anna haha-ja chyba jeszcze sie nie udopornilam-moze dlatego ze jak na razie trafiam w fajne miejsca-przywiazuje sie i teraz tez-strasznie sie ciesze ze w piatek jade do domu,ale wiem ze lezka mi sie zakreci-szkoda mi zostawiac mojej babci-

ale moze to i dobrze ze podchodzimy z sercem do tej pracy??na pewno nasze podopieczne moga byc pewne ze z naszej strony otrzymaja zrozumienie,cieplo,prawdziwa serdecznosc a nie tylko taka udawana dla pieniedzy.