Bezsenność w pracy - nocne pogaduchy

19 listopada 2012 16:34 / 1 osobie podoba się ten post
To niezbyt dobry czas na odpowiedź na Twoje pytanie...Właśnie 3.11. umarł spędziwszy z nami prawie 14 lat. Był domownikiem, częścią rodziny... Nawet nie myślałam, że będąc już "bardzo dorosłą" kobietą, będę tak to przeżywała...Tym bardziej, że mąż nie wie, bo jest na wyjeździe...Pisałam o tym na Goworku i dostało mi się od jakiejś niedowiarki...Pędzelek był jak pies, a może jak człowiek? Tylko w kociej skórze? On chyba myślał, że jest człowiekiem:) bo w wielu sytuacjach tak się zachowywał! Jak mąż był sam - zjadali zawsze razem posiłki. Przy stole!. Razem chodzili do ogrodu! Razem spali! Wiem - są ludzie, którzy nigdy nie przyznają się, że śpią ze swymi pupilami:) Miał swoją poduszkę w łóżku, poduszki na parapetach...Teraz tylko nam zapas puszek pozostał...Długo tak mnie jeszcze będzie trzymało?
19 listopada 2012 17:15
Ola55, moje najszczersze kondolencje! Ja mam tutaj jednego kota (przychodzi o jakis sasiadow) a w domku 8 koteczkow. Kocham zwierzatka bardziej niz ludzi. Mialas cudownego kota , az mi sie lezka w oku zakrecila jak o nim czytalam :/



Kika1, moj kot jest rozpieszczony i zadowolony :)
19 listopada 2012 17:23
Olenko..... to sa bardzo ludzkie odczucia.... moja piesia byla mi tym czym.... Pedzelek dla twojej rodziny.... rozumiem..... mimo uplywu kilku lat od odejscia mojej suni..... nie dopuszczam mysli.... by wziasc innego..... Nie da sie jej zastapic... zadnym innym.... moze kiedys zmienie zdanie.... nie pocieszylam Cie!!!
19 listopada 2012 17:42
Ola, nie ma dobrych słów pociechy na utratę kogoś tak bliskiego. Pozwól sobie opłakać tę stratę tyle, ile będziesz potrzebować.
19 listopada 2012 17:51
Dziewczyny kochane !

Ja właściwie pocieszenia nie potrzebuję, potrzebne mi jest zrozumienia. I to właśnie od Was otrzymałam...Dziękuję za to bardzo serdecznie...
19 listopada 2012 17:57 / 1 osobie podoba się ten post
Olu ! Ja cię rozumiem bo dokładnie wiem co przeżywasz . W moim domu zawsze były koty,.Niestety zwierzęta żyją krócej niż my i przychodzi czas że one też odchodzą . I tak , są członkami naszych rodzin i jest nam ich brak ale ileż radości dały nam przez te lata , ile razy wracało się do domu smutnym bo ludzie nas zawiedli a tam czekał zwierzak który mrucząc poprawiał nam humor .Moje obie kotki dożyły ponad 15 lat i pożegnaliśmy je w odstępie 3 lat -kawał czasu były z nami . Każde zwierzę to oddzielna historia i przyjdzie czas na następne. Czy mamy rezygnować z przygarnięcia jakiegoś biedaka choć wiemy że prędzej czy póżniej przyjdzie nam go pożegnać ?
19 listopada 2012 17:57
Olenko..... zaloz watek o zwierzatkach...

bedziemy mogly wspominac naszych pupili..... nie bedac narazonym na smiesznosc....

moja sunia byla moja druga coreczka..... gdy kros z boku przygladal sie i slyszal, jak z nia rozmawiam, posadzal mnie.... ze mam fiola i to porzadnego...
19 listopada 2012 20:26
Gdzie szukac??? Pomoge!!!

Slodka jestes....

Co to znaczy rodzina otoczona.... byc.
19 listopada 2012 20:34
Mozah... od kilku m-cy rozwazam adopcje pieska z Heimu.... problem w tym, ze nie znalazlam kopii Suni.... glupie....

To ostatni dzwonek.... nie chcialabym, by piesek mnie przezyl.... musze sie pospieszyc....
19 listopada 2012 20:46
kika1 - wg profilu masz 12 lat :):):):) to śmiało psinkę wybieraj-moja mama zawsze tak mowi ,nie nie nie chce zadnego nowego psa a za tydzien nowa znajdka u mamy w domu,ostatni to kudłaty Norek znaleziony w lesie ,w lisiej norze,pierwsze 2 lata był tak dziki ze nawet nie szczekał a teraz niech no sie tylko kto zblizy do pańci to ujada i obskakuje "wroga",jest nieduzy i my go nazywamy"pies obronny-broni sie jak może":):):):):)
Bezsenność - niezależnie od miejsca budze bez wyraźnego powodu minimum 3-5 razy,od 28lat,tzn odkad mam dzieci,czemu tak ?nie wiem....przyzwyczailam sie i tyle.
19 listopada 2012 20:53
A czy musi być kopia twojej suczki ? Myślę że nie,nawet lepiej że nie . Jeśli czujesz że to pora daj szansę innemu zwierzęciu .
19 listopada 2012 20:58
Kasiu..... dobra, kochana mame masz.... tak czule o niej piszesz....
Biedny psiak.... w lisiej norze mieszkal.... co za czlowiek do lasu go wywiozl...

Andreo... nie znalazlas watku o zwierzatkach.... zajeta jestes duzo milszymi zadaniami....
19 listopada 2012 21:02
Drogie dziewczyny!

Jedna z nas ma dziś urodziny!



Mozah - wszystkiego najlepszego! Niech Ci się wiedzie na tej nowej ścieżce życia! Dużo zdrowia, siły i samozaparcia:)

19 listopada 2012 21:06
Tego nie wiemy ale w tej norze byla psia mama,2 szczeniaczki psie i 2 lisiątka-mama moja na grzybach byla i uslyszala jak piszcza,Liski i 1 szczeniak z mamą swoja poszły do pana lesniczego a Noreczek do mojej mamy.A tak w ogole to u nas zawsze psy ze schroniska były albo znajdy.http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/zobacz/521 znalazłam !!!!!!!!
Moderatorze ,prosimy przniesc "zwierzaki? do właściwego działu:):):):)DZIĘKI
19 listopada 2012 21:13
Wszystkiego najlepszego Mozah..... niech marzenia sie spelniaja i nowe dokladaja.... niech Cie zdrowie przez najblizsze lata nie interesuje... Pomyslnych wiadomosci.... z wyjazdu duzo.... radosci...