Nasze małe i duże sukcesy

26 maja 2014 09:49 / 1 osobie podoba się ten post
Mój sukces - zaczełam biegac! od dziecka nienawdziilam biegania... ale sie przelamalam i biegam i jestem z siebie baaardzo dumna :))
26 maja 2014 10:55 / 3 osobom podoba się ten post
Zofija

Jednak uczciwość popłaca, brawo Malgi

Nie miałam innego wyjścia, no, chyba, że nie zauważyć i zostawić na miejscu - jakoś to nie po mojemu....
26 maja 2014 12:23 / 3 osobom podoba się ten post
A ja sie pochwale malym sukcesem tez. Wiec p. Unzufrieden dzis powiedziala do sásiadki ze ja niedlugo jade i bardzo jej szkoda, bo juz sie przezwyczaila i w ogole. Czuje ze im blizej mojego wyjazdu to czesciej bedzie napomykac o moim ew. powrocie do niej. Jestem nastawiona dzis na NIE choc moze mi sie zmienic jeszcze. W kazdym razie to sukces bo oznacza ze moja zdecydowana i nieugieta postawa doprowadzila do pelnego jej szacunku do mnie jako osoby i opiekunki. Aha, nawet kota wytresowalam! pokaze tylko palec na dol i kot natychmiast zeskakuje ze stolu. ;-)
26 maja 2014 13:26 / 2 osobom podoba się ten post
lena7

A ja sie pochwale malym sukcesem tez. Wiec p. Unzufrieden dzis powiedziala do sásiadki ze ja niedlugo jade i bardzo jej szkoda, bo juz sie przezwyczaila i w ogole. Czuje ze im blizej mojego wyjazdu to czesciej bedzie napomykac o moim ew. powrocie do niej. Jestem nastawiona dzis na NIE choc moze mi sie zmienic jeszcze. W kazdym razie to sukces bo oznacza ze moja zdecydowana i nieugieta postawa doprowadzila do pelnego jej szacunku do mnie jako osoby i opiekunki. Aha, nawet kota wytresowalam! pokaze tylko palec na dol i kot natychmiast zeskakuje ze stolu. ;-)

Juz tu była jedna opiekunka co kota tresowała.Nie wiem co z nia dalej, ale na forum jej nie ma.Koty to mściwe i pamietliwe zwierzaki.
26 maja 2014 13:29
O dziwo KOT slucha to raczej nieugiete zwierze
26 maja 2014 14:07
Co w tym dziwnego,woli zeskoczyć zanim ścierką oberwie
26 maja 2014 14:36 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko47

Juz tu była jedna opiekunka co kota tresowała.Nie wiem co z nia dalej, ale na forum jej nie ma.Koty to mściwe i pamietliwe zwierzaki.

Msciwe? Kot to indywidualista, kiedy chce byc glaskany jest mily, kiedy nie ma ochoty na "milosc" okazuje to nerwowo i tyle. Ja mam 3, jeden juz taki staruniu, nie ma ząbkow, je takie przecierane jedzenie, ten w calym swoim zyciu nikogo nie udrapnął, ale na psa zawsze sie rzucał, choc mielismy takiego Budryska, ktorego kochał, spał z nim i iskali sie nawzajem. Rudy: wielki kocur, zawsze teskni za moim zieciem, jak ten wykezdza Rudy w oczach marnieje, siedzi tylko na jakims ciuszku ziecia i czeka na jego powrot. Jest jeszcze Rumunka, taka brazowoczarna, wspaniala, łowna(myszy w budynkach gosp i piwnicach w naszej okolicy zero, dzieki niej wlasnie), ona tez przychodzi kiedy chce sie poprzytulac, gra w piłke, mamy ubaw po pachy, uwielbiam koty i wogole wszystkie zwierzaczki.
26 maja 2014 14:44 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Msciwe? Kot to indywidualista, kiedy chce byc glaskany jest mily, kiedy nie ma ochoty na "milosc" okazuje to nerwowo i tyle. Ja mam 3, jeden juz taki staruniu, nie ma ząbkow, je takie przecierane jedzenie, ten w calym swoim zyciu nikogo nie udrapnął, ale na psa zawsze sie rzucał, choc mielismy takiego Budryska, ktorego kochał, spał z nim i iskali sie nawzajem. Rudy: wielki kocur, zawsze teskni za moim zieciem, jak ten wykezdza Rudy w oczach marnieje, siedzi tylko na jakims ciuszku ziecia i czeka na jego powrot. Jest jeszcze Rumunka, taka brazowoczarna, wspaniala, łowna(myszy w budynkach gosp i piwnicach w naszej okolicy zero, dzieki niej wlasnie), ona tez przychodzi kiedy chce sie poprzytulac, gra w piłke, mamy ubaw po pachy, uwielbiam koty i wogole wszystkie zwierzaczki.

Margolcia,jak ja lubie jak Ty o zierzatkach piszesz.A dla Twojej Rumunki mamy tu tłustą Mychę wykarmiona na forumowych "bykach":):):)
26 maja 2014 14:47 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko zasugerowala że kot pożarł opiekunkę!:(( Margolcia tak pieknie i z wdziękiem piszesz o swoich kotach,ze i ja je lubie
26 maja 2014 15:00
Uhhh ja też kociara... choc żadnego teraz nie mam a miwalam w porywach do 10 jak karmiłam okoliczne sierotki :)
26 maja 2014 15:04 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Margolcia,jak ja lubie jak Ty o zierzatkach piszesz.A dla Twojej Rumunki mamy tu tłustą Mychę wykarmiona na forumowych "bykach":):):)

O żesz Ty wiedźmo !!!  ;-))) Że ja Mycha to wszyscy wiedzą, może mnie kot zjeść. Ale żem tłusta to już mogłaś darować !!!  Czekaj Ty czekaj !!!  Dopadnę Cię kiedyś - hahaha. Zobaczysz a może i poczujesz. 
Rozlejemy mleczko na spodeczek ;-)))) 
26 maja 2014 17:38
Mycha

O żesz Ty wiedźmo !!!  ;-))) Że ja Mycha to wszyscy wiedzą, może mnie kot zjeść. Ale żem tłusta to już mogłaś darować !!!  Czekaj Ty czekaj !!!  Dopadnę Cię kiedyś - hahaha. Zobaczysz a może i poczujesz. 
Rozlejemy mleczko na spodeczek ;-)))) 

Tylko uważajcie, żeby GO kotki nie wypiły!
Ja mam też koty - jedna starowinka już Ariadna - przechodziła ze mną wszystkie moje "zakręty", teraz się okociła i ma parkę urwisów różnej płci. Jak wrócę do domu to już mam chętny domek dla nich. A na podwórku mam dużego, młodego kota Filemona - on tam rządzi i goni nawet psy.
26 maja 2014 19:40 / 1 osobie podoba się ten post
efka66

To ja tez coś napiszę, jeszcze nie ochłonęłam, ale przed godziną miałam telefon od przewodniczącej Rady nadzorczej mojej byłej firmy. Dostałam propozycję awansu na głównego księgowego i zastępcę prezesa w jednym.....masakra...
Nie wiem czy to mój sukces, pewnie tak bo od roku w firmie nie pracuję a szykują się zmiany na stanowiskach i sobie o mnie przypomniano, pracowałam tam od początku, ostatnie 10 lat jako prawa ręka gł.księgowej. Powiedziałam że muszę przespać się z tematem, ale nie skorzystam, wiem czym to się je, ile nerwów straciłam, mało w depreche nie wpadłam. Teraz każdy mówi, że kwitnę, jakbym zrzuciła jakiś ciężar z siebie, niektórzy ,mnie o kochanka podejrzewają:))
Znowu budzić się i zasypiać z zestawieniami przed oczami, należnościami i zobowiązaniami, a mi u dziadka tak dobrze, no powiedzcie, że mam racje, że nie jestem głupia....

No pewnie że głupia nie jesteś, wręcz przeciwnie - miałaś odwagę by zmienić swoje życie i dokonałaś przewrotu w nim. Jak widać na wyżej załączonym obrazku - postawiłaś na dobrego konia... A co do propozycji - możesz mieć dodatkową satysfakcję że docenili Twoje umiejętności po czasie; i jeszcze większą satysfakcję że możesz odmówić im z uśmiechem na ustach nie żałując i nie przeliczając niczego: ani pieniędzy ani nerwów ani strat..... :)
26 maja 2014 19:45 / 5 osobom podoba się ten post
Lili

No pewnie że głupia nie jesteś, wręcz przeciwnie - miałaś odwagę by zmienić swoje życie i dokonałaś przewrotu w nim. Jak widać na wyżej załączonym obrazku - postawiłaś na dobrego konia... A co do propozycji - możesz mieć dodatkową satysfakcję że docenili Twoje umiejętności po czasie; i jeszcze większą satysfakcję że możesz odmówić im z uśmiechem na ustach nie żałując i nie przeliczając niczego: ani pieniędzy ani nerwów ani strat..... :)

dzięki Lili, ja już po rozmowie, ale dano mi jeszcze czas ok 3 miesiące, co i tak nic nie zmieni. Rozmawiałam dziś z córką, napaliła się i musiałam jej tłumaczyć co, jak i dlaczego w sumie mi rację przyznała, choć nie wiem czy tak do końca, a na koniec jej powiedziałm, trudno, nie będziesz córką pani prezes, będziesz córką opiekunki 24h:)
26 maja 2014 19:49 / 7 osobom podoba się ten post
efka66

dzięki Lili, ja już po rozmowie, ale dano mi jeszcze czas ok 3 miesiące, co i tak nic nie zmieni. Rozmawiałam dziś z córką, napaliła się i musiałam jej tłumaczyć co, jak i dlaczego w sumie mi rację przyznała, choć nie wiem czy tak do końca, a na koniec jej powiedziałm, trudno, nie będziesz córką pani prezes, będziesz córką opiekunki 24h:)

Zupełnie jak u mnie było. Złożyłam wymówienie,a jeszcze 3 miesiące widniałam jako pracownik,szefowa wstawiła mi bezplatny urlop bo myslała,że mi sie w Niemczech nie spodoba i wrócę do firmy. Delikatnie mówiąc była zdenerwowana,kiedy wpadłam do biura kwitnąca i zadowlona i z uśmiechem na ustach powiedziałam,że nie wracam.:)