Nasze małe i duże sukcesy

22 czerwca 2014 20:01 / 1 osobie podoba się ten post
emi

To jeszcze trochę potrwa zanim sie ukaże, ale nie omieszkam wklić linka do strony internetowej :))))))
 
A dzisiaj to powinnam napisać w naszych porażkach: mój mąż przegrał sprawę w sądzie z Zusem. No, ale jest jeszcze możliwość odwołania. Trochę popsuło mi to humor, ale mówi się trudno i żyje się dalej. Skoro do tej pory daliśmy radę to damy i teraz. Ostatnie zdanie to jak najbardziej sukces :))))))))))))))

Emi nie odpuszczajcie  Zus-owi, ja tez miałam z nimi sprawę w sądzie i w końcu ja wygrałam. Trzymam kciuki :))))))))))
24 czerwca 2014 08:41 / 1 osobie podoba się ten post
Zasuszyłam sobie trzy woreczki lawendy / takie od biżuterii/ .Zapach przecudowny !!!! i lecę dalej zrywać:)
24 czerwca 2014 09:15 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Sukces wprawdzie nie całkiem mój, ale ja się pochwalę, bo mnie z radości rozsadza!!! Mój starszy synuś w środę otrzymał wyniki końcowych testów gimnazjalnych i dopiero dziś raczył mi o tym powiedzieć. Ale nawet mu nie robiłam wyrzutów bo sami powiedzcie:
Po szpitalu i prawie trzech tygodniach w domu poszedł do szkoły prosto na testy. Trzęsłam się wtedy o niego jak nie wiem co. A moje osłabione dziecko napisało ten test z wynikiem rewelacyjnym 89 pkt (na 100 możliwych) i jest na 9 miejscu w całej szkole!
Myślę że mogę być dumna - z niego! :)))

Super !!! Gratulacje, matce serce rośnie.
24 czerwca 2014 09:22 / 1 osobie podoba się ten post
Kochana Lili,możesz być dumna i z niego i z siebie!
24 czerwca 2014 09:47 / 4 osobom podoba się ten post
Też sukces, nie mój, tylko mojej najmłodszej córci. Pisałam kiedyś, że jej życie wywróciło się do góry nogami. Przestała się śmiać,Ona zawsze była uśmiechnięta, jak miała problemy,posiedziała sama, pomyślała i wracała z uśmiechem. Będzie dobrze, to było jej hasło. W kwietniu przyjechałam do domu i zobaczyłam smutne dziecko,Ona cała była jednym wielkim smutkiem, malutka,chudziutka i te wielkie czarne oczy.Cięzko było, a teraz moja malutka od 7 tygodni jest w Anglii, pojechala za swoją miłością, pracuje, będzie się tam uczyć i co najważniejsze, znowu się śmieje. Daleko, nie przyjedzie z problemem, przytulić się do mamy, taty, siostry, ale takie czasy. Dziwne czasy.
24 czerwca 2014 13:34 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Super !!! Gratulacje, matce serce rośnie.

Brawo Mama !!! Po Kimś to ma :) ja tam co dobre to przypisuje,że to po mnie :)))))))))) Gratulacje dla Synka !
24 czerwca 2014 16:42 / 6 osobom podoba się ten post
Wczoraj przypadkiem wpadłam na ofertę pracy dla panów-opiekunów.
Większosc wymaganych warunków spełniał mój syn.
Pokazałam,przeczytał i odpowiedział:''Mama,ja z trudem zajmuję się sam sobą,więc nawet za takie pieniadze odpowiedzialności za kogos sie nie podejmę''
24 czerwca 2014 17:51 / 4 osobom podoba się ten post
barbarella

Też sukces, nie mój, tylko mojej najmłodszej córci. Pisałam kiedyś, że jej życie wywróciło się do góry nogami. Przestała się śmiać,Ona zawsze była uśmiechnięta, jak miała problemy,posiedziała sama, pomyślała i wracała z uśmiechem. Będzie dobrze, to było jej hasło. W kwietniu przyjechałam do domu i zobaczyłam smutne dziecko,Ona cała była jednym wielkim smutkiem, malutka,chudziutka i te wielkie czarne oczy.Cięzko było, a teraz moja malutka od 7 tygodni jest w Anglii, pojechala za swoją miłością, pracuje, będzie się tam uczyć i co najważniejsze, znowu się śmieje. Daleko, nie przyjedzie z problemem, przytulić się do mamy, taty, siostry, ale takie czasy. Dziwne czasy.

Czasy dziwne,albo normalne.Ludzie zawsze szukali swojego miejsca na ziemi.Fajnie jednak ze corce wrocił usmiech.Z usmiechem łatwiej pokonywac trudnosci
24 czerwca 2014 21:03 / 1 osobie podoba się ten post
Witaj Orim, fajnie, że jesteś.
Może normalne, dla mnie nie. Urodziłam dzieci w Polsce,wychowałam na polaków, a tu co,wojny niby nie ma, a trzeba uciekać. Jak to będzie jak tam zostaną ? Wnuki będą do mnie po angielsku mówić? To nie tak miało być,czytasz co się dzieje teraz w naszym kraju? Jak jeszcze starsze córki wyjadą, to nie wiem jak to przeżyję.
24 czerwca 2014 22:24 / 3 osobom podoba się ten post
agama

Wczoraj przypadkiem wpadłam na ofertę pracy dla panów-opiekunów.
Większosc wymaganych warunków spełniał mój syn.
Pokazałam,przeczytał i odpowiedział:''Mama,ja z trudem zajmuję się sam sobą,więc nawet za takie pieniadze odpowiedzialności za kogos sie nie podejmę''

I tym stwierdzeniem udowodnił swoją dojrzałość. Bo trzeba być dojrzałym, by potrafić takie słowa powiedzieć na głos. Niejeden nie potrafi...
Nieważne ile ma lat, wiek dojrzałości nierówny... :)
24 czerwca 2014 22:46 / 3 osobom podoba się ten post
Przeczytałam kilka razy. Jaka Ty jesteś mądra kobieta! I taka ciepła, aż się żem wzruszyła....
24 czerwca 2014 23:37 / 10 osobom podoba się ten post
Lili

Sukces wprawdzie nie całkiem mój, ale ja się pochwalę, bo mnie z radości rozsadza!!! Mój starszy synuś w środę otrzymał wyniki końcowych testów gimnazjalnych i dopiero dziś raczył mi o tym powiedzieć. Ale nawet mu nie robiłam wyrzutów bo sami powiedzcie:
Po szpitalu i prawie trzech tygodniach w domu poszedł do szkoły prosto na testy. Trzęsłam się wtedy o niego jak nie wiem co. A moje osłabione dziecko napisało ten test z wynikiem rewelacyjnym 89 pkt (na 100 możliwych) i jest na 9 miejscu w całej szkole!
Myślę że mogę być dumna - z niego! :)))

A ja jestem dumna ze swojego syna Jana, który kończąc podstawówkę jako jedyny w klasie miał trójkę na świadectwie. Prawie wszystkie pozostałe dzieci dostały świadectwo z czerwonym paskiem, a teraz muszą się męczyć w korporacjach i nie mieć czasu na wydawanie zarobionych pieniędzy. Natomiast moje dziecko jest zadowolonym z życia sprzedawcą w sklepie JYSK, nie narzekającym na brak powodzenia u pań, mimo nie posiadania samochodu, złotej karty kredytowej i paru innych ważnych atrybutów męskości...
25 czerwca 2014 11:18 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Witaj Orim, fajnie, że jesteś.
Może normalne, dla mnie nie. Urodziłam dzieci w Polsce,wychowałam na polaków, a tu co,wojny niby nie ma, a trzeba uciekać. Jak to będzie jak tam zostaną ? Wnuki będą do mnie po angielsku mówić? To nie tak miało być,czytasz co się dzieje teraz w naszym kraju? Jak jeszcze starsze córki wyjadą, to nie wiem jak to przeżyję.

Popatrz na to inaczej.Wyjada beda zyły jak ludzie,a to czy wnuki beda mowiły do ciebie po angielsku to juz zalezy od twojej corki.Jesli postawi na wychowanie dzieci w duchu polskim to beda mowily do ciebie po polsku.Jesli nie to ty sie nauczysz angielskiego i przy okazji bedziesz mogla pracowac w Anglii jako opiekun.Blisko corki i wnukow jak juz beda.
Taka nasza "tradycja" narodowa ha ha szukanie pracy i emigracja za "chlebem"
25 czerwca 2014 13:54 / 3 osobom podoba się ten post
Dzisia stanęłam na wadze!!! dawno tak szeroko się nie uśmiechnęłam do niej:) pokazała mi cyferki o których marzyłam 10 lat, jeszcze  1 kg i cel osiagniety.!!! Przez 75 dni schudłam 6kg.Ograniczyłam tylko kolacje do owoców i wody,no i 2tygodniu eliksiru imbirkowego.
25 czerwca 2014 13:54 / 3 osobom podoba się ten post
romana

A ja jestem dumna ze swojego syna Jana, który kończąc podstawówkę jako jedyny w klasie miał trójkę na świadectwie. Prawie wszystkie pozostałe dzieci dostały świadectwo z czerwonym paskiem, a teraz muszą się męczyć w korporacjach i nie mieć czasu na wydawanie zarobionych pieniędzy. Natomiast moje dziecko jest zadowolonym z życia sprzedawcą w sklepie JYSK, nie narzekającym na brak powodzenia u pań, mimo nie posiadania samochodu, złotej karty kredytowej i paru innych ważnych atrybutów męskości...

Wiesz co, Romka. Mogłabym się podpisać pod Twoimi słowami.
Bo po latach pracy w korpo i zarabianiu więcej niż teraz dochodzę do wniosku, że wolę jadnak taki system pracy jak obecnie niż pracoholizm po 18h na dobę, raz na miesiąc wypad do spa dla odprężenia i napuchnięte konto, z którego nie mam jak korzystać bo brak mi czasu. 
Mniej znaczy więcej :)))))))