Parkinson i zaawansowana demencja

13 stycznia 2013 00:01 / 1 osobie podoba się ten post
Ona do tej pory była sama, przychodziły tylko opiekunki z AWO, w porze podawania leków. dwa miesiące temu wylądowała w szpitalu i wyszła dopiero jak ja przyjechałam. nie orientuję się co do grupy, chyba teraz coś jej przyznali, bo był w poniedziałek pracownik z Krankenkasse. lekarz ma być u nas we wtorek. jej 'główna" opiekunka jest bardzo miła i współpracowna, nie wiem zbyt wiele, bo mój niemiecki jest taki sobie. mam trochę żal do agencji, że wpuścili mnie w takie coś wiedząc jak znam język i że to mój pierwszy raz. ja dogaduje się po niemiecku ale brak mi obycia, a stres powoduje, że mi języka w gębie brakuje. podopiecznej często nie rozumiem bo mówi niewyraźnie i nie chce współpracować językowo, nie powtórzy mi, nie szuka innych słów. jak nie rozumiem to jestem głupia i już. niby wszyscy mówią, że dobrze pracuję, ale ona ciągle na mnie wrzeszczy i mnie odpycha. podobno przed szpitalem było tragicznie, opiekunki ja znajdowały rano na podłodze, nie jadła prawie. ona ma tę demencje bardzo posuniętą, zero koncentracji. płyn wc schowała mi do lodówki, warzywa porozkładała po wszystkich szafkach w domu, potrafi zdjąć spodnie, ubrać dwa różne buty i chce wychodzić. a jak chcę jej pomóc to jest: raus! weg! i różne wymyślne epitety na temat mojej inteligencji. sąsiad chyba jest jej pełnomocnikiem, bo on zarządza pieniędzmi, zakupami i wszystkim, jest bardzo miły ale też ma już swoje lata a z jego żoną chyba też nie wszystko jest ok, bo bardzo niewyraźnie mówi i ma takie (jak to ja określam) 'pływanie". jak chodzi lub stoi to tak faluje. ogólnie ludzie życzliwi (oprócz podopiecznej) tylko ten upór w sprawie leków uspokajających jakiś niezrozumiały dla mnie. jej nadpobudliwość i agresja bardzo utrudniają współpracę. zobaczymy co powie lekarka we wtorek.
13 stycznia 2013 00:21 / 2 osobom podoba się ten post
Upor ze strony lekarki prowadzacej... to ona stoi na drodze do lekow wyciszajacych i nasennych i do normalizacji zycia chorej i opiekunki...
Czy podopieczna pod Twoim kierunkiem potrafi sie samodzielnie umyc, ubrac...
Pflegedienst z AWO... z jakiego Bundeslandu jestes z Hessen...
Sytuacja nieprzyjemna... firma pewnie tez nie miala wszystkich informacji o podopiecznej...
skontaktuj sie w poniedzialek z firma... opisz sytuacje... wg mnie jest tragiczna...
Zakupy Ty robisz... ile dostajesz pieniedzy na tydzien...
Jezyk przydalby sie bardzo... ale nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem... nastepna stella bedzie lepsza... szkoda... ze padlo na Ciebie... Twoje frycowe... jest bardzo kosztowne i bolesne...
Niestety nie jestes jedyna opiekunka w takiej sytuacji... zwykle po rozmowach z firmami... dobrze sie koncza dla opiekunki... badz dobrej mysli...




13 stycznia 2013 00:43 / 1 osobie podoba się ten post
jestem w Bielefield, to jest Pn Nadrenia, zakupów nie robię wcale, kartka albo jadę z sąsiadem. ona potrafiłby się od biedy umyć i ubrać, tylko z tym moim kierunkiem trochę jest kłopot ;),ona nie chce mieć ze mną za bardzo do czynienia, wyraźnie mnie nie lubi. robią to rano opiekunki, gorzej jak przychodzą później niż o 8 bo wtedy zazwyczaj już się budzi a nie chce współpracować ze mną. mam kłopot z kąpielą, nie chce się kąpać wieczorem za żadne skarby, więc jest umyta na tyle na ile ją umyją rano. one zazwyczaj robią to dość dobrze, tyle że tylko myjką. nie mogę jej namówić na wejście pod prysznic czy do wanny. tylko toaleta "umywalkowa" nam wieczorem od biedy wychodzi ale wygania mnie z łazienki, wiec się przez szparę przyglądam., czasem uda mi się pomóc, jeśli już "wyłączy" jej się chodzenie, wtedy jest bezradna i od biedy godzi się na moja pomoc. na siłę jej pod prysznic przecież nie wsadzę. w dzień czasem się przebiera, w miarę sobie radzi, muszę pomóc jej zapiąć spodnie lub sweter na odpowiednią stronę założyć, skarpetki czasem są różne.
nie wiem jak to będzie, mam nadzieję że uda się doprowadzić wszystko do ładu bo jak nie to ja w jakiś obłęd tu popadnę i sama będę opiekunki potrzebować
13 stycznia 2013 01:35
AniuSun... mialam rozmowe na skype... odniose sie jutro do Twojego wpisu... /czas do spania/
jutro zostaniesz zasypana radami od dziewczyn... mam nadzieje... ze nie zwariujesz do przyszlego tygodnia... zobaczysz... ze wszystko sie wyjasni... i otrzymasz pomoc...
13 stycznia 2013 08:31 / 1 osobie podoba się ten post
Aniu, niechęć do dokładnego mycia jest typowa dla demencji, a w ogóle dla wieku starczego, prysznic raz na tydzień to wybitne zwycięstwo, nie dla każdego opiekuna dostępne. Dobrze, że babcia daje się umyć myjką. Przede wszystkim niech lekarz jak najszybciej ustawi leki, bez tego wrócisz do kraju jako strzępek nerwów. Skoro babcia nie ma rodziny opiekującej się nią choćby z doskoku, Ty i firma w pewien sposób musicie przejąć tę rolę. Niedobre bardzo jest to, że w takim układzie nie masz co liczyć na należący Ci się jak psu buda czas wolny w ilości 2 godziny dziennie lub inaczej, zależnie od możliwości. Jednak gdy ustawi się babci leki, może sąsiad mógłby do niej zaglądać, gdy Ty sobie wyjdziesz na zasłużony wypoczynek. Nawiasem mówiąc zauważyłam, że niektóre firmy posyłają dziewczyny z dość słabym niemieckim do najtrudniejszych przypadków, co nie najlepiej świadczy o ich inteligencji, sorry, bo powinno być moim zdaniem odwrotnie.
13 stycznia 2013 08:42 / 2 osobom podoba się ten post
ja bym stamtad spieprzała czym prędzej,szkoda dziewczyno Twojego zdrowia.Babcia powinna mieć inne leki,po których byłaby otumaniona nie agresywna.Naprawdę ciężki przypadek ci się trafił jak na pierwszy raz.Przed każdym następnym nowym miejscem będziesz się bała że przytrafi ci się podobny przypadek.A nie lepiej gdyby ta babcia trafiła do Haimu?Ale wtedy sąsiad nie dostawałby kasy za opiekę nad nią.Dla sąsiada ta sytuacja jest wygodniejsza,ale dla ciebie i kazdej opiekunki już nie.

dzwon jutro do firmy koniecznie.
13 stycznia 2013 09:05 / 1 osobie podoba się ten post
Sąsiad dał mi wczoraj 3 godziny wolnego, zabrali ją do miasta, a dziś ma przyjść jakaś kobieta do niej i też mam mieć 3 godziny. W tygodniu pewnie raczej nie ma co liczyć na jakiś wolny czas, ale dobre i to co mam. co do firmy to mam do nich trochę żal, mój niemiecki został przez nich oceniony jako komunikatywny, ale była to ocena wyższa niz sobie sama wystawiłam. ja potrafię porozumieć sie w codziennych sprawach, ale trzeba do mnie mówić wyraźnie i powoli. A babcia nie jest chętna do współpracy w tej kwestii.
13 stycznia 2013 09:14 / 1 osobie podoba się ten post
dla agencji jak juz trochę choć znasz słów niemieckich jesteś ich prowizją,a że jechałaś pierwszy raz rzucili cie tam przypuszczalnie wiedząc co tam zastaniesz.I że nie będziesz wybrzydzac jak *stara wyżeraczka*I przypuszczam,ze masz poniżej 1000 euro.
13 stycznia 2013 09:27 / 1 osobie podoba się ten post
Bardzo cięzki przypadek-wg mnie kompletnie nie nadajacy sie do opieki domowej,przynajmniej dopoki nie beda porzadnie ustawione leki.Oczywiste jest ,że albo firma dostala fałszywy opis podopiecznej albo wiedziałą i trafiło na ciebie.Dlaczego tyle czasu czekałas z powiadomieniem firmy???????Sąsiad prawdopodobnie jest "kuratorem"tej pani/sprawy urzedowe,oplaty,finanse itp/,dostaje za to wynagrodzenie.Powiem ci ,ze jestes ŚWIĘTA jak na 1szy wyjazd-ja juz bym dawno w domu była!!!!!

Ale medal ma dwie strony - kazda następna stella będzie w porownaniu do tej lepsza:)Powodzenia życzę w rozmowach z lekarzem i z firmą.:)
13 stycznia 2013 09:54 / 3 osobom podoba się ten post
AnnaSun: Nie ma takiej mozliwosci, zeby nie mozna bylo dopasowac lekow! Ale po pierwsze - rozmawiaj z firma, jesli maja jakiegos koordynatora, to wyreczny Cie w rozmowie z opiekunem lub lekarka, skoro sama nie dasz rady dokladnie opowiedziec, co sie dzieje.

Po drugie - bardzo wazne - nie upieraj sie przy kapieli, skoro obsluga dochodzaca robi to rano, to nic sie nie stanie. Obserwuj, jak sie myje wieczorem. Mam podopieczna z duuza demencja, trwalo pol roku zanim nabrala do mnie takiego zaufania, ze razem robimy prysznic.

Po trzecie: obserwuj, kiedy masz problemy z podaniem lekow, moze trzeba 15 minut wczesniej zaczac akcje, zeby przyjela leki na czas?

Tak, jak juz dziewczyny pisaly: nic na sile ! Przynajmniej dokad leki zostana ustalone, wyciszajace.

Moja podopieczna w ubieglym roku miala antydepresanta, ktory o malo nie doprowadzil do tragedii, teraz, pomimo, ze demencja poszla do przodu bardzo szybko - jest w nocy spokojna, spi jak aniolek. A tez bylo trudno dobrac, bo ma duze problemy z sercem, jest po amputacji piersi, bardzo sie wstydzi swojego wygladu.

Ogolnie: agresja tego typu pacjentow czesto wynika z ich wewnetrznej walki typu: "ja jestem zdrowa, moge sama wszystko zrobic". Trzeba nauczyc sie wyczuwac granice, ktora dopiero po dosc dlugim czasie mozna przesuwac. Moja podopieczna przez ponad 6 tygodni nie dala sie umyc, ani mnie, ani paniom z Mobil Care, ale rodzina nie robila z tego problemu, wiedzac, ze to przysporzy wiecej problemow, niz mycie na sile i chwala im za to, bo teraz jest wszystko super. Z Twojego ostatniego wpisu widac, ze opiekun prawny cos kapuje, wiec glowa go gory, kontakt z firma i nie zalamuj sie, wez gleboki oddech i - przykro mowic - nabierz troszeczke dystansu, skoro nie da sie czegos zrobic - trudno, swiat sie nie zawali, jak bedzie chodzic w dwoch roznych skarpetkach. Nie wiem, na jak dlugo masz kontrakt podpisany, czy jestes tam pierwsza opiekunka. Z mojego doswiadczenia wiem, ze jesli jestes pierwsza osoba, to od Ciebie duzo zalezy, ale muszisz walczyc o ustawienie lekow, nauczyc sie wyczuwac nastroje podopiecznej i NIC na sile!
13 stycznia 2013 09:59 / 1 osobie podoba się ten post
Cristina - mam 950 euro, myślę że firma nie wiedziała dokładnie, bo ja jestem tu pierwsza, dane o podopiecznej były tylko takie jakie podał sąsiad. kasia63 - czekałam, bo myślałam, że to może minie, a mnie zależy na pracy, zwolniłam się w Polsce, nie mam dokąd wracać, bo mieszkam w rejonie, gdzie jest duże bezrobocie.
ja opiekowałam się 10 lat moją babcią i do tego miałam dwie prace i udawało się wszystko pogodzić. babcia miała 98 lat jak umarła, ostatni rok nie chodziła już wcale, miała demencje, weszły odleżyny ale to wszystko było jak bułka z masłem w porównaniu z tym, co jest tutaj. Pflegedienst przyniosła mi przedwczoraj herbatę uspokajającą z męczennicy, wczoraj nie było efektu ale dzisiejsza noc jakby spokojniejsza, cztery i pół godziny przespałam a łóżko suche.
co do leków, to najgorsze są poranne i wieczorne, bo ona szału dostaje jak ja ją budzę a ona chce spać.
13 stycznia 2013 10:12 / 1 osobie podoba się ten post
Anno-to tym bardziej jesli jesteś pierwszą opiekunką musisz informowac firmę jak wygląda sytuacja.Tak wygląda ta choroba.Wiesz już.Ciężko jest,sama kiedyś też przez takie przypadki przeszłam.Skoro musisz ze względu na swoją sytuacje finansową tam zostac to rób wszystko aby sobie ulżyć,bo zdrowie i psychike masz tylko jedną.

tak jak Emilia napisała-nic na siłę.

trzymaj sie dziewczyno-dobrze,ze masz internet i możesz nam się wyżalić a my- jako te bardziej doswiadczone sprubujemy wspomóc cię i doradzić.
13 stycznia 2013 10:13 / 1 osobie podoba się ten post
AnnoSun... jestem prorokiem... pisalam... ze tutaj mozna... na pomoc dziewczyn liczyc...
Wczoraj staralam sie Tobie pomoc... brnac na slepo... w opiece prywatnej pracowalam przed wielu laty... wszystko sie zmienilo... wowczas... bylo sie wylacznie na siebie zdanym... co wiele rodzin wykorzystywalo... i co najdziwniejsze... nie zmienilo sie nic... w walce o ustawienie lekow, boja sie... ze mamusia lub tatus uzalezni sie od nich... tak jakby mieliby przed soba jeszcze sto lat zycia...
Powodzenia...
13 stycznia 2013 10:23 / 2 osobom podoba się ten post
Emilia "Ogolnie: agresja tego typu pacjentow czesto wynika z ich wewnetrznej walki typu: "ja jestem zdrowa, moge sama wszystko zrobic". - to jest czesto nasza ogromna bolaczka.Pamietam jak rozpoczynalam prace ile razy mnie nerwy zjadaly jak musialam wycierac z posadzki mocz bo podopieczna albo podopieczny chcieli pokazac jak są samodzielni i ledwo idac o balkoniku starali sie jeszcze niesc kaczke do ubikacji.Po wylaniu dwa dni mieli wyrzuty sumienia przepraszali i powtarzali jak im jest przykro oczywiscie poza momentami kiedy o tym nie pamietali.
13 stycznia 2013 10:24 / 2 osobom podoba się ten post
AnnaSun: wyczuj, przed kim podopieczna czuje respekt, przed sasiadem, lekarka? Jak ma nerwy przy porannych i wieczornych lekach - zawsze mow, ze tak kazala ta osoba i nic nie mozesz zmienic. Oczywiscie, postaraj sie zachowac usmiech lekki na twarzy, ale musisz byc stanowcza w tym momencie, bez podniesionego glosu, albo nie z pozycji "myszki przestraszonej". Wiem, latwo mi to teraz pisac, ale tak to juz jest w takich przypadkach.

No wlasnie - tak to wyglada Janina, niestety, na to nie ma sposobu, trzeba byc cierpliwym ...