Moje przeboje - bella36

23 stycznia 2013 17:19 / 1 osobie podoba się ten post
hej hej
od poczatku-cala moja historia w Bad Endorf
Przyjechalam we wrzesniu 2012 roku,pokazano mi mieszkanie,babcie,szok pokòj w kròrym mialam spac-duze lòzko-wystraszylam sie ze babcia tez spi w tym lòzku,ale nie :)
Nastepne dniu oczywiscie obgadywalam co i jak-pierwsza opiekunka Polka-pausa od 14 do 16 i pòl wolnego piatku + tel na niemcy bez ograniczen i internet od nich...
Noce przez 3 tyg okropne-babuszka non stop krzyczala,nie spala,pomocy wola i na zmiane syna,tak do pòki lekarz nie dal mocniejszych tablete,ja poprosilam o melise do parzenia i babcia sie wyciszyla,spala mniej wiecej do 4 rano,potem do toalety i znòw spala do 9 rano...
W opisie babci dostalam ze lekka demencja i zaburzenie swiadomosci,zadne inne schorzenia,brak inkontynencji i to sie zgadza...
 
Minely 3 miesiace i pojechalam( ustalajac z firma i rodzina ) na miesiac do Polski,miala przyjechac Pani z Polski,niestety przyszla Rumunka,rozejrzala sie po domu i powiedziala mi,ze tylko na tydzien bo ona na Swieta to do Rumuni jedzie...Ja wyjechalam noca...
Wròcilam,2 Rumunka od 3 tyg,bez pausy,internetu i telefonu...i tu zaczyna sie moja gehenna...
 
Co dzien mam problem z pausa..nikt mnie nie uprzedza kiedy i od ktòrej godz...
Z babcia coraz gorzej..wieczorem cyrk odstawia na caly dom-oczywiscie rodzina wie na nastepny dzien co sie dzialo...dzis uslyszalam,ze to babci zly dzien...A ja zlych dni nie mam mniec!!!??? Za raczke dame trzynac przez 10 godz i spacerowac po sniegu-babcia swiezego powietrza potrzebuje....
Juz napisalam do firmy i jak nie pomoga to jade do domu...
23 stycznia 2013 18:29
Myslalam... ze piszesz o przebojach muzycznych... dlatego dopiero teraz w nie wejrzalam...
po przeczytaniu dodam wiecej....
Tak wyglada gehenna... ktora w jakims stopniu Rumunki Tobie zgotowaly... dochodzi tez postepujaca choroba babci... Rodzina babci raczej niewyrozumiala... widza w Tobie Robota...
nie licza sie z Twoim zdrowiem... Firma poinformowana... poczekaj na jej reakcje... jesli nie uzyskasz pomocy a nie masz noza na gardle... zjezdzaj...
23 stycznia 2013 18:42
Firma musi Ci pomóc, po to przecież jest. Bez dobrej współpracy z rodzina przy trudnym podopiecznym nie ma szans na spokojną pracę.Trzymam kciuki za Ciebie i myślę, że nie ja jedna. Daj znać co dalej!
23 stycznia 2013 19:43
bella36 Bardzo ci współczuję ,że masz taką babcię.Podziwiam twoją wytrwałość,ale proszę nic na siłę.Z tego co piszesz rodzina nie reaguje.Jeżeli firma nic nie zrobi w tej sprawie pakuj się i zjeżdżaj .Szkoda twojego zdrowia i nerwów.Trzymaj się !!
23 stycznia 2013 19:50
dziewczyny-dzieki

Tez tak mysle,email do firmy napisalam

Czekam na reakcje

Ot tak zjechac nie moge,bo 2 tyg okres wypowiedzenia mnie obowiazuje,mam nadzieje,ze przejade na inne miejsce...
23 stycznia 2013 20:04
bella36 no niestety firmy zawsze piszą umowę pod siebie , a nas straszą karami jeżeli chcemy rozwiązać umowę przed czasem.Musisz wymóc na firmie konkretną reakcję u rodziny lub wytrzymać te 2 tyg i spiep......z tamtąd
23 stycznia 2013 20:08
Poczatki pracy nie byly zle... stad jej powrot w to samo miejsce...

Napisz czym sa powtarzajace sie.... cyrki wierzorowe z babcia... i dlaczego jesli rodzina mieszka w tym samym domu... nie ma ustalonych wolnych godzin ...
23 stycznia 2013 21:10
cyrki babci-po tabletce nasennej szuka calej rodziny-meza,swoich rodzicòw,syna,robi obchody po pokojach...

Dlaczego nie ma wolnych godz-oni pracuja i ich po prostu nie ma caly dzien,ale wczesniej wnuczek lub wnuczka przychodzili,a teraz sie nie wiem "obrazili" na babcie ?

Jak ktos przychodzi na zastepstwo to 5 min przed czasem ucieka...



Poczatki pracy nie byly zle,ale ja jestem czlowiekiem i jak sama nie bede sie szanowac i domagac sie przestrzegania ustalonego harmorogramu to i oni beda brac coraz wiecej-Daj palec a beda chciec cala reke -to takie moje powiedzenie..
23 stycznia 2013 21:13
Ja mam umowe na czas nieokreslony,nie ma zadnych kar i mam prawo zmienic prace jesli mi nie odpowiada..

Kwestia 2 tyg,to czysto techniczne,aby mi znalezc nowa stelle i tu znalezc kogos nowego,komu takie warunki beda pasowac...



Ja nie chodze na zakupy,do apteki,nigdzie,czyli jak nie mam stalych godzin wolnych to to troche jak wiezienie...
23 stycznia 2013 21:19
Byc moze... tabletka nasenna przestala dzialac... zbyt slaba... porozmawiaj z lekarzem.... w nocy spi... czy budzi sie...
Nikt inny nie zadba o Ciebie... musisz swoich praw bronic... przysiadz w sobote lub niedziele z rodzina i porozmawiaj o Twoich rozterkach... przygotuj ich na ta rozmowe tak... jakby o czyjes zycie chodzilo... musza wiedziec... ze to nieprzelewki... w Niemcach budzi sie czasami respekt... przed zdecydowanymi na wszystko... ludzmi!!!
Bo to jest jak wiezienie!!!
23 stycznia 2013 21:40
...w tej chwili polozylam babciunie do lòzka....

W nocy spi,ròznie,zanim usnie dlugo gada sama z soba,potem spi okolo 5-6 godz i pobudka...

Rozmawialam z lekarzem o zwiekszeniu dawki,teraz 1 tabletka Tavor 2,5 mg mòwi,ze za duzo 2,mòwi,aby pròbowac podac pòl jak sie obudzi...mnie to nie ratuje,jak sie obudzi to koniecznie chce do toalety,bo nie ma inkontynencji...

Juz raz z nimi rozmawialam i odnioslam wrazenie,ze im jest "egal",powiedziano mi, ze jak sie zle tu czuje to nie ma problemu,moge zmienic prace,ale abym przemyslala-to bylo w 3 dniu jak tu wròcilam..teraz minely dokladnie 2 tygodnie a do konca jeszcze 8...20 marzec dalekoooooooo w dali.
23 stycznia 2013 21:47 / 1 osobie podoba się ten post
Nieludzkie... czy tak sie na czyjes zarzuty o nieprzestrzeganie umowy... reaguje!

Oznacza to jedynie... ze jestes tam robotem... a nie czlowiekiem... znajda inna, ktora na ich warunki przystanie...
23 stycznia 2013 21:53
dokladnie tak...

jak 1 ra przyjechalam opowiadali mi,ze byla jakas Pani trzy (3) dni i zwiala :(

ja musialam sie postarac,aby odzyskali zaufanie do opiekunek i aby mnieli pewnosc,ze babcia jest dobrze traktowana...ale niestety pindy z Rumuni zniszczyly to co ja wypracowalam :( mam zal do firmy,o to wlasnie,ze wyslali na prace gdzie jest Polka na Swiateczne zastepstwo Rumunke
23 stycznia 2013 23:25 / 2 osobom podoba się ten post
bella36: zakladajac, ze to rzeczywiscie tak wyglada, jak piszesz (wybacz, czasami po jakims czasie, hmm, jest "troche inaczej"), rodzina ma stan podopiecznej w nosie - obawiam sie, ze cudow nie zdzialasz i szkoda Twojego zdrowia, szkoda tej babci, bo pewnie za jakis, dosc krotki czas wyladuje z winy rodziny w domu opieki. Twoj koszmar jest inny, niz przypadek AnnySun - tam sasiad chce wspoldzialac - tu - nie masz oparcia i pomocy w rodzinie podopiecznej. Szkoda, bo jak przypuszczam, podczas pierwszego pobytu wlozylas duzo pracy i serca. Wszystko zostalo zmarnowane ...

Ale - czy czujesz sie na silach zaproponowac rodzinie, ze skoro nie maja czasu, niech zglosza babcie na przyklad dwa razy w tygodniu do dziennego osrodka, wtedy mialabys wolne.
24 stycznia 2013 08:06
moja babcia z początku nie chciała tam chodzić, ale córki ją przekonały i świetnie się czuje, jeździ we wt i czw na 8 godzin i wraca zawsze w dobrym humorze. Spróbuj Bella, najwyżej Ci odmówią, a dla babci może być cenne mieć zajęcia i kontakt z ludźmi.