Demencja a współpraca z rodzina

04 lutego 2013 23:00 / 1 osobie podoba się ten post
Emilio i mozah nie miałabym problemów z odpuszczeniem podopiecznej "przymusowych spraw", ale zapewne wiecie czym to pachnie :),papier toaletowy jest zużywany do zabawy, prawie codziennie pomimo pełnego pampersa, którego w nocy wyrzuca babcia i łóżko jest mokre a piżama na niej już prawie sucha, sądzę, może i nie mam racji, ale jakieś doświadczenie tutaj już zdobyłam i sama je wypracowałam, że jak codziennie pokażę jej przez 5 minut szczoteczkę do zębów i powiem co ma z nią zrobić tak szybko nie zapomni do czego ona służy i i przynajmniej raz na jakiś czas umyje ją zęby,podobnie z prysznicem czy świeżą bielizną. Muszę Wam powiedzieć, że przez to w jaki sposób dbam o jej higienę jej dzieci , dorosłe już dzieci :) przypomniały sobie że to jednak tylko choroba i akurat nią niemożna się zarazić, ich relacje znacznie się poprawiły, no bo skoro ja ją dotykam i nic mi nie jest to jednak można. Co do leków lekarz stwierdził,że tabletki uspokajające mogą spowodować otępienie w znacznym stopniu co doprowadzi do upadku, a słowa lekarza są dla nich święte, z moich obserwacji mogę wywnioskować, że oni po prostu wcześniej nie wiedzieli jak wygląda sytuacja na co dzień, jestem pierwszą opiekunką i przy mnie choroba znacznie postąpiła do przodu, jedynie jedna z córek, która przebywa w domu częściej i dłużej mogła niekiedy poczuć skutki choroby na swojej skórze. Z resztą powiem Wam szczerze ich mentalność,sposób życia mnie dobija, są tacy niezaradni, że to przerażające, jezu mogłabym pisać na ten temat bez końca no ale chyba nie tu :)
04 lutego 2013 23:07
Przy tym schorzeniu każdy pacjent reaguje inaczej ale Wasze , koleżanki doświadczenia są bezcenne i czasem można jakiś ,,patent '' zastosować u swojego podopiecznego Nie zawsze zadziała ale spróbować warto .Moja podopieczna też czasem jest ,,gdzie indziej'' i niekiedy pomaga zmiana tematu na taki który sprawiał jej zawsze przyjemność .Ona bardzo lubi zwierzęta , ma koty i gdy widzę że już nie kojarzy przynoszę któregoś i coś tam wymyślam , opowiadam - często zdarza się że to pomaga .Albo mówię że ulubiony bratanek wkrótce przyjedzie -zazwyczaj też skuteczne a ona i tak zapomni za godzinę .Smutne to ale czasem tak trzeba . No i schodzenie z oczu - też pomaga bo zwykle usypia i budzi się bardziej świadoma .Warto dużo wiedzieć o życiu tej osoby , o jej przeszłości - wtedy można te informacje wykorzystać .
04 lutego 2013 23:20
dokładnie każda z nas ma własny wypracowany schemat postępowania w danej sytuacji, próbować zawsze warto, dlatego wszystkie nasze doświadczenia, które tu zostają upublicznione są jak najbardziej przydatne, szczególnie dla takich jak ja,kiedy wyjeżdzałam tu zupełnie zielona, bez znajomości języka i na dodatek w ciągu paru godzin od telefonu z agencji byłam już w busie, nie miałam czasu na zastanawianie się, ale teraz mogę powiedzieć ze stu procentową pewnością, że niektóre decyzje właśnie powinno się podejmować bez zastanawiania, analizowania, skoro już wcześniej się oczywiście zdecydowało na taki krok.
05 lutego 2013 09:18 / 1 osobie podoba się ten post
Ja wiem, ze nie ma schematu, ze nie zawsze mozna to, czy tamto odpuscic. Na szczescie moja podopieczna nie ma inkontynencji. Gorzej, ze jej zycie polegalo na niemieckich 3k, czyli zero zainteresowan wlasnych, a teraz juz nie potrafi gazety przeczytac, nie rozumie, co w TV, nie potrafi wystukac numeru telefonu (na szczescie!). Nad kuchnia przykleilam kartke A4 z drukowanym napisem, ze to ja gotuje obiad, niestety, juz nie dociera. Wlasciwie tylko siedzi i mysli, a z tego myslenia nic dobrego nie wynika. Czasem tylko marudzenie, a czasem myli mnie z kims z tych urojen i wtedy jest duzy problem.

Tabletki typu Lorazepam faktycznie powoduja chwiejnosc, dlatego ma podawane po 1/2, z drugiej strony corki doszly do wniosku - lepsza chwiejnosc, niz agresja.

Dzis, po nowym leku wstala dla odmiany pelna "milosci".

A, wlasnie - jeden z problemow opiekunek - te wahania nastawienia - od goracych uczuc do zlosci, agresji. To, wedlug moich obserwacji, tez nie cecha osobowosci, tylko ta wstretna choroba, w ciagu kilku minut diametralna zmiana nastawienia. Wszystko zalezy od swiata, w ktorym aktualnie jest umysl podopiecznej.

Ja zakladajac ten temat wlasnie mialam nadzieje, ze jesli sie rozwinie, to bedzie tu duzo wskazowek dla wszystkich osob, ktore musza pracowac z demencyjnymi podopiecznymi. Ciesze sie, ze piszecie, kazdy nasz wpis - to mniej nerwow i stresow.
05 lutego 2013 13:05
Emilia bardzo dobrze że założyłaś taki temat. Chciałam cię zapytać o to czy prognozujesz długą współpracę u tej rodziny? To znaczy czy wydaje Ci się że podopieczna długo jeszcze pociągnie w takim stanie, byś była zdolna nad nią panować? Czy spodziewasz się raczej szybkiego przeniesienia jej do domu opieki?
05 lutego 2013 13:26
LidkaW: w tej chwili trudno to przewidziec. Jesli ten lek przeciw halucynacjom nie bedzie mial skutkow ubocznych - powinno sie udac tak mniej wiecej do konca mojego kontraktu - poczatek czerwca. Rodzina ma tez taka nadzieje, bo maja upatrzony dom opieki, a tam trzeba czekac. Dzis babcia jest prawie normalna, ale to dopiero jedna noc z nowym lekiem.

Uporczywe halucynacje, agresja - wystapily nie tak dawno, to ostatni miesiac ... Byly jakies zwidy, ale malo grozne, nie mylila mnie z urojeniami. W tym przypadku choroba postepuje szybko.
05 lutego 2013 20:36
Emilka cieszę się, że na naszym forum jest ktoś taki jak TY, czyli "święta, biała MUuuuu" !! Bo Ty zasługujesz na to. Jesteś pomocna i dobra kobita i ja osobiście korzystam baaardzo !! z Twoich wpisów.

Pisz Emilka, pisz. Ratujesz i pomagasz a to już cudne jest !!
05 lutego 2013 21:18
Witaj Emili... halucynacje moga... ale nie musza... spowodowane niskim cisnieniem byc... choc to tez nie regula /przy wysokim lub skaczacym... tez/.
Najczesciej spotykamy sie z zarzutem... ze podopieczny za mala ilosc plynow pije... ale o tym... my opiekunki... w i e m y!!!
Mozna lekarzowi zasugerowac wersje o cisnieniu... lub samemu mierzyc... przez okres tygodnia... trzy razy dziennie...
Podpowiadam.... racji nie musze miec... ale sprawdzic mozna... nie kosztuje nic...

05 lutego 2013 21:49
kika1: w tym akurat przypadku - nie obserwowalam, ale popatrze. Ona ma dwa razy dziennie mierzone cisnienie, ogolnie ma leki normujace, bo faktycznie jej serce nie pracuje rowno. Wieksze znaczenie ma u niej cisnienie atmosferyczne - ja wiem, ze to sie tez wiaze z cisnieniem krwi. Ale popatrze pod tym katem, wiesz, nie bralam tego pod uwage, raczej zmiany pogody obserwowalam. Ze malo pije - tak, to zawsze jest problem. Nie wszystkie opiekunki o tym wiedza, ze w przypadku, kiedy podopieczny ma stale, silne leki - musi pic okolo 1,5 litra dziennie. Gorzej, jak babcia nie chce - no to wtedy wracam do gotowania zup.
Dzisiaj w dzien zaskoczyla mnie, mowiac, ze ona "jest teraz w takiej fazie, ze nie jest pewna tego co robi i mowi". Byc moze ten nowy lek zmniejszy halucynacje, dzisiaj nie miala zadnych zwidow. Nawet podalam jej mniej Lorazepamu o jedna dawke. Dopiero wieczorem byla marudna, ale nie agresywna. Rozczulila mnie wieczorem przynoszac mi na gore swoje swetry i koc, zebym nie zmarzla - "bo ja musze byc zdrowa, przeciez ja jej aniol jestem". U mnie cieplutko w mieszkaniu ...
W czwartek corka bedzie konsultowac sie z lekarzem - psychiatra.

Mycha: a nie trza bylo napisac zwyczajnie "krowa"??? Bede pisac, bede, chceta, czy nie ...
05 lutego 2013 22:20
....rozczullas mnie... dzisiejszym stanem babci. Jedna z moich bardzo agresywnych podopiecznych /gryzla, plula, bila/ pewnego razu obudzila sie w naszym realnym swiecie... i pyta... drzacym, pelnym niepokoju i niepewnosci glosem... "czy ja trace rozum"... po tym wyznaniu... robila ze mna co chciala... dalej bila i gryzla:))) a ja patrzylam na nia... jak na psotne dziecko... ktore z tego kiedys wyrosnie....

Milych snow... Emili...
05 lutego 2013 22:24
No wlasnie, to sa takie chwile, kiedy reszta w niebyt leci ...
Dobrej nocki, kika

A teraz nastepny dzien - zaczyna sie od atrakcji typu "gdzie ja jestem, nic nie wiem"...
Babcia patrzy podejrzliwie na rece.
Pani z Mobil Care musiala dzwonic do lekarza, bo podopieczna "nie wie, co to za tabletki". Na razie bez agresji, ale grozi wybuchem, cos mi sie wydaje, ze dzis bedzie Lorazepam w calosci ... Na razie bez agresji, ale nie wiem, jak dzien minie.
I tak z jednej strony to nowe lekarstwo pomaga - ma mniej halucynacji, z drugiej strony - niby ma glowe jasniejsza, ale jej demencja jest duza i ma ogromne ubytki, wiec czuje sie zagubiona, chce zrozumiec otoczenie, ale nie moze. Rany, gdzie "zloty srodek"?
06 lutego 2013 09:51
Emilka no nie mogę powiedzieć tak zwyczajnie "krowa" a Mu ładniej brzmi. No i najważniejsze, że święte Mu są nietykalne, niech inne uważają ..... hahaha Pozdrawiam z ranka.
06 lutego 2013 09:55
Mycha: dzieki ! Tylko obym z tego piedestalu z hukiem nie zleciala ... zartuje, oczywiscie, prawde mowiac nie uwazam sie za osobe nadzwyczajna, jam normalna - jeszcze !
06 lutego 2013 11:08
Haha Emilko,my wszystkie normalne jestesmy ,ale inaczej.

A wracajac do tematu,Emila to ze piszesz,pisz,pisz kochana,ja akurat nie mam teraz takiego problemu,bo moja podopieczna jest osoba lezaca,ale byl moment,ze nie podawano jej leku ,bo...(pielegniarki zapomnialy zlozyc zamowienia u lekarza).To sie wydarzylo ,jak bylam w Polsce i jak wrocilam,to babci nie moglam poznac,byla nerwowa,gryzla mnie w palce,nie chciala jesc,plula.Zrobilam afere,leki sie pojawily i teraz jest o niebo lepiej,znowu jest kochana i spokojna.Babcia jest po ciezkim wylewie,wiem,ze to jest najwieksza przyczyna jej zachowan.To nie tak jak u Ciebie,ale ja czytam,bo zawsze lepiej wiedziec,poza tym,moja tesciowa ma to samo co Twoja podopieczna.....i w sumie wszystko sie zgadza z tym co opisujesz.Ja juz wczesniej wspominalam,ze mialam okazje pracowac z pacjentem majacym demencje i wiem jak ,to jest ciezko.Podziwiam Ciebie Emilia,za wytrwalosc i cierpliwosc.
06 lutego 2013 12:30
Emilia wydaje mi się że Twoja podopieczna jest już u schyłku. Piszesz dzień po dniu jak choroba postępuje i dzieje się to bardzo szybko. Zwiększanie dawek leków może przynieść tylko krótkotrwały efekt, a organizm pacjentki może w końcu powiedzieć dość. Każde zwiększenie dawki oznacza też zwiększenie działań niepożądanych, a u starszych osób tolerancja jest niższa niż u młodych ludzi. Emilia czy Twoja podopieczna ma jeszcze jakieś inne choroby albo schorzenia (na przykład jak cukrzyca, serce, stawy) ?