Dlaczego jestem opiekunką / opiekunem?

27 stycznia 2012 13:53
witam Rozalia tak naprawde to ciekawa historia z twojego zycia ale chyba juz za toba bo mozesz o tym pisac ja jeszcze nie . Chciala bym dodac ze tu to prawie kazdy ma podobna zycze szczesci i tez zycze ci usmiechu i glowa do gory
30 stycznia 2012 08:58
Nie ma co ukrywać, pieniądze są często głównym motywem podjęcia pracy w opiece, wyjazdy, rozłąka, kontakty z rodziną i znajomymi bardzo się rozlużniają. Są plusy takiej pracy - poznajemy nowe miejsca, obyczaje, kulturę i zachowania innego narodu w różnych sytuacjach.

30 stycznia 2012 15:08 / 1 osobie podoba się ten post
Witam z nowej pracy, myslalam, ze sie uodpornilam na stres i nerwy. Niestety dzisiaj sie rozryczalam jak male dziecko, ktore nieslusznie dostalo klapsa w tylek. Ja dostalam ale po buzi od mojej podopiecznej, to mnie juz calkiem rozkleilo. Rozumiem choroba, to nie jej wina, ale to boli, ojjjj. Nie wiem czy tu zostane, warunki sa fatalne, bardzo staro i brudno, az paskudnie, czasami to zdaje mi sie ze oni nas zatrudniaja do generalnego posprzatania po 60 latach nic nie robienia. Jestem zniechecona ale bede szukala dalej jakiejs innej pracy na papiery. Tu bede tyle ile musze byc. I znowu sie nie udalo, coz, bywa. ((((((
30 stycznia 2012 15:17
Witaj Rozalio , przykro mi ze trafilas do takiego domu .Ja osobiscie tez kiedys trafilam do takiego domu ,bylam 4 dni i napewno nie sprzatalam starych brudow.Nie zniechecal sie tylko glowa wysoko i usmiech na twarzy , rob to co masz tylko robic reszta nie nalezy do ciebie .A jak bedziesz chciala sie rozweselic to zapraszam Cie na mypolacy na forum opiekunki silne baby i tam bedziesz z nami mogla odreagowac stressss , buziolki i nie daj sie
30 stycznia 2012 16:04
Rozalia ty nic nie musisz!!!Szukaj innej pracy nie pozwol sobie zeby ktos toba pomiatal!W niemczech jest wystarczajaco pracy a wiec szukaj tam gdzie beda Cie szanowac i potrzebowac.
30 stycznia 2012 18:49
A gdzie ta przyslowiowa niemiecka czystosc ? ja jestem ciagle w jednym miejscu ,ale kiedy zaczynalam,a bylam pierwsza opiekunka,to mieszkanie bylo czyste jak lza.
31 stycznia 2012 18:38 / 1 osobie podoba się ten post
Ja tez zaczełam wyjeżdżac do tej pracy głównie dla pieniędzy.Dzieci zaczęły studiować ,kasa była potrzebna i tyle.Zwlniłam sie z pracy i tak poszło.Ogólnie to jestem zadowolona,przez 6lat mojej pracy tylko raz żle trafiłam.Teraz od ponad roku jestem już w jednym miejscu,jestem zadowolona.Dogadałam sie z rodziną ,założyłam działalność gospodarczą i nie korzystam z pomocy żadnych agencji.Nareszcie pracuje sama dla siebie.Wszystkim opiekinkom życze tylko dobrych miejsc obyście były dobrze traktowane ,a jak coś nie tak to uciekać gdzie pieprz rośnie.Rozalia nie daj sie szukaj nowego miejsca,pracy w niemczech jest w bród,
14 lutego 2012 11:53
a moja historia jest taka: pod koniec studiów zaciążyłam i tak zostałam samotną matka bo ojciec dziecka się wypiął. uzgodniłam z mamą, że do roczku mojej córeczki będę "siedzieć" w domu. jak się roczek skończył zaczęłam szukać pracy najpierw "obskoczyłam" wszystkie szkoły potem pracowałam 3 miesiące jako listonosz, potem staż w biurze a potem nic i nic i nic i nie szukałam tylko w zawodzie bo nie przeszkadzałoby mi pracować np jako kasjerka ale dla wszystkich miałam "za wysokie kwalifikacje" :/ dlatego pogadałam z mamą no i stwierdziłyśmy, że mama się zajmie wnusią a ja będę jeździć do pracy aż ten pseudo kryzys się skończy ... ot co cała historia :)
14 lutego 2012 11:56
aha dodam jeszcze, że nie odpowiada mi ta praca bo nie po to studiowałam ale żadna praca nie hańbi a poza tym lepsze to niż siedzenie w domu i nic nie robienie :)
14 lutego 2012 12:09
U mnie tylko wzgledy finansowe.Maz powaznie zachorowal i potrzeba mase pieniedzy na leczenie,bo wiecie jak w Polsce dziala sluzba zdrowia.Takze nawet na swoje przyjemnosci prawie wcale nie wydaje kasy
14 lutego 2012 12:25
Zgadzam się Ulencja. Żadna praca nie hańbi.
14 lutego 2012 12:27
A u mnie to było odwrotnie to ja zachorowałam na raka i udało mi się wygrać z nim bitwe a czy wygram wojnę to czas pokaże.Po radioterapii i chemoterapii poczułam się lepiej i zapytałam lekarza czy mogę zająć się taką pracą powiedział że jak najbardziej bo nie będę myślała o chorobie,dzięki bogu minęło już 5 lat i czuję się świetnie,pracuje i cieszę się z życia!

Pozdrawiam!
14 lutego 2012 13:43
Ja dopiero zaczynam - pierwsza praca, jako opiekunka. Dlaczego - nie ukrywam - pieniadze. Mieszkamy w malenkiej wiosce, mlodsza corka ma AZS, wiec i koszty sa. Zrezygnowalam z ochlapow panstwowych - zasilek na dziecko z orzeczeniem niepelnosprawnosi, tym bardziej, ze w tym roku konczy 16 lat i pojechalam. Daje slowo - nie zaluje, mam nadzieje, ze z kontraktu na 2 miesiace zrobie przynajmniej 4 miesiace jednym ciagiem, pozniej ew. moze na pare dni do Polski i z powrotem. Juz wiem, ze dam rade, ze przynajmniej wiem, ze moge cos dla domu zaplanowac wreszcie.
14 lutego 2012 19:44 / 1 osobie podoba się ten post
Ja trafiłam do tej pracy oczywiście ze względów finansowych. Pracowałam kiedyś w domu opieki .Byłam młdą dziewczyną. Nie ukrywam ,że praca przy starych i chorych ludziach bardzo mnie wtdy przygnębiała. Tak minęło 30 lat,,, wróciłam od tego od czego w młodości uciekłam. Ale ja juz jestem inna osobą. Mówię, że Oni są przed nami ,,a my zaraz za nimi . I z tym faktem sie mierzę. Moze to zabrzmi dziwnie ,,, ale w tych ludziach widzę siebie w ....przyszłości. I przede wszystkim daję im SZACUNEK , dla mnie to nie babcia czy dziadek ,,, tylko Pani,. Pan.... ze swoją historią , Bardzo żałuję ,że nie znam języka i nie mogę porozmawiać .. tak głębiej. To oczywiście zależy wszystko od stanu osoby , którą się opiekujemy, Wiecie w śięta przeżyłam coś dziwnego .. miałam przed sobą dwa światy,, jednej strony na skypie męża i dzieci /dorosłe/ przy stole , rozmawiali, wnuczki bawiły się,, a z drugiej moją Panią czekającą na pielęgniarza aby zrobił zastrzyk... dwa światy,,, jedno życie,,, a z drugiej śmierć. Ja ....w srodku. Gdy podzieliłam się tym przezyciem z mężem... on powiedział,,,, my też umieramy ,, tak samo jak ta Pani w takim samym tempie tylko tego tak jeszcze nie widać.... To tak .. na początek... chociaz początki tu były bardzo trudne....
14 lutego 2012 20:07
Lodyga pieknie to ujelas.Dla mnie tez Szacunek to jest to czym glownie kieruje sie w wykonywaniu swojej pracy!