Oskarżenia o kradzież

20 lutego 2013 12:47 / 1 osobie podoba się ten post
Wydzielam nowy temat z offtopa, który się narodził w innym temacie. Przenoszę tutaj posty dotyczące kradzieży i oskarżeń o kradzież.
20 lutego 2013 10:40
Och dziewczyny, ciezki nasz los. Moja pani jest bardzo cwana, cale zycie prowadzila firme, wszyscy do tej pory trzesa przed nic portkami, bo codziennie do biura chodzi i uwaza sie za wielka szefowa, wszystkich cale zycie ustawiala i mysli ze dalej tak moze byle jak ludzi traktowac uwazajac to za normalne. Najpierw narobi zamieszania a potem odwraca kota ogonem, ma sowoje lata ok ale synowi (60lat) nie przekazala jeszcze firmy i wszystkie wazne sprawy musi z nia ustalac jako z wlascicielem, dla mnie to troche chora sytuacja ale nie moja sprawa,daze tylko do tego ze nie tylko uprzykrza zycie opiekunkom ale i najblizszym. Co najgorsze wprawia mnie w zlosc to oskarzanie moich poprzedniczek o kradziez w co absolutnie nie wierze, ktora ukradlaby rajstopy czy kremy 92 letniej babci albo filizanki czy obrusy. Nie mozna sie dobrze czuc w takim miejscu. Dzisiaj mam spotkanie w sprawie przejazdu do innej podopiecznej, trzymajcje kciuki.
20 lutego 2013 10:43 / 1 osobie podoba się ten post
Trzymam kciuki Anetta :) u mnie się unormowało, dzień zaczął się spokojnie... na szczęście... ale spać nie mogłam, tak się tym wszystkim przejęłam. pozdrawiam
20 lutego 2013 10:53
Oskarżenia o kradzież to okropna sprawa . Nie można w takim miejscu czuć sie dobrze i bezpiecznie , bo nigdy nie wiadomo o co cię oskarżą .Dobrze jak jeszcze rodzina zrozumie że oskarżenia są bezpodstawne , ale i tak praca w takim domu to ciągły stres .Nie dziwię ci się Anetka że chcesz zmienić miejsce , może jak kilka opiekunek tam się tylko na krótko przewinie to pani zobaczy , że nie tędy droga , chociaż wątpię , bo taki typ to beton i nie wyciągnie wniosków , tylko stwierdzi , że głupie Polki nie wiadomo czego się czepiają.
20 lutego 2013 11:08
Nic sie nie zmieni Dorcia50, chyba, że na gorzej.

Jakies parę lat temu u mojej babci kuzynki, też były opiekunki, było 7 i wszystkie "kradły", oddali babke do heimu, i teraz w heimie tez ją okradają.

Moja czasem ja odwiedza, a jak wraca z odwiedzin, biegnie liczyc kasę co ja tam gdzies w sypialni trzyma.

Rozmawiałam z rodziną, czy nie było by lepiej żeby oni mi płacili zamiast babci, po co jej ta kasa w domu, niby twierdzi że nie ma demencji, ale ja obserwuje co innego. Po drodze do jej sypialni jest wc, jak musze skorzystac, to babcia juz pędzi za mną.

Takie sytuacje są nie miłe, powoduja stres, jestem jej pierwszą opiekunką.

Mysle, że opowieści tej drugiej maja na zachowanie mojej babci duży wpływ.

20 lutego 2013 12:25 / 1 osobie podoba się ten post
Mysle,ze byloby o czym w nim pisac bo takich przypadkow jest bardzo duzo.... ja mialam sytuacje,ze oskarzono! moja zmienniczke o kradziez kasetki z kasa a jak wkroczyla policja to okazalo sie ,ze rodzina okradla babcie ! dziewczyna wywalczyl odszkodowanie za poniesione szkody moralne i uszczerbek na zdroiu (nerwica)..::: teraz szuka pracy w Polsce ..............nawet jej nie przeprosili
20 lutego 2013 13:01
mialam podobna sytuacje bylam u dziadka chorego na Parkinsona i poczatki demencji syn przwozil dziadkowi wieksze sumy pieniedzy i dziadek je sobie chomikowal wydzielal na zakupy itd z kazdych zakupow oczywiscie rachunek ale znikaly pieniadze(mieszkalismy sami) ja wyjechalam przyjechala zmienniczka i dalej dzialo sie to samo....rodzina patrzyla na nas krzywym okiem ale mimo to nie chcieli nikogo innego....dziadziusiowi sie zmarlo podczas mojego pobytu i wraz z synem robilismy porzadki jakiez bylo nasze zdziwienie (chyba bardziej syna niz moje) jak znalazl w komodzie zwitek pieniedzy ktore dziadzius chowal widocznie i poprostu nie pamietal.....sytuacja sie rozluznila zostalam przeproszona ale mimo wszystko zal zostal bo opiekowalam sie nim praktycznie do konca i przez 1,5 roku.....niestety sa rozne sytuacje
20 lutego 2013 13:15
moja babka rzucała pieniądze pod stół i czekała co zrobię podczas sprzątania znajdowałam je i kładłam na stół.Babka zaraz po moim sprzątaniu biegła do pokoju sprawdzić mnie. Widziałam jej minę , a pieniądze spokojnie leżały na stole.Po jakimś czasie zaprzestała robić takie numery in wszystko było OK
20 lutego 2013 13:50
Aneta oby Ci się udało przeskoczyć w inne miejsce. Bo to faktycznie nie jest miła sytuacja. Na pierwszym wyjeździe byłam pierwszą opiekunką i tam babcia stale coś gubiła patrząc podejrzanie w moją stronę. Ale co się jej dziwić, jakaś nieznajoma jej osoba chodzi po mieszkaniu itp..... Z czasem to minęło. Ale ta Twoja nie jest tym typem, to coś innego.
20 lutego 2013 14:52
Moja poprzedniczke moja babka oskarzyla o kradziez majtek i rajstop oraz dekoracji swiatecznych ! Babce jednak nigdy nie wierzy bo ma demencje
20 lutego 2013 16:17
To się dość często zdarza,że zginie gdzieś jakaś staroć,a od razu podejrzewają,że wzięła to polska opiekunka,która tak naprawdę nie chciałaby takich rzeczy nawet za darmo.
20 lutego 2013 16:22
Jak myslicie skąd u tych Niemców, ta obsesja, że sa okradani , przeważnie u ludzi starych, ktos kiedys powiedział, ze złodziej zawsze czuje sie okradany, Czyżby?
20 lutego 2013 16:35 / 1 osobie podoba się ten post
oni sadza ze my mieszkamy w lepiankach,nic nie mamy, nic nie znamy i do tego czesto gesto rowniez nic nie potrafimy takie ot sobie poczucie wyzszosci no bo przeciez inaczej bysmy u nich nie pracowaly......jedna z Pan kiedys probowala mi wytlumaczyc zastosowanie i obsluge zmywarki jakiez bylo zdziwienie jak uslyszala ze ja tez mam w domu zmywarke.....ten wyraz twarzy i ledwo wydukane ,,ale jak to? oj sie usmialem:)
20 lutego 2013 16:44
Hej dziewczyny, tak czytam wasze wpisy i mysle ,ze my Polacy od dawna mamy opinie zlodzieji wsrod Niemcow. Tak to juz sie chyba przyjelo. Nie trafilam nigdy na podobne sytuacje do Waszych ale gdyby ktos kiedys oskarzyl mnie o kradziez natychmiast podziekowalabym za wspolprace.
20 lutego 2013 19:02 / 2 osobom podoba się ten post
Wiecie byLam przez rok u pacjentki , która zresztą przy mnie odeszła .Rodzina wspaniała ,ale nawet ta najbardziej wspaniała może okazać się również , że nie jest bez skazy . Córka przyjeżdżała co sobotę pomóc babcie wykompać , nakręcała jej włosy na wałki , było przy tym dużo śmiechu itd. Syn przyjeżdżał w niedzielę na obiad ( był kawalerem i jak kiedyś jeżdżił do babci tak póżniej do nas) , no i zostawiał co tydzień 100euro na jedzenie .Portfel kładł zawsze na półkę w jadalni .Któregoś razu mam jechać na zakupy a pieniędzy w portfelu nie ma , a sama sama widziałam , że wkłada , zresztą wołał , że pieniądze w portfelu .Babcia demencja dogadać się nie idzie chodziła z balkonikiem i miała tylko swoje kursy .Pytam czy nie brała , mówi , że nie .Dobra na chwile dałam spokój , ale wiem że lubi królika , no to zaczynam , że dzisiaj markt może kupiłabym królika na niedzielę , ale nie mam kasy , a ona na to ja mam ,i maszeruje do przedpokoju pieniądze w książce telefinicznej . Powiedziałam i potem wkładaliśmy do szuflady .Ale przyjechała zmienniczka wszystko przekazałam i że portfel musi trzymać nie na widoku..Po moim powrocie niby wszystko ok. , ale widze że coś nie tak .Nikt nic nie mówi ale napięta atmosfera . Kiedy ona wyjechała syn mówi , że zginęła 100wa , ja na to , że coprawda nie znam dziewczyny ale nie bardzo wierzę.Mówi , że muśiał jej oddać za ostatnie zakupy a pieniądze zostawil .Myśle niemożliwe , przecież to coś grubymi nićmi szyta intryga , ale kasy nie było .Po tygodniu przywiózł wyciągi z banku , wkłada do segregatora i 100euro leży .Dobrze , że miał chociarz na tyle cywilnej odwagi , że się przyznał , ale ja do końca czułam lekki niesmak , dlaczego tak szybko osądził dziewczynę .Niby wszystko cacy lala , ale podejrzenie padło bardzo szybko , bez zastanowienia .Dlatego niech to będzie nawet najlepsza rodzina trzeba jednak zachować dystans i profesjonalizm .