Oskarżenia o kradzież

21 lutego 2013 17:25
Basia_21 , a ile ma lat ta starucha ?
21 lutego 2013 18:01 / 1 osobie podoba się ten post
90 skonczyla teraz w styczniutaak liczylam sobie, czy to nie czasami corka hitlera

















h
21 lutego 2013 19:09
Baska takie to sa wlasnie weredne te podopieczne, ale nie przejmuj sie, ty wiesz co do ciebie nalezy i na pewno robisz to dobrze a ona niech sobie gada chce choc zloscic ciebie bedzie. Moja pani za kazdym razem jak mnie w zasiegu jej ograniczonego wzroku nie widzi mowi sama do siebie o mnie np. O gdzie ona jest? Wszystko musze robic sama. Ona niech robi sobie co chce!

I tak na okraglo, ja nie zwracam uwagi choc na poczatku tez sie zloscilam.

Zycze tobie wytrwalosci, glowa do gory!
24 lutego 2016 10:13
A tak sobie poczynają pracownicy Pflegedienst:
http://www.hr-online.de/website/fernsehen/sendungen/index.jsp?rubrik=3142
24 lutego 2016 17:31
Mirka Dz

A tak sobie poczynają pracownicy Pflegedienst:
http://www.hr-online.de/website/fernsehen/sendungen/index.jsp?rubrik=3142

Jak ktoś jest złodziejem to zawsze nim będzie w każdym zawodzie, ale myślę, że większość jest uczciwa.....
25 lutego 2016 10:09 / 6 osobom podoba się ten post
Posądzenie o kradzież może się zdarzyć nawet u zdrowych PDP i wtedy dopiero zaczynają się problemy.
W jednym miejscu gdzie rodzina mieszkała na dole zostałam posądzona że wchodzę do ich domu bo jakieś tam kable leżą inaczej niż przed ich wyjściem z domu!!!!!!!!
Na siłę próbowano mi wmówić że to ja,usłyszałam że nawet jak się przyznam nie będzie tragedii.......
Powiedziałam że mnie tam nie było i żeby zamykali drzwi na klucz to będą mieć pewność że nikt tam nie wchodzi.
Następnego dnia zadzwoniłam do agencji,mieli ubaw na cały dzień!!
Powiedzieli że rodzina nie ma prawa przeszukać naszych rzeczy,jak na przyszłość by takie coś się wydarzyło że opiekunka jest podejrzana o "największe zbrodnie" NALEŻY WEZWAĆ POLICJĘ I NIEMIECKIEGO KOORDYNATORA i niech oni to wyjaśniają,bo zrobić z kogoś złodzieja jest bardzo łatwo gorzej to odkręcić.


25 lutego 2016 10:45 / 4 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Posądzenie o kradzież może się zdarzyć nawet u zdrowych PDP i wtedy dopiero zaczynają się problemy.
W jednym miejscu gdzie rodzina mieszkała na dole zostałam posądzona że wchodzę do ich domu bo jakieś tam kable leżą inaczej niż przed ich wyjściem z domu!!!!!!!!
Na siłę próbowano mi wmówić że to ja,usłyszałam że nawet jak się przyznam nie będzie tragedii.......
Powiedziałam że mnie tam nie było i żeby zamykali drzwi na klucz to będą mieć pewność że nikt tam nie wchodzi.
Następnego dnia zadzwoniłam do agencji,mieli ubaw na cały dzień!!
Powiedzieli że rodzina nie ma prawa przeszukać naszych rzeczy,jak na przyszłość by takie coś się wydarzyło że opiekunka jest podejrzana o "największe zbrodnie" NALEŻY WEZWAĆ POLICJĘ I NIEMIECKIEGO KOORDYNATORA i niech oni to wyjaśniają,bo zrobić z kogoś złodzieja jest bardzo łatwo gorzej to odkręcić.


Nikomu nie zyczę sytuacji, w której zostanie się posądzonym o kradzież. Sprawy takie są śliskie i smród zawsze po nich pozostanie. Ale masz rację - najlepiej od razu dzwonić do koordynatora i grać w otwarte karty.
25 lutego 2016 11:14 / 3 osobom podoba się ten post
kika1

wiga37... dlatego ucz sie od starszej wiekiem i doswiadczeniem kolezanki..... przede wszystkim bizuteria i pieniadze... najlepiej u dementnej osoby zrobic zdjecia... a ilosc pieniedzy z dziecmi przeliczyc...

Mialam kolezanke... ktorej podopieczny mial przez pierwsze lata jej pobytu u niego... mozliwosc dysponowania jego kontem /chory na demencje, bezdzietny/ siostrzenica oskarzyla kolezanke o wykorzystanie staruszka... okazalo sie... ze pieniadze wybrane z banku chowal w koszuina bielizne... /niektorzy maja jeszcze takie... wiklinowe... pokryte materialem/ ukryte byly tam bezpiecznie.... tysiace DM...

Podobną sytuację przezyłem ja sam. Żona mojego pdp.wybierała z banku sama pieniądze.Ja ją podwoziłem i czekałem przed Sparkassą.(dostawałem 5 EUR na papierosy).
W dniu mojego wyjazdu, córka pdp siadła przy stole, wyciągła telefon,coś tam patrzyła. Woła mnie, pokazuje ekran, przesuwa całą historię babkowego konta. no rzeczywiście, duże kwoty pobierane. Córka pyta mnie, czy nie wiem, co mama zrobiła z tą kasą. Na co tyle wydała? Chodziło o ostatni miesiąc. No... wysilam swoją pamięć i wymieniam,no.....reparacja koła-bo na hak od bramki wjechała,kuchenki naprawa,zakupy 2x.i pokazzuje wklejone rachunki., benzyna.  A dlaczego nie zapisałeś?
A dlaczego miałbym? Nie moja to praca-gadam. .I  w tej jednej chwili już wiedziałem,że nigdy tam nie wrócę, pomimo że miejsce  b.dobre...
Babka siedzi na fotelu, słucha. Wstaje, przynosi pękaty portfel i wypadają  EURowe banknoty.
Twardy jestem, ale krew mnie zalewa na wspomnienie o tym.
Dlaczego wpierw nie spytała swojej matki?
25 lutego 2016 11:20 / 1 osobie podoba się ten post
Ja to mam wrażenie, że wszyscy nas na początku jakoś podejzewają o kradzież......kombinacje itd.....pracując tu muszę się rozliczać.....choć wiadomo , że nie dużo mogę skombinować przy tych  100E...... bo i po co mam to robić....ale jest jak jest.
Ale też wolę jak mnie sprawdzają niż niesłusznie podejrzewają....... jakoś człowiek taki spięty się robi.........boi się nie zabrać rachunku ze sklepu itd.
No właśnie ....i zginął mi jeden rachuneczek........dołoże najwyżej...trudno....
25 lutego 2016 11:34 / 1 osobie podoba się ten post
anerik

Ja to mam wrażenie, że wszyscy nas na początku jakoś podejzewają o kradzież......kombinacje itd.....pracując tu muszę się rozliczać.....choć wiadomo , że nie dużo mogę skombinować przy tych  100E...... bo i po co mam to robić....ale jest jak jest.
Ale też wolę jak mnie sprawdzają niż niesłusznie podejrzewają....... jakoś człowiek taki spięty się robi.........boi się nie zabrać rachunku ze sklepu itd.
No właśnie ....i zginął mi jeden rachuneczek........dołoże najwyżej...trudno....

Anerik - myslę ,że to jest inaczej . Rodziny czesto deleguja jedna osobe do prowadzenia finansów a wiadomo jak u nich jest nic na slowo wszystko na papierze. Ta osoba musi przedstawic pozostałym czlonkom pretendującym do spadku na co kasa poszła. Nie wprowadzam sie nigdy w taki stan swiadomosci , że mnie kontroluja. Lżej mi sie pracuje.
25 lutego 2016 13:22 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Ja to mam wrażenie, że wszyscy nas na początku jakoś podejzewają o kradzież......kombinacje itd.....pracując tu muszę się rozliczać.....choć wiadomo , że nie dużo mogę skombinować przy tych  100E...... bo i po co mam to robić....ale jest jak jest.
Ale też wolę jak mnie sprawdzają niż niesłusznie podejrzewają....... jakoś człowiek taki spięty się robi.........boi się nie zabrać rachunku ze sklepu itd.
No właśnie ....i zginął mi jeden rachuneczek........dołoże najwyżej...trudno....

Ja kiedyś zapomniałam zabrać ze sklepu, bo tu na ogół trzeba się upominać? Ale uznali mi wpadkę jednorazowaą i nie musiałam dopłacac 
25 lutego 2016 14:31 / 5 osobom podoba się ten post
MeryKy

Ja kiedyś zapomniałam zabrać ze sklepu, bo tu na ogół trzeba się upominać? Ale uznali mi wpadkę jednorazowaą i nie musiałam dopłacac :-)

A ja właśnie dzisiaj , nie upomniałam się, zapomniałam.Wróciłam do sklepu ( Rewe)po dwóch godzinach i poprosiłam kopię rachunku. Podałam kilka szczegółow: czas ok, co kupowałam mniej więcej. Bardzo, ale to bardzo miły pan przyniósł mi po ok 5 minutach kopię. Czyjegoś , to ja nie biorę nawet centa, ale swoich też nie lubię marnować.
25 lutego 2016 16:12 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Ja kiedyś zapomniałam zabrać ze sklepu, bo tu na ogół trzeba się upominać? Ale uznali mi wpadkę jednorazowaą i nie musiałam dopłacac :-)

Ja kiedyś też zapomniałam, bo też trzeba było sie upomnieć i choć zakupy były, a tylko kwitu nie- miałam problemy.... Od tego czasu paragon rzecz święta !!!))))
25 lutego 2016 17:04 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko1

Anerik - myslę ,że to jest inaczej . Rodziny czesto deleguja jedna osobe do prowadzenia finansów a wiadomo jak u nich jest nic na slowo wszystko na papierze. Ta osoba musi przedstawic pozostałym czlonkom pretendującym do spadku na co kasa poszła. Nie wprowadzam sie nigdy w taki stan swiadomosci , że mnie kontroluja. Lżej mi sie pracuje.

Tak , czy inaczej......kontrola jest.......nie sadze, żeby kasa wydawana na jedzenie, aż tak uszczuplała spadek...............
pewna miła i bardzo uprzejma siostra PDP.......wzieła rachunek i sprawdziła czy jest wszystko w/g paragonu w lodówce itd.... no jak bym coś kupiła i po drodze zjadła.....to by było.
Opowiesći też się nasłuchałam jak to co niektóre kombinują..........raz dostałam 50E ,a PDP powiedziała , że 100 no na szczęście sobie przypomniała.... ..........za jakiś czas.
mam zawsze obawy jeśli np. jest w takim domu dużo wartościowych rzeczy........nawet obrączka która zaginęła i ja jej szukałam i nie znalazłam wprawiła mnie w obawy......na szczęście po tygodniu się znalazła.
Jakoś jestem wrażliwa na tym punkcie......możliwe , ze wyniosłam to z pracy w sklepie, bo sklepowa to tylko patrzy, żeby oszukać .........sama natomiast nawet jak mi przy kasie źle wydadzą.........nie podejżewam o złą wolę.....każdy może się pomylić......kasę przeliczą i spoko resztę dostanę.......

W sklepie w którym pracowałam mieliśmy przez jakiś czas ciagle manko.......i pani kierownik ciągle kogoś podejrzewała .....atmosfera na tyle zrobiła się nie do zniesienia, że wszytkie chciałyśmy odejść, ale odeszła  pani Kierownik........no jak się okazało ....manka od tej pory nie było...........żoną policjanta ta kobieta była i nikt jej nie podejzewał......jedynie atmosfera w sklepie była nie do zniesienia.......... Tak , reszta załogi została ta sama.......i manka nie było przez dalsze 6 lat.

Rozpisałam się, ale to jest jeden z minusów naszej i tak cięzkiej psychicznie pracy..........
25 lutego 2016 17:41 / 7 osobom podoba się ten post
Na jednej szteli PDP z AL wiecznie przekładał biżuterię po żonie w różne sobie tylko znane miejsca i pieniądze-poprosiłam więc córkę,żeby to pozbierała i zabrała bo ja nie myślę odpowiadać jak upchnie coś tak ,że nie znajdziemy oraz o zabranie mu grubszej kasy bo tez ginęła na okrągło.Na to drugie zdecydowała się dopiero kiedy raz musiałyśmy na podwórku cały wielki kubeł z gazetami na ziemię wysypać i znalazłyśmy trochę eurasków:)Natomiast na wyspie ,gdzie byłyśmy z z Balutką, córka miała bdb pomysł-pokserowała mamie banknoty z obu stron i PDP miała pełny portfel:)
Nie dalej jak wczoraj koleżanka miała problem z posadzeniem /nie bezpośrednio ,tego nikt nie powiedział wprost ,ale.../ a kasa się oczywiście znalazła w babcinych zakamarkach....Parę dni wcześniej opowiadała jak to ją rodzina cudownie traktuje,"jak własną rodzinę"....Ale jak przyszło co do czego to kto pierwszy na liście podejrzanych?Polka oczywiście.....Przeprosili a niesmak i tak pozostał....