Opiekunka osób starszych i jej stres przed wyjazdem

05 sierpnia 2013 21:38 / 6 osobom podoba się ten post
Moj "pierwszy raz" - jechalam zima, jako pierwsza, na nowe miejsce - nie wiedzialam nic... Ale zacisnelam zeby, powiedzialam sobie co ma byc to bedzie. Mialam komfortowa sytuacje - jechalam pod Hamburg, a w HH odbierala mnie moja starsza corka. W duchu mowilam sobie, jak bedzie zle, to do HH mam blisko. Jakos poszlo. Teraz sie nie stresuje, lubie, jak Andrea nowe miejsca i nowych ludzi.
31 sierpnia 2013 23:30 / 3 osobom podoba się ten post
Bardzo fajny topik. Czytając wasze wypowiedzi odnalazłam wszystkie te emocje, które i mnie zawsze towarzyszą. Strach, ale i ciekawość, stres, biegunka ale i nadzieja na to,że może tym razem dobrze trafię.... nadzieja niestety najczęściej płonna, ale sam fakt tej nadziei jest fajny. To jak wysłanie kuponu totka i oczekiwanie,że może teraz trafi się szóstka lub choćby piątka. Ten okres, kiedy się czeka na wyniki z nadzieją ,jest super. To samo mam z wyjazdami. Ciągle czekam,że trafię na sztelę idealną i wiem,że to możliwe, bo już kiedyś na takiej szteli byłam. Praca tam była ciężka,. ale czułam się tam niemal jak w domu, wracałam tam z uśmiechem i traktowana tam byłam jak człowiek pełnowartościowy a nie maszyna do roboty z Polski. Każdy nowy wyjazd napawa mnie nadzieją,że cos podobnego jeszcze mi sie trafi. Na razie nici z tego, ale kto wie? :)
01 września 2013 08:24 / 2 osobom podoba się ten post
Myślę, że dobra znajomość języka trochę uwalnia ze stresu.... Jednak jest w głowie "jakoś się dogadam...". Jeszcze mam za słaby język żeby wyjeżdżać bezstresowo ... Ale ile mnie to kosztowało (stresu), często-gęsto wiem dopiero po powrocie do Polski jak mnie wszystko puszcza ....))))
01 września 2013 08:54 / 1 osobie podoba się ten post
Przelalam moje lenistwo, poczytalam posty wstecz, hmmm, ile plusow przyznalam po drodze!!! Dobrze zrobic cos dobrego tak z rana, oprocz mojej podopiecznej umilic zycie oczywiscie!
Romano, kto ma jezdzic do malzenstw? Takie potyczki slowne wzbogacaja jezyk, czas predzej mija, tyle pozytywow a i tak nikt nie chce skorzystac. Milego dnia !
01 września 2013 09:10 / 3 osobom podoba się ten post
No ja się tam nie nakręcam, naa tyle kumam, że wiem co sie dzieje ...a po dwóch tygodniach ze mną też wiedzą kim jestem ... Zresztą gadam, na zasadzie " moja kochać twoja", ale gadam ... w sytuacjach wątpliwych słownik w łapkę i palcem pokazuje... Ale do wyżyn intelektualnych to mi daleko ... I jeszcze może się trafić jakiś głupi gest... Kiedyś pokazałam na terenie byłego NRD naszą "figę", a u nich to było zaproszenie do czułego sam na sam ... Figę pokazałam w towarzystwie, więc pan się grzecznie mnie zapytał czy  o niego chodzi..?..Jak zajarzyłam to zrobiłam się czerwona jak piwonia - ale teraz wytłumacz, że w Polsce jest akurat całe odwrotnie jak masz niewiele więcej ponad "ani be ani me"...))))
01 września 2013 11:12 / 2 osobom podoba się ten post
Nowadanuto,o tej fidze nie miałam pojęcia,no dzięki,że ostrzegłaś.Nie chcę nawet myśleć,co mógłby oznaczać gest Kozakiewicza...he,he
01 września 2013 11:16 / 1 osobie podoba się ten post
Niemka biła Polaka ....? Przecież one tam drzwiami i oknami  do naszych.... może mężatka była? U mnie to był dokładnie 1977 rok...))))
01 września 2013 11:18
tina 100%

Nowadanuto,o tej fidze nie miałam pojęcia,no dzięki,że ostrzegłaś.Nie chcę nawet myśleć,co mógłby oznaczać gest Kozakiewicza...he,he

Ja wolę nie dociekać.... Może komuś innemu to się przytrafi..... hihihi)))))
01 września 2013 11:18 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Niemka biła Polaka ....? Przecież one tam drzwiami i oknami  do naszych.... może mężatka była? U mnie to był dokładnie 1977 rok...))))

Oj tam zaraz biła,może jakaś prosta dziewczyna,a to takie końskie zaloty...
01 września 2013 11:24 / 2 osobom podoba się ten post
No to już cos tłumaczy... bo ja nie zauważyłam  żeby one Polakom mówiły nie.... przepraszam bo zaczęłam podejżewać, że coś z Tobą nie tak  hihihi))))))
01 września 2013 11:27 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

No to już cos tłumaczy... bo ja nie zauważyłam  żeby one Polakom mówiły nie.... przepraszam bo zaczęłam podejżewać, że coś z Tobą nie tak  hihihi))))))

Tak se pomyślałam,że działaczki FDJ mogą nie panować nad odruchami,chociaż ani jednej w zyciu na oczy nie widziałam...;-)).
01 września 2013 11:30 / 7 osobom podoba się ten post
A ja na meczu naszej druzyny z dederowcami darlam sie na Cale gardlo :komm nach hause kinder machen !!! Mielismy w klasie takiego przerosnietego (4 lata byl od nas starszy)miglansa-dowcipnisia, powiedzial zebysmy krzyczaly tak do pilkarzy z Niemiec, ja chyba darlam sie najglosniej, nie rozumiejac co znacza te slowa. Taka siara.....
01 września 2013 11:35 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak se pomyślałam,że działaczki FDJ mogą nie panować nad odruchami,chociaż ani jednej w zyciu na oczy nie widziałam...;-)).

Tina , a ja sobie pomyślałam, że właściwie miałam szczęście - przecież też mogłam dostać po ryju .. hihihi))))
01 września 2013 12:44 / 3 osobom podoba się ten post
Tam byla moda na obcokrajowcow, obojetnie jakie kalesony, skosnookie, czy brazowe, szly z kazdym jak w dym. Ploretariusze wszystkich krajow socjalistycznych laczcie sie !!! To sie laczyly.
 
Pamietamietacie te wyjazdy na zakupy do DDR-u?
01 września 2013 12:57 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Tam byla moda na obcokrajowcow, obojetnie jakie kalesony, skosnookie, czy brazowe, szly z kazdym jak w dym. Ploretariusze wszystkich krajow socjalistycznych laczcie sie !!! To sie laczyly.
 
Pamietamietacie te wyjazdy na zakupy do DDR-u?

Ja tam wtedy wtedy byłam przez parę miesięcy - po maturze z jeszcze trzema koleżankami załatwiłyśmy sobie pracę w niemieckiej cukrowni (na sezon).... Przeżywałyśmy szok kutury seksualnej ..... polskie wychowanie było jednak inne.... hihihi . Takie cztery szare gąski...hihihi  A w sklepach.... wydawało się, że towar wylewa się na ulicę .... myśmy chyba wtedy mieli kartki...)))