Moja pierwsza miłość

15 marca 2013 22:50
A mi sie wydaje,ze tak naprawde w naszej pamieci to zostaje ta pierwsza milosc w wieku 16-17lat......nie moze wywietrzec z glowy.
15 marca 2013 22:53
Oj chyba nie Bea...najbardziej się pamięta tą miłość z piaskownicy , ze szkoły podstawowej gdy było się wniebowziętą gdy chłopiec za warkocze ciągał, albo gumę do żucia we włosy wkleił...hahahahaha to są wspomnienia
15 marca 2013 22:55
o jeny to bylo dawno i nie pamietam tego e to pewnie nie byla prawdziwa milosc hi.hi
17 marca 2013 13:02

Może kiedyś opowiem Wam jak zdobyłam pióro dobrej marki w konkursie Radia Lublin za prawdziwą historię o pierwszej prawdziwej miłości. file:///C:/Users/admin/Desktop/IMG_0199.JPG

17 marca 2013 13:10
file:///C:/Users/admin/Desktop/IMG_0199.JPG

ten link jest moim pozdrowieniem dla Was i Moderatora, którego proszę o wyrozumiałość.
23 maja 2013 21:33
Temat super!
Poczytałam i pośmiałam się więcej niż z naszych dowcipów!
Ja niestety też miałam "chłopaka" u mojej babci na wsi. Robiliśmy to samo co wszystkie dzieciaki na wsi:chodziliśmy po drzewach,kąpalimy się w zamulonym stawie z odchodami gęsi i robiliśmy skręty z liści tytoniu zawiniętych w kartkę zeszytu he,he
Najlpiej,że robiliśmy je w ukryciu przed nasymi rodzicami-w stodole pełnej siana!
To cud,że nie puściliśmy pół wsi z dymem!
17 czerwca 2013 07:23
ivanilia40

Temat super!
Poczytałam i pośmiałam się więcej niż z naszych dowcipów!
Ja niestety też miałam "chłopaka" u mojej babci na wsi. Robiliśmy to samo co wszystkie dzieciaki na wsi:chodziliśmy po drzewach,kąpalimy się w zamulonym stawie z odchodami gęsi i robiliśmy skręty z liści tytoniu zawiniętych w kartkę zeszytu he,he
Najlpiej,że robiliśmy je w ukryciu przed nasymi rodzicami-w stodole pełnej siana!
To cud,że nie puściliśmy pół wsi z dymem!

 Miłosc jak maz mnie dostał to myslał ze jestem jego własnoscia! niestety pomyliłsie miłosc nie na tym polega, ale niestety mineło kupe lat chciałam zeby dzieci miały pełna rodzine! teraz mowia ze to było nie potrzebne, coz kazdy ma prawo do błedow teraz jak ktos mi probuje nazucac swoja wole mowie dowidzenia wole byc sama. Atych szalonych młodzieczych lat chmmmmmmmmmmmmmmmm miło sie wspominahehehe oj gdyby tak wruciły!!!!!!!!!!!!!!!!!!
17 czerwca 2013 07:56 / 1 osobie podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

 Miłosc jak maz mnie dostał to myslał ze jestem jego własnoscia! niestety pomyliłsie miłosc nie na tym polega, ale niestety mineło kupe lat chciałam zeby dzieci miały pełna rodzine! teraz mowia ze to było nie potrzebne, coz kazdy ma prawo do błedow teraz jak ktos mi probuje nazucac swoja wole mowie dowidzenia wole byc sama. Atych szalonych młodzieczych lat chmmmmmmmmmmmmmmmm miło sie wspominahehehe oj gdyby tak wruciły!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A propo utrzymywania małżenstwa dla dobra dzieci , słyszałąm kiedys takie mądre powiedzenie:
 
Lepiej szczęśliwi rodzice osobno, niż nieszczęśliwi razem.
17 czerwca 2013 08:31
wisienka

A propo utrzymywania małżenstwa dla dobra dzieci , słyszałąm kiedys takie mądre powiedzenie:
 
Lepiej szczęśliwi rodzice osobno, niż nieszczęśliwi razem.

Ale małżeństwo to powinna być przemyślana decyzja. I nie milość powinna być jedynym czynnikiem, który decyduje żeby się pobrać, a chęć założenia rodziny. Mi jest szkoda dzieci, które są małe a ich rodzice się rozwodzą.
16 lipca 2013 22:01 / 1 osobie podoba się ten post
Bardzo wdzieczny temat jest duzo mlodych dziewczat moze cos popiszemy.Zmartwien mamy na co dzien sporo, to w tym temacie mozemy sie posmiac.
 
Co Wy na to?
16 lipca 2013 22:18
Nie bede sie chyba wypowiadac :) Naleze do tych co cos kiedys przechlapały :) Taki wypalony wiórek jestem :) Ale wiem cos czego doswidaczylam. Uczestniczylam kiedys w rekolekcjach. I na nich wlasnie uslyszalam jak ks. Orzech powiedzial do dziewczyn niezameznych.:" Pamietajcie, jak wchodzicie do domu swego przyszlego męza i cos wam nie pasuje, cos was niepokoi,cos sprawilo ze poczulyscie sie nieswojo...mówie wam wiejcie." I mial racje :)
16 lipca 2013 22:24 / 1 osobie podoba się ten post
Paula

Ale małżeństwo to powinna być przemyślana decyzja. I nie milość powinna być jedynym czynnikiem, który decyduje żeby się pobrać, a chęć założenia rodziny. Mi jest szkoda dzieci, które są małe a ich rodzice się rozwodzą.

Wiadomo że najbardziej dzieci są poszkodowane....Lecz są sytuacje gdzie mają lepiej bez rodzica niż z nim. Np. w mojej sytuacji mój starszy syn gdy miał 7 lat powiedział mi pewnego dnia,,mamo dlaczego nie wyprowadzimy się od ojca" Nie zapomnę tego  nigdy....
16 lipca 2013 22:32 / 3 osobom podoba się ten post
Asik

Nie bede sie chyba wypowiadac :) Naleze do tych co cos kiedys przechlapały :) Taki wypalony wiórek jestem :) Ale wiem cos czego doswidaczylam. Uczestniczylam kiedys w rekolekcjach. I na nich wlasnie uslyszalam jak ks. Orzech powiedzial do dziewczyn niezameznych.:" Pamietajcie, jak wchodzicie do domu swego przyszlego męza i cos wam nie pasuje, cos was niepokoi,cos sprawilo ze poczulyscie sie nieswojo...mówie wam wiejcie." I mial racje :)

Czasami się zastanawiam dlaczego księża doradzają ludziom w takich sprawach? Sorry że wpis nie na temat, ale ostatnio się dowiedziałem że przed ślubem kościelnym trzeba odbębniać jakieś lekcje w parafii.
16 lipca 2013 22:37
A co ksieza wiedza na temat zycia w rodzinie.........
 
       wpiszcie sobie w youtube wyklady ksiedza pawlukiewicza, na temat zwiazkow ....bardzo ciekawe wyklady.....
16 lipca 2013 22:42
opiekun_Janusz

Czasami się zastanawiam dlaczego księża doradzają ludziom w takich sprawach? Sorry że wpis nie na temat, ale ostatnio się dowiedziałem że przed ślubem kościelnym trzeba odbębniać jakieś lekcje w parafii.

Tzw.nauki przedmałżeńskie - córka własnie moja odbębniła i to za jedyne 180zł!!!!!5 spotkań po 2 godziny i takie pierdy o kalendarzyku małżeńskim ,grzechu in vitro,troszkę o rodzinie -dopiero po tym mozna było dac na zapowiedzi w kościele!Nieobecność niedopuszczalna!!!Akt chrztu ten co był w domu był"za stary" -za świeży jedyne 200zł.No szlag mnie trafia jak sie kler rozpanoszył!!!Ale to nie na temat sie rozpisałam
 
Swoją 1szą miłość, taką niewinną jeszcze, wyżej opisałam, a ta pierwsza z konsekwencjami - gdyby nie zaistniała być może moje dorosłe życie potoczyłoby się zupełnie inaczej.....nieszczęśliwa rzecz jasna.Dość powiedzieć ,że w dniu ślubu dostałam od tego byłego co mnie tak unieszczęśliwił wcześniej list z zakładu karnego!!!Ale go nawet nie czytałam wtedy  -podarłam i wywaliłam...I nie miałam już z byłym nigdy żadnego kontaktu.