Co wolno Opiekunowi ?

24 kwietnia 2014 19:45 / 2 osobom podoba się ten post
Mam znajomego - zamieszkał po sąsiedzku już z jedną nogą.... i rzadko widywałam go na wspólnym podwórku... W jakimś momencie stałam w oknie , podjechała karetka i sanitariusze "wysadzili" go już bez dwóch nóg... Widok mnie poraził... o mało nie straciłam przytomności... Z "wielkiego chłopa" zrobiła się kupka nie wiem czego... Ktoś wybrał "mniejsze zło" na pewno w uzgodnieniu z nim, ale to jest uszczerbek taki wielki, że trudno to ogarnąć...i tak intymny, że osoba postronna - nie powinna wchodzić w to Tabu. To, że komuś myjemy pupę wcale nie oznacza, że jesteśmy dla niego bliscy...))))
24 kwietnia 2014 20:05 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Oczywiście, że mogę ... aż do znudzenia... zwłaszcza, że w realu mam tylko jednego partnera (partnerkę) do dyskusji na ten temat....
Ktoś tu powiedział, że nie mamy (my Polacy) szacunku do osób starszych i nie korzystamy z ich doświadczenia jak jest to w innych kulturach... np. Romów
Ja sama długo miałam o to pretensje do świata... , ale dziś uważam, że to młodzi mają bardziej obiektywne spojrzenie... nie skażone pewnym oswojeniem (akceptacją) dla "wad" ukrytych dotyczących rozwoju danej cywilizacji.... Jasne jest dla mnie, że jeżeli jakaś rozwijająca sie (rozwinięta) cywilizacja legła w gruzach to musiała zawierać wadę rozwojową bo zwyczajnie jakby tej wady nie miała to by nie legła..... Ktoś będzie zachwycał się kulturą Chin a mnie tam nie ciągnie bo po tej kulturze pozostały tylko pomniki, których repliki  można już swobodnie kupować w sklepie z bibelotami....   Niewątpliwie istnieje system (nazwałabym go system homosapiens), który samego homo sapiens  oczyszcza z wad - dlatego ciągle rodzą nam się normalne dzieci.... Czyli jeżeli jest wada to jest ona w moich rodzicach, dziadkach czy pradziadkach (tzw. upadek) bo moje dzieci są po próbach pozbycia się wady.., czyli teoretycznie zdrowsze mam w dzieciach, a nie w  rodzicach... przy tym sam system przez jaiś czas wypycha (pozbywa sie) osobników wadliwych. Moment pojawienia sie osobnika najzdrowszego (najbliżej wzorca) na pewno jest różny w rożnych rodach - rodzinach...  Dlatego trudno żebym słuchała autorytetu, który już porusza sie po równi pochyłej nabierając tylko rozpędu.... Obserwuje nowe pokolenie bo jest nośnikiem aktualnej (zaktualizowanej)  informacji tez genetycznej...  Są to bardzo skompikowane tematy dodatkowo mające wiele dopływów... dlatego z rzadka wychylam się z moimi domysłami (i niech tak zostanie) bo bez tego można spokojnie, godnie i twórczo żyć....)))))
 

Och, nie jesteś żadnym wyjątkiem w tym względzie, że tak dopowiem.
Od zawsze patrzę do przodu ale, zastrzegam jednak-korzystając z doświadczeń moich przodków, nie ślepo je powielając, ale modyfikując odpowiednio, po wyciągnięciu wniosków. Bycie dobrym obserwatorem, zarówno tych z przodu jak i tych za nami pozwoli, być może, z czasem zbliżyć się do wzorca ..... pytanie tylko, czy warto i po co?
Wyobraża kto sobie człowieka bez wad?
 
24 kwietnia 2014 20:29
amelka

Och, nie jesteś żadnym wyjątkiem w tym względzie, że tak dopowiem.
Od zawsze patrzę do przodu ale, zastrzegam jednak-korzystając z doświadczeń moich przodków, nie ślepo je powielając, ale modyfikując odpowiednio, po wyciągnięciu wniosków. Bycie dobrym obserwatorem, zarówno tych z przodu jak i tych za nami pozwoli, być może, z czasem zbliżyć się do wzorca ..... pytanie tylko, czy warto i po co?
Wyobraża kto sobie człowieka bez wad?
 

Jeżeli wadą jest niewłaściwe działanie genów to spokojnie mogę sobie wyobrazić człowieka bez wad....)))))
24 kwietnia 2014 20:49
doda1961

Ja przepraszam, rzadko się tutaj udzielam, bo jakoś trudno się wstrzelić w towarzystwo, które tak dobrze się zna, Kasia63 z pewnoscią to rozumie :)
Natomiast ostatni post Bystrego po prostu zwalił mnie z nóg :D :D :D Oniemiałam i w oniemienu trwam :D :D :D Bystry, ja Cię proszę, opanuj się ! Mam nadzieję, że tak czy tak był to żart z Twojej strony, bo jesli nie, to ja taka oniemiała jeszcze długo pozostanę :D :D :D :D

Doda,obawiam sie ,że to nie był post-żart......
24 kwietnia 2014 21:35
nowadanuta

Jeżeli wadą jest niewłaściwe działanie genów to spokojnie mogę sobie wyobrazić człowieka bez wad....)))))

Właściwe działanie genów, to rzecz względna. Zależy od tego co uznajemy za właściwe )
24 kwietnia 2014 21:47 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

Właściwe działanie genów, to rzecz względna. Zależy od tego co uznajemy za właściwe :-))

Nie sadze, że mamy coś do powiedzenia jeżeli chodzi o właściwe działanie genów... Jeżeli jest gen to ma też swój stan włąściwy (tak jak ciężar właściwy), my możemy tylko tego nie znać ... czyli możemy nie umieć tego określić czy gen funkcjonuje właściwie czy nie...))))
24 kwietnia 2014 21:54 / 4 osobom podoba się ten post
bystry

No więc jeszcze raz napiszę - nie wyssałem tego z palca! - tak jest rzeczywiście! Jeszcze dla uzupełnienia: dziadek jakkolwiek ręce ma powykrzywiane, to potrafi nimi manewrować i wiele rzeczy sam sobie robi (sam je, sam myje zęby, sam z pod siebie wyciąga swoje jaja , sam obsługuje laptop i telefon itp.) . A Lift jest taki, jaki zastałem - przypomina domową szubienicę, tylko zamiast pętli ma brezentową szmatę z pasami, w której wisi dziadek ;) W sumie to akurat ten Lift nie jest problemem - dużo bardziej ta noga przeszkadza dziadkowi podczas całodziennego siedzenia na wózku no i wymaga cudów, by utrzymać ją przy życiu (bo sprawna to ona już nigdy nie będzie). I tak jak napisałem - nigdy z medycyną nie miałem do czynienia, umysł mam techniczny i dlatego od razu przyszło mi na myśl takie rozwiązanie - czemu nie pozbyć się czegoś, co nie tylko do niczego potrzebne nie jest, ale wręcz ciągle przeszkadza i często na dodatek sprawia ból??? A z nauk kościelnych pamiętam, że jest przykazanie: "jak twoja ręka jest przyczyną grzechu, to ją odetnij" - a więc nie jestem prekursorem w tego typu myśleniu!!! Mało tego - ja nie proponuję amputacji zdrowej ręki, która grzeszy dla przyjemności właściciela, ale zużytych, niepotrzebnych, sprawiających kłopot właścicielowi - części ciała ;)
Natomiast rzeczywiście nie wiem, jakie uczucia żywi dziadek do tych swoich, przeszkadzających mu, części ciała…. i dlatego wolałem zasięgnąć opinii w szerszym gronie. I jak widać wcale nie okazało się to tak oczywiste, jak bym chciał - nikt nie słyszał o takich przypadkach  … a skoro tak, to i dziadkowi moja sugestia mogła by się wydać niestosowna  Nie wiem, czemu tak jest ? - jak ja bym był w takiej sytuacji, to nawet gdyby ubezpieczenie mi za to nie zwróciło, to na swój koszt chciałbym się tego pozbyć ;)
Reasumując - bojąc się dziadkowej reakcji (w kontekście pogorszenia się moich warunków w pracy, bo fizycznie to raczej nic mi nie zrobi;), nie mając argumentów do podparcia się, mogę najwyżej czekać, aż on sam to wymyśli, a ja wtedy ochoczo mu przytaknę ;)

A co w takim wypadku jakby zamiast jajek dziadka bolała potwornie głowa?????
24 kwietnia 2014 22:15 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Nie sadze, że mamy coś do powiedzenia jeżeli chodzi o właściwe działanie genów... Jeżeli jest gen to ma też swój stan włąściwy (tak jak ciężar właściwy), my możemy tylko tego nie znać ... czyli możemy nie umieć tego określić czy gen funkcjonuje właściwie czy nie...))))

Tak i jeśli trapią nas jakieś przypadłości o podłożu genetycznym, to bezradnie rozkładamy ręce. 
Nasza wiedza o genach jest tak znikoma, że nawet sami tego nie wiemy.
24 kwietnia 2014 22:25
MeryKy

A co w takim wypadku jakby zamiast jajek dziadka bolała potwornie głowa?????

Dziwne, bo ja zrozumiałam, że on je tylko spod siebie sam wyciąga a nie, że go one bolą?
24 kwietnia 2014 22:29 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Wychodzę z tematu,bo kurcze moja mózgownica nie ogarnia:(Chyba się zmęczyłam....Nie rozumiem tych powiązań z powięziami...W ogóle Bystry ma zawiły sposób myślenia,chyba jestem za głupia ,żeby zrozumieć,ale absolutnie nie czuję się z tego powodu gorsza:)Dobranoc,spotkamy się w innym temacie:D;D;D;D

...i w innym świecie też )
24 kwietnia 2014 22:35 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

Dziwne, bo ja zrozumiałam, że on je tylko spod siebie sam wyciąga a nie, że go one bolą?

A co za róznica czy jajka czy noga go boli?  A jajka mu przeszkadzają i wg Bystrego też są zbedne :)))
24 kwietnia 2014 22:37 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Tak nie było one były świeżynki i usługi seksualne oferowały, ponieważ pan im powiedział że tak dużo płaci agencji że to jest wliczone. Mnie też tak mówił. On potrzebował ręcznej roboty :). Nie nazwę tego brzydko i tych kobiet też. Jedną widziałam i na pewno była ładna i młodai przekazywała mi zmianę i dokładnie powiedziała co musiała robić. Pan chciał tylko do 35 lat kobitki a ja stara i nieładna wyga trafiłam tam na zastępstwo tylko.

No nie. Ja bym mu pokazała, gdzie raki zimują. On chyba pomylił agencje.
24 kwietnia 2014 22:39 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

A co za róznica czy jajka czy noga go boli?  A jajka mu przeszkadzają i wg Bystrego też są zbedne :)))

Ale czyje, dziadka czy Bystego jajka zbędne są?
No bo jak Bystrego, to rozumiem, że wnet się ich pozbędzie.
24 kwietnia 2014 22:45 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

Dziwne, bo ja zrozumiałam, że on je tylko spod siebie sam wyciąga a nie, że go one bolą?

I biedny struszek jajka wyszarpuje spod siebie a Bystry zamiast pomóc, podnieść, potrzymać to myślami jest przy amputacji. Zamiast opiekunem powinien zostać chirurgiem?
24 kwietnia 2014 22:45 / 4 osobom podoba się ten post
amelka

Ale czyje, dziadka czy Bystego jajka zbędne są?
No bo jak Bystrego, to rozumiem, że wnet się ich pozbędzie.

Osobiscie mam radę dla Kolegi Bystrego. Chcąc ulzyc podopiecznemu w cierpieniu, chociaz częsciowo, chwyć zwisające jaja oburącz i przesuń do pozycji , w ktorej podopieczny będzie odczuwał komfort. Przeszkadzajacą nogę zarzuć na ramię, podopiecznego lub swoje własne .
Czy cos mnie jeszcze zadziwi?????