Ja dziś na sałatkę poluję, jeszcze nie wiem jaką, bo za chwilę sobie dopiero znowu zrobię wycieczkę do Lidla, który mam przez płot. Ale za to wczoraj upichciłam pyszną podróbkę placka po węgiersku: wyszło po polsku, bo wrzuciłam w to wieprzowinkę i ogóra kiszonego ;) Niedługo przetestuję to na zleceniu, tylko w wersji zdecydowanie mniej pikantnej.