Jak to jest z tymi zarobkami?

12 listopada 2016 18:44 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Taaa,generalnie to nikogo nic nie obchodzi,kto ile zarabia,ale wszyscy o tym mówią:-)

Człowiek zadaje pytania bo bez nich nie ma dialogów...jeden pyta z ciekawości drugi dla podczymania konwersacji:)
12 listopada 2016 18:47 / 5 osobom podoba się ten post
Marta

Taaa,generalnie to nikogo nic nie obchodzi,kto ile zarabia,ale wszyscy o tym mówią:-)

Obchodzi pewnie. Zdrowa ludzka ciekawość, ale bez zazdrości

Każdy jest kowalem swego losu.

12 listopada 2016 18:51 / 5 osobom podoba się ten post
basiaim

Obchodzi pewnie. Zdrowa ludzka ciekawość, ale bez zazdrości :-)

Każdy jest kowalem swego losu.

Basiu, masz racje i w tym dalej idacym Twoim poscie tez( zalapalam sie aby przeczytac do konca, ale niestety te reszte nagle wcielo). Mam teraz trudna i gowniano placona sztele, ale to byla dobra dla mnie szkola co nalezy a czego w zadnym wypadku robic sie nie powinno, to nauka na przyszkolosc w nowej pracy.
12 listopada 2016 18:52 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Basiu, masz racje i w tym dalej idacym Twoim poscie tez( zalapalam sie aby przeczytac do konca, ale niestety te reszte nagle wcielo). Mam teraz trudna i gowniano placona sztele, ale to byla dobra dla mnie szkola co nalezy a czego w zadnym wypadku robic sie nie powinno, to nauka na przyszkolosc w nowej pracy.

He he...szybka jesteś

12 listopada 2016 18:54 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Ja tez leze duzo brzuchem do gory ale nie chca mi za to dac 2000 ojraskow! Czemu tak? :strzela z bicza:

Ty jak zwykle nic nie rozumiesz, to sa tylko wybrańcy! 
12 listopada 2016 21:27 / 5 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Doskonale rozumiem co masz na myśli i przyznaję Ci rację.
Też uważam,że to nie do końca fair dając komuś większe pieniądze tylko za to,że lepiej mówi po Niem.
Niestety tak to już jest z tą sprawiedliwościa na tym świecie:)
Faktem jednak jest (ja kilka razy byłam tego świadkiem),że rodziny Pdp-nych mają często gdzieś kwalifikacje,natomiast prawie zawsze zależy im na dobrej znajomości języka u opiekunki.

Tak. To prawda, po moim ostatnim urlopie np. rodzina Pdp uskarżała się do mnie?? ( a co ja mam z tym wspólnego?), że nie rozumieli w większości mojej koleżanki. Nie mieli uwag do wykonywanej pracy, ale przeszkadzał im brak odpowiedniej znajomowśi języka.
12 listopada 2016 21:37 / 5 osobom podoba się ten post
wichurra2

Nie wiem , czy we wszystkich agencjach tak jest ,  ale spotykałam się z różnymi cenami dla niemieckiego klienta, w zależności od stopnia umiejętności językowych opiekunki. Jeżeli chcą płacić mniej ,  to biorą opcję z podstawowym niemieckim u nie powinni wtedy narzekać ,  ani zlecać opiekunce rozmów telefonicznych. Wtedy już rodzina musi więcej pomóc. Coś za coś.

Ale tu nie napisane nigdzie, że rodzina chce płacić mniej, bo sama ma możliwości załatwiania niemal wszystkiego.
Nie o tym tu chciałem napisać. Tylko o równości płac za podobnie wykonaną pracę i znajomość języka.
Ale chyba jest też i tak, że agencje "badają" teren i możliwości, na ile możliwym jest "uszczknąć" coś dla siebie. 
Co zaś dotyczy negocjacji ceny za usługę opieki pomiędzy rodziną a agencją-to naturalnie, że według potrzeb jest płaca. 
Jak napisałaś, coś za coś. 
12 listopada 2016 22:00 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

Ale tu nie napisane nigdzie, że rodzina chce płacić mniej, bo sama ma możliwości załatwiania niemal wszystkiego.
Nie o tym tu chciałem napisać. Tylko o równości płac za podobnie wykonaną pracę i znajomość języka.
Ale chyba jest też i tak, że agencje "badają" teren i możliwości, na ile możliwym jest "uszczknąć" coś dla siebie. 
Co zaś dotyczy negocjacji ceny za usługę opieki pomiędzy rodziną a agencją-to naturalnie, że według potrzeb jest płaca. 
Jak napisałaś, coś za coś. 

Zacytuję Ciebie Knorku.Na moją wiedzę jaka posiadam to Firmy negocjują kwotę od rodziny . I ile ta rodzina da to też proporcjonalnie zarobek dla opiekuna jest większy lub mniejszy. Byle by Firma miała  rodzinę która płaci. Pewnie zaczynają od najwyzszej ale potem w ramach negocjacji różnie to bywa. Najważniejszy jest klient - byle by był i zarobek dla niej. 
12 listopada 2016 22:26 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

Ale tu nie napisane nigdzie, że rodzina chce płacić mniej, bo sama ma możliwości załatwiania niemal wszystkiego.
Nie o tym tu chciałem napisać. Tylko o równości płac za podobnie wykonaną pracę i znajomość języka.
Ale chyba jest też i tak, że agencje "badają" teren i możliwości, na ile możliwym jest "uszczknąć" coś dla siebie. 
Co zaś dotyczy negocjacji ceny za usługę opieki pomiędzy rodziną a agencją-to naturalnie, że według potrzeb jest płaca. 
Jak napisałaś, coś za coś. 

Nie kwestionuję niczego, co napisałeś, a nawet się z tym zgadzam:)
Chciałam tylko zaznaczyć, że w wielu przypadkach rodzina wybiera opcję opiekunki z niewielką znajomością języka.

Co do równości płac, to chyba też ma się taką płacę, na ile ceni się swoje atuty i na ile agencja akurat takiej osoby potrzebuje, a nie ma w czym wybierać. 
12 listopada 2016 22:37 / 5 osobom podoba się ten post
Knorr

Tak. To prawda, po moim ostatnim urlopie np. rodzina Pdp uskarżała się do mnie?? ( a co ja mam z tym wspólnego?), że nie rozumieli w większości mojej koleżanki. Nie mieli uwag do wykonywanej pracy, ale przeszkadzał im brak odpowiedniej znajomowśi języka.

Knorr, znajomosc jezyka przede wszystkim nam sluzy, abysmy czuli sie dobrze i nie nabijano nas do konca w butelke. Niemcy i tak kombinuja jak moga, aby zaoszczedzic. W wielu wypadkach agentura tez robi myki miedzy opiekunem a rodzina , z ktora podpisuje umowe. Wiadomo zawsze o co dchodzi, o kase. Myslisz, ze Twoja zmienniczka kosztowala rodzine mniej niz Ty?. Agencja wzela taka sama kase, obojetnie czy Ty tam byles, czy ktos nie znajacy jezyka. Robota zostala prawidlowo wykonana i tyle. To sa reali, niemcy oszczedzaja jak moga i tak im sie oplaci bardziej niz niemiecka opieka. Aencja ma kase, a Ty musisz sluchac, ze Twoja zmienniczka nie znala niemieckiego. Ot takie zycie i taka praca
Mysle, ze nie dostaniesz krzywego wzroku od mego pisania
12 listopada 2016 22:51 / 4 osobom podoba się ten post
leni

Knorr, znajomosc jezyka przede wszystkim nam sluzy, abysmy czuli sie dobrze i nie nabijano nas do konca w butelke. Niemcy i tak kombinuja jak moga, aby zaoszczedzic. W wielu wypadkach agentura tez robi myki miedzy opiekunem a rodzina , z ktora podpisuje umowe. Wiadomo zawsze o co dchodzi, o kase. Myslisz, ze Twoja zmienniczka kosztowala rodzine mniej niz Ty?. Agencja wzela taka sama kase, obojetnie czy Ty tam byles, czy ktos nie znajacy jezyka. Robota zostala prawidlowo wykonana i tyle. To sa reali, niemcy oszczedzaja jak moga i tak im sie oplaci bardziej niz niemiecka opieka. Aencja ma kase, a Ty musisz sluchac, ze Twoja zmienniczka nie znala niemieckiego. Ot takie zycie i taka praca
Mysle, ze nie dostaniesz krzywego wzroku od mego pisania:-):aniolki:

Pewnie, że nie. Obiecałem przecie, że będę czytał pomimo ))
A u mnie słowo droższe pieniędzy. 
12 listopada 2016 22:52 / 2 osobom podoba się ten post
Knorr

Pewnie, że nie. Obiecałem przecie, że będę czytał pomimo :-)))
A u mnie słowo droższe pieniędzy. 

zezowaci tez zyja dziekuje
12 listopada 2016 23:29 / 7 osobom podoba się ten post
leni

zezowaci tez zyja:lol3: dziekuje:aniolki:

Nie dość, żem brzuchaty, kraczaty to jeszcze zezowaty.
12 listopada 2016 23:33 / 8 osobom podoba się ten post
Knorr

Nie dość, żem brzuchaty, kraczaty to jeszcze zezowaty.

Jesteś też łysy, widzę.
13 listopada 2016 11:22 / 5 osobom podoba się ten post
Ellax2

Jesteś też łysy, widzę. :lol2:

Dokładnie ostrzyżony. Och Ty!