W Ostródzie przy cumowaniu łodzi tak wyskoczyłem na keję, że wylądowałem w wodzie obok łodzi,
sonar pokazywał 6,5m głębokości, ale cumy nie puściłem, ok minuty zabrało mi "wdrapanie"się na pokład, po następnych 3 minutach jacht był już zacumowany.
Poszedłem do bosmanatu opłacić postój, a bosman- a co pan taki cały mokry,
a ja mu mówię,że własnie wziąłem sobie pryszynić - a on - ale w ubraniu????
Czytaj więcej