Moja Elfi dziś z leksza zaniemogła na własną prośbę poniekąd.Poszłam rano do sklepu,wracam a tu babculka w stresie bo ją durśfalek dopadł był,z tego nerwy,z nerwów RR podskoczyło,głowa rozbolała.Przesłuchałam babculkę na okoliczność jedzenia i okazało się,że w nocy głodna się zrobiła i z lodówki zimna pomarańczkę wsunęła...Oj,ochrzantus musiał być,gorzka herbatka i do wyrka na godzinkę zapakowałam.Na szczęście przeszło wszystko do obiadu.Mogłam
Czytaj więcej