Tu się przywitam i lecę dalej poznawać zwyczaje tu panujące i topografie domu, wszystkie drzwi pozamykane i jednakowe, więc krecę się i jak bąk i nie wiem gdzie jestem. Zamiast do kuchni to wlazłam z wazą do łazienki, zamiast do pralni to wylądowałam w kotłowni, o matko daj mi siłę. Zostawiłam pouchylane drzwi żeby było mi łatwiej, ale Senior z uporem lata i domyka, nic to ze 2 dni i po ciemku trafię(chyba) . Zaczynamy trochę kuleć, bo tego do zmywarki nie, ten talerz musi
Czytaj więcej