Basiu, oby tylko tyle miały in minus.. Pracowałam kiedyś przez właścicielkę niemieckiej agencji, żonę bardzo znanego w Monachium prawnika, która odstawiała taką manianę, że głowa mała. Były to dwa zlecenia (na trzecim się szczęśliwie skończyło), ale odkręcanie całego skarbówkowego zamieszania trochę trwało. Ogólnie nie polecam, ale też nie jestem bezstronna.
Czytaj więcej