Jutro napiszę do firmy, tylko pani tam jest chyba na mnie obrażona. Na odpowiedź na jednego maila czekam chyba od wtorku już.
A było to tak, że do piątku, 7 listopada mam umowę i panie w biurze chciały, żebym późnym popołudniem do domu jechała. Jako, ze samochodem tutaj jestem, to nie widzi mi się zakończyć pracę powiedzmy o 16.00, wsiąść w samochód i 800km po ciemku przejechać. Zaproponowałam, że odjadę następnego dnia rano - nie - tak nie mogę, bo
Czytaj więcej