Od paru dni jestem u "galopującego AL". Widzę jak z dnia na dzien moja pdp się zmienia, coraz mniej z nią kontaktu, czasem zachowuje się jak taki pisklak, jak mnie widzi otwiera buziaka. Na szczęście jest spokojna ale czasem chce mi przyłożyć z liścia, hahahaha, wtedy grożę jej palcem i się uśmiecha. Nie lubi się ubierać, kąpać, trochę to wszystko przygnębiające jest, szczególnie wtedy gdy rodzina pdp jest do dup..... zwłaszcza synowa, pogoniłam ją trzeciego dnia pobytu
Czytaj więcej