Pisze z telefonu nie wiem ile uda mi sie napisax.
Niedziela rano- obudzily mnie krzyki, jakies puste butelki, ktore Jaga rozrzucala, no to nie nowosc.Slyszalam jeszcze z gory , jak pan wyzywa Jade , juz podnioslo mi sie cisnienie.Zeszlam z zamiarem zjechania pana, ladnie mowiac.Nie umie postepowac z chora Jaga, nie potrafi zrozumiec, ustapic jejvw czyms , wymaga od niej prostych rzeczy, ktore dla niej w tym momencie sa nie do zrobienia, malo tego jeszcze potrafi drzec sie na nia.Zeszlam na dol,
Czytaj więcej