Ja najdłużej byłam 3 miesiące i to dla mnie i moich bliskich była katorga,teraz wyjeżdżam na 6-7 tyg a od nowego roku tylko na 5tyg,długie pobyty nie są dla mnie i żadne pieniądze ani widoki nie zrekompensuja mi tych straconych dni bez moich wnuków ukochanych,które tak za mna tesknią ,że mają porobione kalendarzyki i odliczaja,i córka też tęskni i mój mężczyzna. Ja sie nie skarże,bo sama wybrałam taki sposób zarabiania na życie,ale tak mi te dni uciekaja w samotności,m
Czytaj więcej