Tych milosci, to mialam chyba trzy i kazda jednako wazna i pierwsza !!! Ale pamietam pierwszy pocalunek, on mial na imie Grzegorz, przydusil mnie do sliwki wegierki u mojego dziadka w sadzie, a ja bylam swiezo po babcinym, obfitym obiadku, no i katastrofa, jezyk jego gdzies tam kolo migdalkow poczulam i chlast, caly niedzielny gajerek Grzesia obfajtany. Cala noc nie moglam spac, wstyd i lek, myslalam, ze bede miala dziecko po tym pocalunku !!!! Matko, co bylo pozniej wstyd mowic, moja starsza ku
Czytaj więcej