Wiesz jak ja sobie z tym radze,otuz z racji tego ,ze jestem straszna gadula,to jak przychodzi rodzina,to ja tak ich bombarduje tym co sie wydarzylo pod ich nieobecnosc,co podopieczna,lub podopieczny jadl,jak jadl,czy zrobil kupe,czy gadal cos,czy logucznie ,czy nie logicznie,jak czesto robi siku,ze trzeba kupic kosmetyki,i oni wtedy maja juz mnie tak dosyc,ze nie chce im sie gadac,a ja jeszcze grzecznie pytam KAFFE UND KUHEN.Maja juz tak dosc spotkania,ze juz nic nie gadaja do mnie(HA ;BO NIE MA
Czytaj więcej