Jutro w porze obiadu podam Janowi sałatkę z frankfurterkami, ja poszczę.
Kolacja (około 16.30-17.00) zupa grzybowa z makaronem (moje ususzone grzybki z kraju oraz trochę ususzonych pieczarek, nawet taka kompozycja bardzo smaczna wyszła), filet z karpia dla mnie, łosoś z piekarnika dla Jana, ziemniaki, surówka z kiszonej. Ewentualnie jeszcze śledzie w oleju i po cygańsku, lekko pikantne.
Pierwsze święto to rolada wołowa, kluski śląskie i kapusta czerwona.
Drugie to
Czytaj więcej