Siwa czasami nie potrzeba wiele słow :) Wczoraj miałam akcje z histerią babci bo wnusio znowu zapomniał o trawniku. Po 10 minutach uspokajania jej wkurzyłam się, wzięłam babcie za łapkę zaprowadziłam do drzwi wnuczka i nacisnełam dzwonek , rozmowa była krótka .
Ja 1 słowo - Trawa
On 2 słowa - skoszę jutro
Ja 3 słowa - będziesz miał problem
On 4 słowa - dobrze, skoszę po południu
Tak niewiele słów, a wszystko załatwione hahahahaha
Czytaj więcej