Witajcie Miłe, jestem debiutantką na tym forum, ale tyle tu fajnych kobiet pisze, że aż przyjemnie poczytać ;-) Ja też wyjeżdżam przeszło dwa lata, miałam różne momenty, aż w tym roku trafiłam na sytuację tragiczną - żona mojego podopiecznego chora na raka zmarła. Przed śmiercią ja zajmowałam się nią bardzo intensywnie, mimo, iż nie musiałam. Przychodziły Pflegedinst 3 razy dziennie, ale E. i tak potrzebowała pomocy. Oczywiście, musiałam także wspierać
Czytaj więcej