Co mnie najbardziej wkurza w Niemczech

18 września 2013 18:41
wichurra

Po rejestracji polskiej. 

No nie lubią chyba Polaków ;-///
18 września 2013 18:48
Tak też sobie pomyślałam. Co do legendarnego już przestrzegania przez Niemców ograniczeń prędkości to też się nie sprawdza. Tak samo po piwku i sznapsie wsiadają do samochodów.
18 września 2013 18:51
Bo oni mogą coś tam więcej wypić niż u nas. Też mnie to na początku dziwiło, piwko albo dwa do obiadu a potem za kierownicę.
18 września 2013 19:02
No mają 0.5, a my 0,2. No ale i tak piwo plus pięćdziesiątka to chyba przesada:)
18 września 2013 19:09 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Ciągle zapominam dodać, że wkurzają mnie kierowcy w DE. Jeszcze nie zdążę postawić nogi na pasach, ach !!! jeszcze dobrze tułowia nie obrócę a tu już autko staje i czeka aż ja raczę nózię postawić na pasach !! Nawet jak jesteśmy 1x1 tzn. nikogo w zasięgu wzroku. A ja biedna, zahukana opiekunka z Polski jestem przyzwyczajona, że jak się przechodzi przez pasy, to głowa jak śrubeczka się kręci. Bo nóż jakiś rozpędzony idiota rozjedzie mnie jak żabę, nie oglądając się nawet. No i nie mogę, nie powinnam się przyzwyczajać do tutejszych kierowców, bo co będzie jak wrócę do PL ??

Jak już się przyzwyczaję, że można śmiało przechodzić to jadę do Polski i za odważna się robię.
 
Mycha a jak jesteś w Katowicach to gdzie najczęściej przechodzisz? Tak tylko sie pytam żeby Cię przypadkiem nie rozjechać? :)))
Jeżdże najczęsciej po dzielnicach wschodnich i śródmieściu.
 
18 września 2013 20:12
MeryKy

Jak już się przyzwyczaję, że można śmiało przechodzić to jadę do Polski i za odważna się robię.
 
Mycha a jak jesteś w Katowicach to gdzie najczęściej przechodzisz? Tak tylko sie pytam żeby Cię przypadkiem nie rozjechać? :)))
Jeżdże najczęsciej po dzielnicach wschodnich i śródmieściu.
 

W Katowicach jeżdżę, rzadko chodzę piechotą. Rozleniwiłam się ;-//   Tutaj też za kierownicą, czasami ide na spacer "do miasta" a tak generalnie wolę po winnicach chodzić. 
18 września 2013 21:09 / 1 osobie podoba się ten post
Jesli masz problem z Entschuldigug, to mow pardon- Niemcy uzywaja tego powszechniej niz sorry.
19 września 2013 23:02
Opiekowałam się babcią i dziadkiem- ( na przyczepkę).Dziadek po posiłku wyciągał protezkę przy stole i sobie ją czyścił.To była katastrofa!
19 września 2013 23:05
Ja się nie mogę przyzwyczaić do pierdzenia.... do bekania jakoś przywykłam i bawią mnie nawet zgorszone miny córek, jak gdzieś przy stole w restauracji dziadek porządnie sobie beknie:)
19 września 2013 23:52
wichurra

Też myślałam, że Niemcy to tacy wychowani kierowcy. Ale już zdanie zmieniłam. Wczoraj babka mi pierwszeństwa nie ustąpiła. Ale może się zagapiła. Jednak jak jechałam tym razem do dziadka, to w pewnym momencie był objazd. Lało straszliwie i nawigacja niby mnie prowadziła, ale chciałam popatrzeć na znaki, gdzie oni to umleitung zrobili. I na skrzyżowaniu zatrzymałam się trochę dłużej niż powinnam (raczej bardzo zwolniłam niż się zatrzymałam), bo tam akurat było napisane jak dalej jechać. I jak nie zaczął niemiecki samochód za mną trąbić.... no takie coś to w Polsce nawet mnie nie spotyka. Widzi skurwiel obcokrajowca przy objaśnianiu objazdu, w ulewie, że trudno coś dostrzec, to zamiast wykazać odrobinę cierpliwości to cham trąbi. I to jeszcze tak nachalnie trąbił.

Wichurra jeżdżę na niemieckich blachach i też na mnie trąbią... 
ale to zwyle jak przysnę rano na światłach... hihihiiiii!!
19 września 2013 23:54
Ale to było chamskie trąbienie i tyle. Takie na maksa długie.
18 października 2013 22:49 / 2 osobom podoba się ten post
Rolety !!!!! Rzecz swieta i nie do pominiecia.Opuszczanie jak tylko szaro sie robi.Chyba im to zostało z wojny.To zaciemnienie
18 października 2013 22:53
wichurra

Też myślałam, że Niemcy to tacy wychowani kierowcy. Ale już zdanie zmieniłam. Wczoraj babka mi pierwszeństwa nie ustąpiła. Ale może się zagapiła. Jednak jak jechałam tym razem do dziadka, to w pewnym momencie był objazd. Lało straszliwie i nawigacja niby mnie prowadziła, ale chciałam popatrzeć na znaki, gdzie oni to umleitung zrobili. I na skrzyżowaniu zatrzymałam się trochę dłużej niż powinnam (raczej bardzo zwolniłam niż się zatrzymałam), bo tam akurat było napisane jak dalej jechać. I jak nie zaczął niemiecki samochód za mną trąbić.... no takie coś to w Polsce nawet mnie nie spotyka. Widzi skurwiel obcokrajowca przy objaśnianiu objazdu, w ulewie, że trudno coś dostrzec, to zamiast wykazać odrobinę cierpliwości to cham trąbi. I to jeszcze tak nachalnie trąbił.

To musiał być Polak! Daleko nam do zachowania kierowców w Niemczech. Specjalnie piszę o kraju a nie o mieszkańcach.
18 października 2013 23:00 / 1 osobie podoba się ten post
Tak jak mowisz Andrea BUNKIER robia.Mało tego z oszczednosci oczywiscie swiatła sie nie zapala, bo przeciez jeszcze dzien
18 października 2013 23:01
ORIM

Tak jak mowisz Andrea BUNKIER robia.Mało tego z oszczednosci oczywiscie swiatła sie nie zapala, bo przeciez jeszcze dzien

Ha, ha....dobre i sluszna uwaga, brawo :))))