Co mnie najbardziej wkurza w Niemczech

04 sierpnia 2013 11:47 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha podpisuję się obiema łapkami! czasami starsi ludzie bywają świadomie wredni, ale to chyba wina charakteru, bo pewnie tacy byli całe życie... ale tak jak piszesz to nie uprawnia ich do poniżania nas opiekunek!!!
04 sierpnia 2013 12:11
romana

Denerwują mnie bardzo niemieccy emeryci jeżdżący masowo na rowerach. Zamiast żreć kiełbasę z musztardą siedząc przed tv i umierać na raka zaraz po 60tce, przez te sporty dożywają nawet do 90tki, by zawracać d... poczciwym opiekunkom z Polski! Dlatego Angela Merkel w trosce o pogłębienie przyjaźni między naszymi narodami, powinna zabronić jazdy na rowerze osobie na emeryturze, lub przynajmniej poważnie ten proceder ograniczyć!

Oj dziewczyno co Ty opowiadasz jak będa dożywać 60tki to gdzie my pracę znajdziemy już lepiej niech jeżdzą na tych rowerach
04 sierpnia 2013 12:23 / 2 osobom podoba się ten post
A niech jezdżą,tym bardziej,że w pewnym wieku przeforsowywanie się może prowadzić do artretyzmu,bądż pogłębiać już istniejący,jazda na rowerze jest obciązająca dla kregosłupa,więc sytuacja uratowana;-))).
04 sierpnia 2013 12:45
Ja też chcę powiedzieć co mnie denerwuje u mojej babci .Jest ogród pod domem w tym ogródku stół dwa krzesła rozkładane no i karmnik dla ptaszków blisko koło stołu ,nie mam nic przeciwko ptaszkom tez lubię jak świergolą ale!!! stół ciągle zasr..any i pełno śmieci po konsumpcji ,sprzątać nie bo ptaszki jeszcze bedą wybierać jak przyszła sprzątaczka i posprzątala to wszystko to nic nie powiedziała a jak ja to to zwraca mi ciągle uwage że mam tego nie robić bo tam jeszcze tyle jedzenia było ( jak bym nie widziała co sprzatam ) mam to w nosie jak jej się nie podoba że sprzątam to niech ma tak .Ale siedzenie i picie kawy w ogródku odpada
04 sierpnia 2013 13:05
steni

Oj dziewczyno co Ty opowiadasz jak będa dożywać 60tki to gdzie my pracę znajdziemy już lepiej niech jeżdzą na tych rowerach

He, he, dobre! Wiesz, że to był żart, cooo?
04 sierpnia 2013 13:08 / 1 osobie podoba się ten post
natka

Wracam, bo dobrze płatna sztela, choć coraz częsciej myślę, czy warta moich nerwów.......................
Zmniejszaliśmy dawki, zanim przestał brać, ale on już 20 lat temu miał problemy psychiczne, wiem, bo mi tu ludzie mówili, także trudno to ogarnąć, tym bardziej, że on był lekarzem.....Przestał, bo uważa, że mu na wątrobę szkodziły, a on chce stówy dożyć i twierdzi, że on nie ma depresji.....Na prawdę!!!!

Pieniądze czy zdrowie - wybór należy do Ciebie!
04 sierpnia 2013 13:42
steni

Ja też chcę powiedzieć co mnie denerwuje u mojej babci .Jest ogród pod domem w tym ogródku stół dwa krzesła rozkładane no i karmnik dla ptaszków blisko koło stołu ,nie mam nic przeciwko ptaszkom tez lubię jak świergolą ale!!! stół ciągle zasr..any i pełno śmieci po konsumpcji ,sprzątać nie bo ptaszki jeszcze bedą wybierać jak przyszła sprzątaczka i posprzątala to wszystko to nic nie powiedziała a jak ja to to zwraca mi ciągle uwage że mam tego nie robić bo tam jeszcze tyle jedzenia było ( jak bym nie widziała co sprzatam ) mam to w nosie jak jej się nie podoba że sprzątam to niech ma tak .Ale siedzenie i picie kawy w ogródku odpada

ja juz pisałam,że  u dziadka jaskółki srają na poręcz i połowę schodów, nie mogę tego zdzierżyć i ciągle sprzątam, dziadek też nie pozwala tego ruszać, bo mówi że to dobrze:)))Dziadka nie słucham, robię swoje, ale niestety ma za chwilę nowe ulubione gówienka:)
04 sierpnia 2013 14:29 / 1 osobie podoba się ten post
steni

Ja też chcę powiedzieć co mnie denerwuje u mojej babci .Jest ogród pod domem w tym ogródku stół dwa krzesła rozkładane no i karmnik dla ptaszków blisko koło stołu ,nie mam nic przeciwko ptaszkom tez lubię jak świergolą ale!!! stół ciągle zasr..any i pełno śmieci po konsumpcji ,sprzątać nie bo ptaszki jeszcze bedą wybierać jak przyszła sprzątaczka i posprzątala to wszystko to nic nie powiedziała a jak ja to to zwraca mi ciągle uwage że mam tego nie robić bo tam jeszcze tyle jedzenia było ( jak bym nie widziała co sprzatam ) mam to w nosie jak jej się nie podoba że sprzątam to niech ma tak .Ale siedzenie i picie kawy w ogródku odpada

Nie miej tego w nosie. Dlaczego masz tracić przyjemność picia porannej kawy na świeżzym powietrzu. Zgarnij to i połóż obok babcinej filiżanki albo jej wprost powiedz, że w chlewie kawy nie chcesz pić. 
Mojej poprzedniej podopiecznej, jak się nie chciała myć ( a śmierdziało od niej ) powiedziałam patrząc na nią jak na stworzenie II kategorii, czyli tak jak ona czasami próbowała patrzec na mnie - śmierdzisz !! Śmierdzisz moczem !!  Babcia pojęła w lot !!
Nie odpuszczaj babci. Jesteś u niej ale 24 godziny i też jakieś prawa masz. Albo jej powiedz, że skoro ptaszki sa ważniejsze to niech one sie nia zajma ;-))  Oczywiście żartem. 
04 sierpnia 2013 15:15
steni

Ja też chcę powiedzieć co mnie denerwuje u mojej babci .Jest ogród pod domem w tym ogródku stół dwa krzesła rozkładane no i karmnik dla ptaszków blisko koło stołu ,nie mam nic przeciwko ptaszkom tez lubię jak świergolą ale!!! stół ciągle zasr..any i pełno śmieci po konsumpcji ,sprzątać nie bo ptaszki jeszcze bedą wybierać jak przyszła sprzątaczka i posprzątala to wszystko to nic nie powiedziała a jak ja to to zwraca mi ciągle uwage że mam tego nie robić bo tam jeszcze tyle jedzenia było ( jak bym nie widziała co sprzatam ) mam to w nosie jak jej się nie podoba że sprzątam to niech ma tak .Ale siedzenie i picie kawy w ogródku odpada

Nie pozwól, aby na stole w ogrodzie był bałagan. Powiedz, że ptaki są nosicielami różnych groźnych infekcji i boisz się o zdrowie babci. Kiedy usłyszy że to dla jej dobra, sama pozwoli karmik przestawić. Oni niekiedy się nie kontrolują ze swoimi zachowaniami, swoimi decyzjami, więc nie należy im ulegać.Ja trzymam się zasady, że obojętnie czy się obrażają, czy nie porządek być musi.A metody sa najróżniejsze. Nie bedę się przed obcymi wstydziła,że coś jest nie tak. :)
04 sierpnia 2013 15:27 / 2 osobom podoba się ten post
Niemcy chyba wszyscy są nieświadomi chorób odzwierzęcych.Przeczytałam o ptaszkach,a u mnie myszka biega sobie po ogrodzie.A oni przygladają się temu i niereagują.Drzwi do domu pootwierane,okna - niski patrer - to samo,a oni nic.Powiedziałam,że myszka na pewno posiada liczną rodzinkę i moze być tak ,ze zamieszkaja wkrótce w ich domu,będą zostawiać odchody,a my będziemy to wdychać.No mieli ze mnie śmiechu co niemiara,pomyśleli,że ja się tej myszki boję.Zajęło mi sporo czasu żeby im uświadomić ,że to nie strach przed małą myszką tylko strach przed chorobami.Otworzyłam internet i dałam do poczytania.Ponieważ w domu jest sporo różnego sprzętu elektronicznego,dodałam jeszcze ,że sprzęt też się zniszczy bo myszki jak nie mają co jeść ,będą przewody zjadać.Pomogło to na tyle,że narazie zamykają drzwi i okna na dole.
04 sierpnia 2013 18:47
Dzieki za wszystkie komentarze i dobre rady .Powiem tak do końca to ja tam kawy nie piję tylko u siebie na tarasie a babcia kawy wogóle nie pije ,w ogrodzie siedzi rzadko i przy tym stole wogóle się nie je od czasu do czasu sprzatam ale mojej poprzedniczce to nie przeszkadzało jestem tu na zastępstwie i już tu nie wracam, ona wraca znów na d€go i niech z babcią to rozstrzyga ja nie chcę jej denerwować bo ona ma 100 lat .Pozdrawiam wszystkich
04 sierpnia 2013 18:49
romana

He, he, dobre! Wiesz, że to był żart, cooo?

Tak myslałam ok.
04 sierpnia 2013 20:48 / 3 osobom podoba się ten post
natka

Wracam, bo dobrze płatna sztela, choć coraz częsciej myślę, czy warta moich nerwów.......................
Zmniejszaliśmy dawki, zanim przestał brać, ale on już 20 lat temu miał problemy psychiczne, wiem, bo mi tu ludzie mówili, także trudno to ogarnąć, tym bardziej, że on był lekarzem.....Przestał, bo uważa, że mu na wątrobę szkodziły, a on chce stówy dożyć i twierdzi, że on nie ma depresji.....Na prawdę!!!!

Pacjent lekarz to najgorszy rodzaj pacjenta!!!Zwłaszcza jak ma problemy z psychika.Zawsze będzie wszystko wiedziła lepiej!Ja bym się mocno zastanowiłam nad powrotem, ewentualnie skrócila wyjazdy do 8 tygodni.Własne zdrowie ważniejsze!A na jego uwagi i mądrości ironicznie bym odpowiadała oczywiście ma dr rację i olewator włączała na maxa inaczej będziesz kłębek nerwów. 
04 sierpnia 2013 21:46 / 6 osobom podoba się ten post
Wkurzają mnie w Niemczech gazety. nie byłam jeszcze w rodzinie, gdzie nie prenumerowano by przynajmniej jednej grubaśnej i nie dostawano 3 trochę cieńszych w prezencie. Straszne są to rzeczy, taka prasa - w każdym numerze piszą, co dobrego dzieje się w okolicy, i wystarczy, aby przedszkolaki posadziły kilka drzewek, a już trzeba o nich czytać i oglądać ich bezzębne paszcze. Żadnej grupie wiekowej nie przepuszczą, i to w żadnej dziedzinie życia! Dzisiaj nawet artykuł znalazłam o kobiecie z mojego miasteczka, która schudła kilkadziesiąt kilogramów i namiot z nogawkami pokazywała, co go jako spodnie wcześniej nosiła. No i po co się tak chwalą, skubańcy tymi swoim sukcesami na wszystkich polach? Myślą, że inne narody ich nie mają? Głupie toto okropnie, bo zawsze uśmiechnięte i dobra się dopatrzyć chce za wszelką cenę. A ponarzekać na ból istnienia nie łaska? Zawsze wam miło nie będzie, jak was niedługo sprawiedliwie demencja, inkontynencja i Alzheimer dopadnie! Już zaczynajcie marudzić, by na potem mieć wprawę, jak Polacy!
04 sierpnia 2013 21:50 / 3 osobom podoba się ten post
oj, jak dobrze, że prenumerują te gazety, dwie godziny po śniadaniu dziadka "nie ma":)