Oj, tak, Mleczko! Moj slubny wiele przez ten czas sie nauczyl, a powitania i pobyty w domu , hmm, bezcenne ...
Oj, tak, Mleczko! Moj slubny wiele przez ten czas sie nauczyl, a powitania i pobyty w domu , hmm, bezcenne ...
Nie chcę wywoływać wilka z lasu i nie chcę pokusić się o wyznaczenie ramowe wieku dojrzałego..............Zauważyłam tylko, że łatwiej podchodzą do tej pracy kobiety 50+, które pewne etapy w życiu mają już za sobą................Przyznam szczerze, że jest mi trudno tutaj żyć, nie mam jeszcze 40 lat, a czuję jakby mi życie czsem się kończyło. Ale tak czują się dziewczyny poniżej 40...........po prostu zmuszone.........Nie chcę nikogo obrażać ani wieku wypominać, ja po prostu widzę ile mi w życiu przez tą pracę umyka.............
Ty masz tupet kobieto!!!!!Jesteś na forum niespełna 2 tygodnie,o sobie niczego nie napisałaś choćby w profilu.Kto Ci dał prawo obrazać nas wszystkie?????Ty jestes ta normalna?????Idź do lustra zajrzyj!Wyładowujesz na forum swoje frustracje????Na forum wyrażamy swoje zdanie i każdy ma do tego prawo ale obrażać innych forumowiczów nikt nie ma prawa!!!!!!Wg Ciebie skoro nie myślimy dokładnie tak jak Ty, to nie jesteśmy normalne.......jesteś żałosna..........przez bardzo duże Ż..........................
Haha !! Dobrze to ujęłaś. Ja tam moge być "nienormalna". Nie mam kompleksów. Wiem kim jestem i co jestem warta ;-)))
Kaśka przesadza ale widocznie ma mały zasób słownictwa, skoro "inaczej nie potrafi nazwać". Trudno, rozumiem ją.
Wisienka mnie się bardzo podoba, że piszesz. I sądzę, że to pomaga zarówno Tobie jak i tym dziewczynom, które boją się lub jeszcze nie dojrzały do tego, żeby pisać. Masz u mnie osobiście ogromnego plusa.
Balutka napisała,cyt.:".Po tylu latach miałam takie zarobki jak świeżo przyjęci powiedziałam sobie dość."
I od razu przypomniała mi się moja pierwsz praca i te wszystkie komentarze starszych wiekiem i stażem współpracowników w tym właśnie temacie.Miałam na to zawsze jedną odpowiedź-za staż pracy przysługuje dodatek stażowy,natomiast zarobki mieszczą się w tzw.widełkach płacowych.Jakie to było nieprzyjemne dla mnie.
Bo czy to jest wina nowo przyjętego pracownika,że dostał taka a nie inną pensję?
Wiele lat póżniej,kiedy pracowałam w sektorze prywatnym,bardzo drażniło mnie to,że takiego dodatku stażowego nie mam,bo w innych zawodach ludzie nadal to mieli,nawet przedstawiciele ówczesnego rządu.
Tak mi się tylko przypomniały stare,dobre czasy.Wtedy jeszcze chodziłam do pracy z wielką przyjemnością,bo ta praca dawała mi radość.
Teraz też pracuję,też cieszę się z osiąganych dochodów,ale radości w tym nie ma.Moze powoli wypalam się psychicznie?A może to tylko wpływ wiecznego jęczenia mojej obecnej pdp?Ale radości z życia tak w ogóle nawet ona we mnie nie stłamsi,bo przedemną są zawsze jeszcze nie odkryte "zakręty na drodze".