Demencja czy Alzheimer?

06 września 2016 19:39 / 3 osobom podoba się ten post
Malina

Poczytałam faktycznie bardzo interesujący artykuł,każdy przypadek jest inny i warto mieć swój ;patent"

no i dlateg u mnie tak wiele spacerow w ciagu dnia.Niewazne gdzie, niewazne dokad, byle tylko wyjsc. Nawet wieczorem z talerzami zapakowanymi do torby w wozku , bo idziemy do Amerykanow. Na moja pdp dziala tylko wyjscie z domu. Jesli jest bardzo pobudzona, to sama pcha wozek a ja ja asekuruje. Ona musi rozladowac swoj stres wysilkiem i jest spokoj. Co prawda, nie lubie spacerow zupelnie prywatnie po tych 3 latach spacerowania
06 września 2016 19:51 / 1 osobie podoba się ten post
leni

no i dlateg u mnie tak wiele spacerow w ciagu dnia.Niewazne gdzie, niewazne dokad, byle tylko wyjsc. Nawet wieczorem z talerzami zapakowanymi do torby w wozku , bo idziemy do Amerykanow. Na moja pdp dziala tylko wyjscie z domu. Jesli jest bardzo pobudzona, to sama pcha wozek a ja ja asekuruje. Ona musi rozladowac swoj stres wysilkiem i jest spokoj. Co prawda, nie lubie spacerow zupelnie prywatnie po tych 3 latach spacerowania:-)

Dobrze że masz swój patent,a jak z agresją,bo u mnie to była pd też agesywna momentami i to zawsze o jednej porze godz 14 po obiedzie to juz była norma.Ale ja pracowałam wtedy w domu seniora więc polatała po holu,i był spokój.Natomiast noce były cięzkie,spała po 3 godz,ja byłam nieprzytomna
06 września 2016 20:02 / 3 osobom podoba się ten post
Malina

Dobrze że masz swój patent,a jak z agresją,bo u mnie to była pd też agesywna momentami i to zawsze o jednej porze godz 14 po obiedzie to juz była norma.Ale ja pracowałam wtedy w domu seniora więc polatała po holu,i był spokój.Natomiast noce były cięzkie,spała po 3 godz,ja byłam nieprzytomna

moja babcia nie jest agresywna, ponoc nigdy w zyciu dzieciaki nie widzialy , zeby plakala. Ona ciagle sie smieje i chce tylko zeby cos sie wokol niej dzialo, duzo ludzi, muzyka, tance, zabawy..... ona cale zycie byla taka lotna pomimo czworki dzieci i jakos to wszystko przezylo na serze, chlebie, masle, kartofli, marchewce i innych wyrzywach. Strasznie umeczy mnie przez cay dzien bo trzeba z nia jak z malym dzieckiem, ktore jest zywiolowe. Ona potrafilaby cala noc i dzien tak hulac ale na nastepny dzien bylaby KO. Dziadek byl spokojny, jak go posadzilam , tak siedzial i byl cichutki a babcia chce rozmawiac i miesza groch z kapusta. Dzis po 18 mowi do mnie - matko, czy ja moge isc jesc?. Wiedzialam , ze chce do lozka. Przebralam ja i lezy zadowolona przed telewizorem . Jak pojde wylaczyc o 21 , to bedzie pytac dlaczego. Mam tez juz na nia sposob jak suchy chleb dla konia, na nia dziala czekolada i wtedy ona zadowolona, ja pozamykam wszystko i spokoj do rana. Od jakiegos czasu przesypia cale noce az do 8 rano, wczesniej byla masakra
06 września 2016 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
opowiem też inny przypadek ,była to moja pierwsza stela ,byłem tam dwa lata do śmierci PDP-Alzheimer.Zresztą obydwoje bo było to małżeństwo sa na filmie dokumentalnym który ze mną nakręcono.Pewnego dnia siedzi ,przyniósł ,młotek ,obcegi i jeszcze tam jakies narzędzia i siedzi przy stole i spogląda na mnie i na żonę i mówi Ty jesteś przyjacielem mojej żony, ja się uśmiechnąłem i mu powiedziałem kilka słow w żartach a żona jego ..Adam ja się boję ...ha ha ..ja na to proszę się nie bać bedzie dobrze.Jednej nocy wstał i poszedł na spacer na wioske,szukalismy go chyba z dwie godziny ,zrobił to pierwszy raz ,w dzięń pozabezpieczałem okna tarasowe i już to się nie powtórzyło.Wszystko jest pierwszy raz ha ha.Tak jak już wcześniej napisałem zachowania tych ludzi są różne a potrafią do swoich członków rodziny zachować sie 0 180 stopni pozytywniej jak do opiekuna,dlaczego?wiele mam hipotez,ale to kiedyś.
06 września 2016 21:03 / 2 osobom podoba się ten post
leni

no i dlateg u mnie tak wiele spacerow w ciagu dnia.Niewazne gdzie, niewazne dokad, byle tylko wyjsc. Nawet wieczorem z talerzami zapakowanymi do torby w wozku , bo idziemy do Amerykanow. Na moja pdp dziala tylko wyjscie z domu. Jesli jest bardzo pobudzona, to sama pcha wozek a ja ja asekuruje. Ona musi rozladowac swoj stres wysilkiem i jest spokoj. Co prawda, nie lubie spacerow zupelnie prywatnie po tych 3 latach spacerowania:-)

U mnie bardzo dobrze działało - To jest zabronione !, albo - To jest bład !  Gdy pdp chciał wyjść (a zawsze  pod nieobecność żony) to zamykałam drzwi, klucz leżał na swoim miejscu, ale on tych drzwi nie umiał sam otworzyć i potrafił nawet pół godziny tak mocować się z tym kluczem ... Raz mi uciekł w kapciach, a ja za nim też w kapciach i nie mogłam go zawrócić dopiero jak mu powiedziałam, że zostawiłam dom otwarty to zawrócił... Jak mi się wydostał innymi drzwiami to zamykałam bramę wiazdową na posesję i pozwalałam mu się szwendac po tej posesji ... Pierwszy mój pdp tez z demencją bał się opuszczać domu do tego stopnia, że nie chodziłam z nim nawet na spacery... Ale miał przy domu ogród i tam wychodził... ))))
06 września 2016 21:14 / 3 osobom podoba się ten post
adamos60

opowiem też inny przypadek ,była to moja pierwsza stela ,byłem tam dwa lata do śmierci PDP-Alzheimer.Zresztą obydwoje bo było to małżeństwo sa na filmie dokumentalnym który ze mną nakręcono.Pewnego dnia siedzi ,przyniósł ,młotek ,obcegi i jeszcze tam jakies narzędzia i siedzi przy stole i spogląda na mnie i na żonę i mówi Ty jesteś przyjacielem mojej żony, ja się uśmiechnąłem i mu powiedziałem kilka słow w żartach a żona jego ..Adam ja się boję ...ha ha ..ja na to proszę się nie bać bedzie dobrze.Jednej nocy wstał i poszedł na spacer na wioske,szukalismy go chyba z dwie godziny ,zrobił to pierwszy raz ,w dzięń pozabezpieczałem okna tarasowe i już to się nie powtórzyło.Wszystko jest pierwszy raz ha ha.Tak jak już wcześniej napisałem zachowania tych ludzi są różne a potrafią do swoich członków rodziny zachować sie 0 180 stopni pozytywniej jak do opiekuna,dlaczego?wiele mam hipotez,ale to kiedyś.

Adam, jeszcze mnie na tej szteli nie bylo i znam to z opowiesci szalonej corki babci. Babcia i dziadek przez kilka lat zyli sami bez zadnej opieki , tylko corka do nich zagladala po pracy. Dziadek spacerowal goly po ogrodzie, babcia gotowala kamienie na obiad( nie zabezpieczona kuchenka!!!!), dziadek chodzil bez pieluch bo nie pozwalal zalozyc do momentu, kiedy gowno wypadlo przez nagawke spodni i babcia sie na nim rozjechala. Ludzie, ktorzy nie kapali sie a zywieni byli przez 4 lata ciastem kupowanym na szybko przez corke. Kiedys corka zostawila ich oboje na przystanku tramwajowym aby pojechali do domu. Kiedy wrocila, ich nie bylo. Pojechala na przystanek a tam siedziala babcia. Pyta gdzie gdziadek a ta zdziwiona pyta- to nie ma go? 4 dni poszukiwany byl przez policje, smiglowce..... Dziadek w zyciu nie palil papierosow a zgarnela go jakas kobieta z meliny i pewnego dnia dziadek wyszedl zapalic papierosa wzietego od jakiegos faceta i wtedy ktos najomy go zobaczyl. Od tego momentu przychodzila do nich babka na 3 godziny i dalej zyli sami do mojego przyjscia tutaj. Moglabym pisac wiele o tym domu i jestem przeswiadczona, ze cala rodzina bedzie demencyjna, oni juz sa nienormalni w swoich zachowaniach. Cale szczescie, ze tych dwoje chorych , to  niegrozni pomieszancy( przepraszam za okreslenie) , zachowujacy sie jak malutkie niczego nie potrafiacy przewidziec dzieci. Jedno co w nich jest, to lek przed upadkiem. Dziadek umieral i bal sie ze go zwala z lozka jak zabierali do szpitala. Straszna choroba i opiekowac sie takimi ludzmi, jest bardzo ciezko. Wiem, ze pomimo, ze stad odejde, na pewien czas zostana we mnie pewne odruchy , ktore tu sie wytworzyly
06 września 2016 21:36 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Adam, jeszcze mnie na tej szteli nie bylo i znam to z opowiesci szalonej corki babci. Babcia i dziadek przez kilka lat zyli sami bez zadnej opieki , tylko corka do nich zagladala po pracy. Dziadek spacerowal goly po ogrodzie, babcia gotowala kamienie na obiad( nie zabezpieczona kuchenka!!!!), dziadek chodzil bez pieluch bo nie pozwalal zalozyc do momentu, kiedy gowno wypadlo przez nagawke spodni i babcia sie na nim rozjechala. Ludzie, ktorzy nie kapali sie a zywieni byli przez 4 lata ciastem kupowanym na szybko przez corke. Kiedys corka zostawila ich oboje na przystanku tramwajowym aby pojechali do domu. Kiedy wrocila, ich nie bylo. Pojechala na przystanek a tam siedziala babcia. Pyta gdzie gdziadek a ta zdziwiona pyta- to nie ma go? 4 dni poszukiwany byl przez policje, smiglowce..... Dziadek w zyciu nie palil papierosow a zgarnela go jakas kobieta z meliny i pewnego dnia dziadek wyszedl zapalic papierosa wzietego od jakiegos faceta i wtedy ktos najomy go zobaczyl. Od tego momentu przychodzila do nich babka na 3 godziny i dalej zyli sami do mojego przyjscia tutaj. Moglabym pisac wiele o tym domu i jestem przeswiadczona, ze cala rodzina bedzie demencyjna, oni juz sa nienormalni w swoich zachowaniach. Cale szczescie, ze tych dwoje chorych , to  niegrozni pomieszancy( przepraszam za okreslenie) , zachowujacy sie jak malutkie niczego nie potrafiacy przewidziec dzieci. Jedno co w nich jest, to lek przed upadkiem. Dziadek umieral i bal sie ze go zwala z lozka jak zabierali do szpitala. Straszna choroba i opiekowac sie takimi ludzmi, jest bardzo ciezko. Wiem, ze pomimo, ze stad odejde, na pewien czas zostana we mnie pewne odruchy , ktore tu sie wytworzyly

No Leni podziwiam Cię że dajesz radę,mnie jak pd przejechała nożem panicznie boję się i nie jeżdzę do demencji,jakiś lęk we mnie pozostał,chociaż potem jak odjęzdzałam to płakała czemu jadę,no ale to normalne przy tej chorobie.Czasem to co opisujesz to śmieszne sytuacje,ale mimo wszystko pracować jest cieżko.
06 września 2016 21:53 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Adam, jeszcze mnie na tej szteli nie bylo i znam to z opowiesci szalonej corki babci. Babcia i dziadek przez kilka lat zyli sami bez zadnej opieki , tylko corka do nich zagladala po pracy. Dziadek spacerowal goly po ogrodzie, babcia gotowala kamienie na obiad( nie zabezpieczona kuchenka!!!!), dziadek chodzil bez pieluch bo nie pozwalal zalozyc do momentu, kiedy gowno wypadlo przez nagawke spodni i babcia sie na nim rozjechala. Ludzie, ktorzy nie kapali sie a zywieni byli przez 4 lata ciastem kupowanym na szybko przez corke. Kiedys corka zostawila ich oboje na przystanku tramwajowym aby pojechali do domu. Kiedy wrocila, ich nie bylo. Pojechala na przystanek a tam siedziala babcia. Pyta gdzie gdziadek a ta zdziwiona pyta- to nie ma go? 4 dni poszukiwany byl przez policje, smiglowce..... Dziadek w zyciu nie palil papierosow a zgarnela go jakas kobieta z meliny i pewnego dnia dziadek wyszedl zapalic papierosa wzietego od jakiegos faceta i wtedy ktos najomy go zobaczyl. Od tego momentu przychodzila do nich babka na 3 godziny i dalej zyli sami do mojego przyjscia tutaj. Moglabym pisac wiele o tym domu i jestem przeswiadczona, ze cala rodzina bedzie demencyjna, oni juz sa nienormalni w swoich zachowaniach. Cale szczescie, ze tych dwoje chorych , to  niegrozni pomieszancy( przepraszam za okreslenie) , zachowujacy sie jak malutkie niczego nie potrafiacy przewidziec dzieci. Jedno co w nich jest, to lek przed upadkiem. Dziadek umieral i bal sie ze go zwala z lozka jak zabierali do szpitala. Straszna choroba i opiekowac sie takimi ludzmi, jest bardzo ciezko. Wiem, ze pomimo, ze stad odejde, na pewien czas zostana we mnie pewne odruchy , ktore tu sie wytworzyly

Ja przy demencji zauważyłąm lęk przed wodą... Oni trudni są do kąpieli ... Dwoje bało się upadków, ale jedna była demencyjna niewidoma, a drugi miał też parkinsona ...  Tych zachowań nie powiązałam z demencją... Obydwoje Twoi  bali (boją się) upadków ?
06 września 2016 21:59 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Ja przy demencji zauważyłąm lęk przed wodą... Oni trudni są do kąpieli ... Dwoje bało się upadków, ale jedna była demencyjna niewidoma, a drugi miał też parkinsona ...  Tych zachowań nie powiązałam z demencją... Obydwoje Twoi  bali (boją się) upadków ?

Tak, dziadek bal sie bardzo a babcia tez. Strach przed woda mial dziadek u babci tego nie zauwazylam ale tez myje ja caly czas tylko przy zlewie myjka bo tu nie ma warunkow
06 września 2016 22:02 / 1 osobie podoba się ten post
Malina

No Leni podziwiam Cię że dajesz radę,mnie jak pd przejechała nożem panicznie boję się i nie jeżdzę do demencji,jakiś lęk we mnie pozostał,chociaż potem jak odjęzdzałam to płakała czemu jadę,no ale to normalne przy tej chorobie.Czasem to co opisujesz to śmieszne sytuacje,ale mimo wszystko pracować jest cieżko.

Malina, bo tu odstawiaja wszyscy tylko glupoty i to tez normalnego wykancza. Cala rodzinka jest taka
06 września 2016 22:03 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Tak, dziadek bal sie bardzo a babcia tez. Strach przed woda mial dziadek u babci tego nie zauwazylam ale tez myje ja caly czas tylko przy zlewie myjka bo tu nie ma warunkow

Przy kranie, zlewie nie objawiał mi się tez lęk ... Wejsćie pod prysznic, lub do wanny to był problem , ale przy zlewie nie .... ))))
20 stycznia 2017 22:36
Czytam i wniosków brak. Jedyny to taki , że nie da się odróżnić tych chorób. Dziś babcie podczas posiłku zostawiłam samą. Jak wróciłam okazało się, że zjadła pół chusteczki higienicznej. Mam nadzieje, że nic jej nie będzie. Rodzina uważa, że ona może spokojnie sama jeść. ;)
20 stycznia 2017 22:43 / 2 osobom podoba się ten post
Oliwia

Czytam i wniosków brak. Jedyny to taki , że nie da się odróżnić tych chorób. Dziś babcie podczas posiłku zostawiłam samą. Jak wróciłam okazało się, że zjadła pół chusteczki higienicznej. Mam nadzieje, że nic jej nie będzie. Rodzina uważa, że ona może spokojnie sama jeść. ;)

Ach,te rodziny.. Trudno odróżnic demencję od Al. w tak zaawansowanym stadium. Zresztą ta wiedza do niczego ci się nie przyda. Musisz i tak zrobić przy pdp co trzeba i już...
20 stycznia 2017 22:47
ivanilia40

Ach,te rodziny.. Trudno odróżnic demencję od Al. w tak zaawansowanym stadium. Zresztą ta wiedza do niczego ci się nie przyda. Musisz i tak zrobić przy pdp co trzeba i już...

W sumie racja 
20 stycznia 2017 22:51 / 1 osobie podoba się ten post
Oliwia

Czytam i wniosków brak. Jedyny to taki , że nie da się odróżnić tych chorób. Dziś babcie podczas posiłku zostawiłam samą. Jak wróciłam okazało się, że zjadła pół chusteczki higienicznej. Mam nadzieje, że nic jej nie będzie. Rodzina uważa, że ona może spokojnie sama jeść. ;)

Niee:)to tylko kawałeczek celulozy:)Nic jej nie będzie:)
Wniosek tak ,że demencja to taki jakby wstęp do ewentualnego przyszłego AL.Co nie znaczy ,że każdy dementyk na AL zapada.Z tymi schorzeniami to jest niestety tak ,ze raz że postawić dobrą diagnozę trudno , a dwa każdy pacjent jest inny w chorobie i żadnej "sztancy" postępowania nie ma dla wszystkich chorych:( Jedni zjadaja tylko chusteczki ,inni swoje kupy,a jeszcze inni są łagodni jak baranki lub wściekle agresywni.Co pacjent to historia inna i dwóch takich samych na świecie nie znajdziesz.