Witam Opiekunkowo po dłuższej nieobecności!
Dojechalam dzis z rana cała i zdrowa...
do załatwienia miałam dziś sporo...
Jak już pisałam nie mam gdzie mieszkać... teraz ze dwa może trzy tygodnie kątem jestem u znajomych Niemców, ale trochę źle się tu czuję... potem mogę u szefowej jakiś miesiąc pomieszkać, póki nie zda domu, bo się akurat przeprowadza... teraz na cito szukam mieszkania, ale mam problem z kaską, bo za dużo jej nie mam... no ale szefowa kazała mi się nie przejmować i będzie wszystko ok! Nie wiem skąd ta kobieta tyle siły i optymizmu bierze! Jest naprawdę niesamowita, bo w końcu sama wychowała dwójkę dzieci, ma SM i do tego założyła firmę!
A co do tego domu w którym miałam mieszkać to byłam tam dzisiaj i nie wygląda to aż tak tragicznie i jutro będę rozmawiać z Córką... wyłożę jej kawę na ławę i zapytam czy ona nie chce abym tam mieszkała czy o co chodzi... woda ciepła już jest i dwa pokoje oraz kuchnia są do dyspozycji... ciekawe co mi odpowie...
A od piątku zaczynam już pełną parą pracę w Pflegedienst! I po dzisiejszym dniu i rozmowie z szefową i dziewczynami cieszę się na nią i też troszkę obawiam! Ale myślę, że będzie dobrze i jakoś powoli wszystko się ułoży!
A tymczasem idę spać, bo w dzień po całonocnej podróży nie spałam i padam z nóg, a jutro mam sprzątanko i lataninę!
Lekturę forum muszę niestety odłożyć...
Trzymajcie się ciepło i cieszę się, że do Was wróciłam!